2,6 mln turystów w Tatrach - rekord pobity
Tatry biją rekordy popularności wśród turystów; tylko do końca lipca Tatrzański Park Narodowy odwiedziło ponad 2,6 mln osób, a najchętniej odwiedzane były Morskie Oko i Kasprowy Wierch – wynika ze statystyk prowadzonych przez Tatrzański Park Narodowy.
Rekordowy ruch w Tatrach
.Od początku roku do końca lipca na tatrzańskie szlaki weszło 2 mln 622,5 tys. turystów. W analogicznym okresie 2023 roku polskie Tatry odwiedziło 2 mln 433 tys. osób, a w 2022 roku niemal 2,5 mln. Jak informuje Tatrzański Park Narodowy (TPN), tylko w lipcu 2024 r. najwyższe polskie góry odwiedziło niemal 833 tys. gości, a w czerwcu – niemal 470 tys.
Największą popularnością cieszy się niezmiennie szlak do Morskiego Oka, którym od stycznia do końca lipca wędrowało ponad 375 tys. osób. Wielką popularnością wśród turystów cieszy się też kolejka linowa na Kasprowy Wierch, która do końca lipca na szczyt przewiozła ponad 333,5 tys. turystów. Trzecia pod względem popularności jest Dolina Kościeliska, którą spacerowało w tym czasie niemal 300 tys. osób, z czego tylko w lipcu ponad 82 tys. – wynika ze statystyk jakimi dysponuje Tatrzański Park Narodowy.
Jak powiedział przewodnik i edukator TPN Tomasz Zając, liczba turystów w Tatach jest stale monitorowana i o ile odwiedzający te góry poruszają się po wyznaczonych szlakach i stosują się do przepisów parku narodowego, to nie ma znaczącego negatywnego oddziaływania na chronione środowisko.
Dbajmy o przyrodę – apeluje Tatrzański Park Narodowy
.„Jak co roku w wakacje w Tatry przybywa największa liczba turystów, a kumulacja ruchu następuje w połowie sierpnia. W tym roku w wakacje dominuje słoneczna pogoda, zachęcająca do górskich wędrówek, i mamy już podsumowanie połowy wakacji. Analizując te statystyki przychodzi pewna refleksja, czy aby w Tatrach turystów nie jest za dużo. Otóż, jeżeli chodzi o przyrodę, to jeżeli każdy z turystów stosowałby się do zasad panujących w parku narodowym, to szkoda dla przyrody byłaby niewielkie. Wiemy jednak, że z kulturą turystyczną różnie bywa” – przekazał Tomasz Zając.
Jak wylicza przyrodnik, nadal niektórzy turyści pozostawiają śmieci przy szlakach, dewastują szlaki, pisząc na skałach, czy łamią przepisy, wchodząc do górskich stawów czy potoków. „Zdarzają się też przypadki wchodzenia poza wyznaczone szlaki, co może być niebezpieczne dla przyrody. Główny ruch turystyczny jednak przebiega wzdłuż wyznaczonych szlaków i wtedy wpływ negatywny na przyrodę jest niewielki” – podkreślił Tomasz Zając.
Polskie Tatry
.Na temat piękna polskich gór na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Zygmunt FRANKIEWICZ w tekście „Jeśli choć raz w roku nie jestem na Orlej Perci, źle się czuję„.
„Chodzę po górach od bardzo dawna, właściwie od szkoły podstawowej. Tę fascynację zawdzięczam przede wszystkim nauczycielom. Mój ojciec, niestety nie mógł chodzić po górach. Walczył w Armii Krajowej, był ranny i chodził o lasce, więc tej pasji mi nie zaszczepił. Szybko połknąłem bakcyla „górskiej choroby” i po niedługim czasie zacząłem sam organizować górskie wyprawy. Traktowałem to bardzo poważnie i wiele się dzięki temu nauczyłem. Przewodzenie grupie, często w trudnych warunkach, wyrabia w człowieku zmysł organizacyjny, poczucie odpowiedzialności, uczy radzenia sobie ze stresem czy podejmowania niełatwych nieraz decyzji”.
.”Jeżeli w ciągu roku choć raz nie jestem na Orlej Perci, to źle się czuję. Koniec września jest najlepszym momentem, żeby się tam wybrać. Ludzi mniej. Rzadziej pada. Powietrze jest czystsze, bo noce są już chłodne. Chodzę również po Beskidach, choć nie są one tak piękne jak dawniej. Źle pojęta cywilizacja wiele popsuła w ich krajobrazie i atmosferze. A z gór poza Polską cenię Dolomity – zawsze na mnie działały i działać będą. Jeśli Alpy, to najczęściej Julijskie. No i generalnie każde wyższe góry” – pisze Zygmunt FRANKIEWICZ.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ