Agata Puścikowska, Malgorzata Ziętkiewicz i Marcin Jakimowicz nominowani do Nagrody Dziennikarskiej „Ślad” im. bpa Jana Chrapka
Agata Puścikowska, Małgorzata Ziętkiewicz i Marcin Jakimowicz zostali w tym roku nominowani do Nagrody Dziennikarskiej „Ślad” im. bpa Jana Chrapka. Nazwisko zwycięzcy poznamy 27 października.
Agata Puścikowska nominowana do nagrody „Ślad”
.Uroczysta gala, podczas której zostanie ogłoszony tegoroczny laureat nagrody „Ślad” im. bp. Jana Chrapka odbędzie się 27 października w Domu Arcybiskupów Warszawskich.
„Ślad” jest nagrodą dziennikarzy dla dziennikarzy i innych ludzi mediów. Główną jej ideą jest uhonorowanie i promowanie osób, których działalność w mediach służy prawdzie, dobru i pięknu oraz przyczynia się w sposób wybitny do budowania kultury prawdy, porozumienia i dialogu.
Wśród osób nominowanych w tym roku jest dziennikarka „Gościa Niedzielnego”, autorka książek i działaczka społeczna Agata Puścikowska. Kapituła doceniła jej „szczególną wrażliwość na tematy społeczne oraz wyjątkową zdolność odnajdywania i ukazywania świadków przełomowych wydarzeń historycznych w codzienności ich życiowych wyborów i powołań”.
W tym roku do nagrody „Ślad” nominowano również dziennikarkę, reporterkę telewizji Polsat News Małgorzatę Ziętkiewicz, która została nominowana za „profesjonalizm, odwagę w pokazywaniu dobra, wrażliwość, otwartość na drugiego człowieka oraz zdolność do podejmowania dialogu, którego świat coraz częściej unika”.
Kolejną nominowaną osobą jest dziennikarz i felietonista „Gościa Niedzielnego” oraz portalu gość.pl, autor wielu książek Marcin Jakimowicz. Został nominowany za „oryginalny, charakterystyczny i nie do podrobienia sposób pisania o wierze i religii, zmuszające do refleksji poszukiwania odpowiedzi na trudne pytania oraz ponadprzeciętną wrażliwość, która widzi przez ściany ludzkiej obojętności”.
Na gali wręczony zostanie także „Ślad Diamentowy” – nagroda specjalna przyznawana przez kapitułę co kilka lat wybitnym dziennikarzom. W tym roku otrzyma ją dziennikarz i historyk, wieloletni zastępca redaktora naczelnego tygodnika „Gość Niedzielny”, działacz podziemia antykomunistycznego w PRL, w latach 1996-2009 członek Kolegium IPN, były współprzewodniczący Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej dr Andrzej Grajewski.
Historia nagrody dziennikarskiej „Ślad”
.Nagroda Dziennikarska „Ślad” im. bp. Jana Chrapka przyznawana jest od 2002 r. Laureatami jej dotychczasowych edycji byli kolejno: Ewa K. Czaczkowska, Grzegorz Polak, Stefan Wilkanowicz, ks. Jerzy Szymik, Marek Zając, Szymon Hołownia, ks. Marek Gancarczyk, ks. Kazimierz Sowa, Anna Gruszecka, Tomasz Królak, Jacek Moskwa, Krzysztof Ziemiec, ks. Jan Kaczkowski, Piotr Żyłka, Tomasz Rożek, Alina Petrowa-Wasilewicz, Brygida Grysiak, ks. Andrzej Draguła, Tomasz Krzyżak, Paulina Guzik i Monika Białkowska.
Ślad Diamentowy został dotychczas przyznany siedem razy. Otrzymali go: Tadeusz Mazowiecki (2005), zespół redakcyjny miesięcznika „Więź” (2008), Ewa Szumańska (2009), ks. Adam Boniecki (2011), Bohdan Cywiński (2014), Piotr Pawłowski (pośmiertnie w roku 2019), Jan Turnau (2021). Dwukrotnie przyznano także nagrodę specjalną. Otrzymali ją: Marek Tejchman (2009) oraz dziennikarz Stanisław Karnacewicz (2016).
Patronem nagrody jest bp Jan Chrapek (1948–2001), który był członkiem zgromadzenia księży michalitów, doktorem teologii, duszpasterzem i znanym naukowcem w zakresie współczesnych mediów. Studiował w Lublinie i Louvain. W latach 1983–1986 był redaktorem naczelnym miesięcznika „Powściągliwość i Praca”, w okresie 1986–1992 był przełożonym generalnym zgromadzenia księży michalitów. Autor licznych publikacji z zakresu teologii pastoralnej, zwłaszcza środków społecznego przekazu, m.in. „Recepcja programów TV przez młodzież” i „Kościół a media”. Przez wiele lat wykładał na Uniwersytecie Warszawskim. Od 1992 do 1994 r. był biskupem pomocniczym drohiczyńskim, w latach 1994–1999 biskupem pomocniczym toruńskim. Od 1999 roku do swojej tragicznej śmierci w wypadku samochodowym 18 października 2001 r. – biskup radomski.
.Organizacją Gali Nagrody „Ślad” zajmuje się Stowarzyszenie na rzecz Nagrody Dziennikarskiej „Ślad” im. bp. Jana Chrapka, powołane przez członków Kapituły Nagrody „Ślad”.
Eutanazja coraz mocniej promowana przez aktywistów i polityków. Jest jedno „ale”
.Paweł GRABOWSKI wraz z Agatą PUŚCIKOWSKĄ w książce „Nie przyszedł do mnie anioł” twierdzą, że:
„Agata PUŚCIKOWSKA: – Czy kiedykolwiek pacjent poprosił cię o śmierć?
Paweł GRABOWSKI: – Przez wiele lat pracy, w różnych miejscach, przy ciężko chorych i u kresu życia, nigdy nie usłyszałem: „Doktorze, zrób mi zastrzyk, bym umarł”. Natomiast kilkakrotnie słyszałem podobną prośbę, lecz nie wypowiedzianą wprost, a wyrażoną „na okrętkę”. To były zdania typu: „Ja już mam dość”, „Zrób coś, doktorze”, „Po co mi takie życie?”, „Dlaczego tego nie przerwać?”, „Nie wytrzymam tego bólu, wolę umrzeć”. Zazwyczaj to był moment, gdy chory człowiek był skrajnie zmęczony, obolały, miał gorszy czas albo relacje w rodzinie mocno szwankowały. To były pojedyncze sytuacje i wynikały, mam wrażenie, z potrzeby zwrócenia na siebie uwagi, potrzeby bliskości, zaspokojenia podstawowych potrzeb, a nie podania śmiercionośnego zastrzyku.
– Co zatem podawałeś „w zamian”?
– Właśnie większe zainteresowanie, rozmowę. Pacjent potrzebował miłości, serdeczności, zmniejszenia bólu, a nie „leków” na śmierć. Gdy otrzymywałem od pacjenta podobne sygnały, prosiłem rodzinę, by bardziej zwracała uwagę na potrzeby chorego, by nie czuł się sam, odrzucony i niepotrzebny. Jeśli była taka konieczność, zmieniało się też leki lub zwiększało ich dawkowanie.
– Poprawiało się?
– Tak. Zazwyczaj po takim „alarmie” – gdy przestało boleć, fizycznie i psychicznie, gdy ustabilizował się stan chorego – już powtórnie nie słyszałem prośby o skrócenie życia. Ludzie, nawet jeśli bardzo cierpią, różnymi sposobami, tak jak potrafią, proszą o lekarstwo, nie o śmierć. Chcą żyć jak najspokojniej i jak najnormalniej się da.
– Chcą żyć…
– Każdy człowiek chce żyć. Nawet gdy momentami jest mu bardzo trudno. To jest naturalna potrzeba człowieka, którą co najwyżej zaburzają nienaturalne sytuacje. U pacjentów, na co dzień, odczuwam głód życia, tęsknotę za „zwyczajnym życiem” sprzed choroby. Nawet człowiek bardzo chory, nawet bardzo cierpiący, nieuleczalnie chory, gdy się nad nim pochylić, często mówi, że „chciałby jeszcze pożyć”. Chce żyć, mimo że ma świadomość swojego stanu i mimo że śmierć dla każdego jest stanem nieuchronnym.
– Czasem, gdy czyta się niektóre reportaże, teksty na temat cierpienia i umierania, można odnieść wrażenie, że eutanazja to nadzwyczajne dobro. I że cierpiący, ciężko chory człowiek, domaga się „godnego umierania”. Coraz częściej eutanazja przedstawiana jest jako prawo człowieka. Z czego to wynika?
– Gdy się nad tym głębiej zastanowić, obawiam się, że wnioski mogą być trudne, żeby nie powiedzieć – przerażające. Bo nie sądzę, by to był przypadek, że nagle spora część mediów o zabijaniu człowieka pisze jak o akcie litości et cetera. Narracja, która pokazuje zabijanie człowieka jako dobro, nie jest ani normalna, ani naturalna, ani ludzka.
.Jeśli zaakceptujemy eutanazję, to zgodzimy się, że medycyna przestaje służyć człowiekowi, a zaczyna go wartościować pod względem jakości i przydatności dla społeczeństwa. To stawia na głowie całą naszą antropologię. Niemniej, jeśli będzie przybywać osób, które będą wierzyły, że eutanazja jest etyczna, dopuszczalna moralnie, i jeśli te osoby będą potrafiły wpływać na społeczeństwo, na stanowienie prawa, trudno będzie eutanazji zakazać”.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/OP