Aneksja Gazy i wysiedlenie miliona Palestyńczyków

Aneksja Gazy i wysiedlenie miliona Palestyńczyków. Plan nowej ofensywy w Strefie Gazy, który może zostać przyjęty przez rząd Izraela, zakłada trwające cztery-sześć miesięcy walki, przesiedlenie około miliona Palestyńczyków i zajęcie m.in. Gazy, największego miasta na tym terytorium – informują izraelskie media.
Aneksja Gazy i wysiedlenie miliona Palestyńczyków
.Od kilku dni pojawia się coraz więcej doniesień o wspieranym przez premiera Benjamina Netanjahu planie nowej ofensywy, która docelowo miałaby objąć całą Strefę Gazy i doprowadzić do okupacji tego terytorium. Aneksja Gazy i wysiedlenie miliona Palestyńczyków.
Obecnie izraelska armia kontroluje ok. 75 proc. Strefy Gazy. Na pozostałym obszarze tłoczy się ok. 2,1 mln zepchniętych tam Palestyńczyków. Tereny niezajęte jeszcze przez Izrael obejmują głównie trzy regiony: miasto Gaza na północy, okolice centralnie położonego miasta Deir al-Balah i tzw. strefę humanitarną na południu w pobliżu miejscowości Al-Mawasi.
Według armii oprócz cywilów na tych obszarach wciąż działają bojownicy Hamasu i innych organizacji terrorystycznych, którzy ukrywają tam 20 pozostających przy życiu izraelskich zakładników.
Rozważany przez rząd plan zakłada w pierwszej fazie przesiedlenie około miliona mieszkańców miasta Gaza do środkowej i południowej części palestyńskiego terytorium – poinformowała stacja Kanał 12. Następnie wojsko miałoby rozpocząć w Gazie ofensywę przeciwko bojownikom Hamasu.
Stacja dodała, że przesiedlenia potrwałyby kilka tygodni, potrzebnych do zorganizowania niezbędnej infrastruktury dla uchodźców. Wspierany przez USA i Izrael system wydawania pomocy humanitarnej miałby zostać rozbudowany. Ambasador USA w Izraelu Mike Huckabee powiedział w środę, że dysponująca dotąd czterema centrami dystrybucji fundacja GHF ma przez dwa miesiące stworzyć 12 kolejnych punktów.
Plan Izraela na następne miesiące
.Według rządu nowa kampania zajęłaby od czterech do sześciu miesięcy, ale po wcześniejszych niespełnionych obietnicach szybkich zwycięstw należy do tych zapowiedzi podchodzić z ostrożnością – przekazał portal Ynet.
Jak napisał serwis Times of Israel, w późniejszych fazach działania militarne miałyby objąć również środkową część Strefy Gazy, by docelowo zepchnąć ludność cywilną na południe.
Od czasu wybuchu wojny jesienią 2023 r. ok. 90 proc. mieszkańców Strefy Gazy stało się wewnętrznymi uchodźcami, z których wielu musiało wielokrotnie uciekać przed wojną. Większość mieszka w prowizorycznych miasteczkach namiotowych.
Strefa Gazy jest zrujnowana, panuje w niej pogłębiający się kryzys humanitarny. Organizacje międzynarodowe ostrzegają, że duża część ludności jest zagrożona głodem, a obecne dostawy pomocy są niewystarczające.
Izrael mierzy się z coraz większą krytyką światowej opinii publicznej, wywołaną tragiczną sytuacją palestyńskich cywilów.
Decyzja o dalszych działaniach Izraela w Strefie Gazy ma zapaść w czwartek (7 sierpnia 2025 roku) na popołudniowym posiedzeniu rządu. Jak ocenił Times of Israel, premierowi Netanjahu prawdopodobnie uda się zyskać poparcie większości gabinetu dla nowej ofensywy.
Izraelskie media informują, że przed planem pełnej okupacji Strefy Gazy ostrzegają przedstawiciele wojska, w tym szef Sztabu Generalnego gen. Ejal Zamir.
Krytycy nowej ofensywy podkreślają, że naraża ona na niebezpieczeństwo zakładników i prawdopodobnie doprowadzi do dużych strat wśród izraelskich żołnierzy. Już wcześniej pojawiały się informacje o zmęczeniu wojska trwającą od niemal dwóch lat wojną, niechęci rezerwistów do stawiania się do służby czy brakach materiałowych.
Padają argumenty, że okupacja oznaczałaby przejęcie odpowiedzialności za mieszkańców Strefy Gazy, co wiązałoby się z wysiłkiem organizacyjnym i finansowym dla Izraela, do którego państwo nie jest przygotowane.
Jak anonimowo powiedział mediom jeden z przedstawicieli izraelskich służb bezpieczeństwa, angażowanie się w nową kampanię bez jasnej wizji zakończenia wojny może doprowadzić do scenariusza znanego z amerykańskiej wojny w Wietnamie – ciągnących się latami walk z partyzantami, które nie przyniosą znaczących rezultatów.
Wojna w Strefie Gazy trwa od 7 października 2023 r., gdy rządzący tym terytorium Hamas napadł na południe Izraela, zabijając około 1200 osób. Od tego czasu w izraelskim odwecie zginęło ponad 61 tys. Palestyńczyków.
Izraelski rząd deklaruje, że celem wojny pozostaje zniszczenie Hamasu jako siły militarnej i politycznej oraz uwolnienie zakładników. Według części izraelskiej opinii publicznej cele te są jednak sprzeczne i zamiast nowej ofensywy należy doprowadzić do porozumienia z Hamasem. Prowadzone z przerwami od miesięcy negocjacje o rozejmie utknęły jednak w martwym punkcie.
Wojna Izraela z Hamasem
.Na temat wojny Izraela z Hamasem, która rozpoczęła się 7 października 2023 r., na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze prof. Jacek HOŁÓWKA w tekście „To wojna czy powstanie?„.
„Cicha wojna bywa bardziej niebezpieczna niż otwarty spór. Konflikt polityczny łatwo się zamienia wtedy w uporczywe drobne utarczki między rozmaitymi grupami ludności, coraz silniej skłóconymi. Tak się stało w Izraelu. Arabskie samobójczynie wysadzały w powietrze siebie i żydowskich klientów w supermarketach, izraelscy żołnierze wykręcali ręce palestyńskim wyrostkom noszącym butelki z podejrzanym płynem. Na zachód od rzeki Jordan, na terenie, który oficjalnie nie podlegał izraelskiej administracji, powstawały izraelskie osiedla chronione i patrolowane przez wojsko. Jednocześnie w Strefie Gazy budowano podziemne tunele mające wyjścia po stronie Izraela, które z czasem złożyły się na podziemny labirynt zakamarków wykorzystywanych przez Hamas na skład broni i rakiet. Dla Izraela było to zagrożenie, którego nie wolno było ignorować. Jednak bez wywołania silnych protestów na świecie Izrael nie mógł wprowadzić swego wojska na teren Gazy, zarządzić okupacji całej strefy i totalnie zdominować lokalnej ludności”.
”Teraz, po ataku przeprowadzonym przez Hamas na początku października 2023 r., sytuacja jest zupełnie inna. Trzeba się liczyć z rozmaitymi groźnymi konsekwencjami. Izrael może zlikwidować z trudem wypracowany status autonomicznej Strefy Gazy i może pogodzić się z oskarżeniem, że podejmuje działania do złudzenia przypominające atak Rosji na Ukrainę (z tą różnicą, że Ukraińcy nie dopuścili się żadnej prowokacji). Być może konieczne okaże się zaangażowanie jakichś znacznych sił rozjemczych w Strefie Gazy. Wtedy zapewne w sferze publicznych i akademickich dyskusji powróci sytuacja z późnego okresu wojny w Wietnamie. Rozwinie się dyskusja na temat tego, czy istnieją wojny sprawiedliwe, czy w sytuacji poważnego zagrożenia okrucieństwa popełniane przez silnie zmotywowanych żołnierzy stają się nieuniknione, kiedy zwodzenie polityczne staje się zdradą, jak powstrzymać sojuszników zagrożonej strony przed użyciem broni nuklearnej lub przed innym masowym odwetem” – pisze prof. Jacek HOŁÓWKA.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-jacek-holowka-wojna-powstanie-masakra/
PAP/ Jerzy Adamiak/ LW