Archeologiczne odkrycie w Świdnicy – dwie amfory datowane na VII-VIII w. p.n.e

Dwie amfory, zabytki kultury łużyckiej, to odkrycie, które znaleziono w Świdnicy (Dolnośląskie) podczas praca remontowych przy przebudowie ulicy Kraszowickiej. Naczynia pochodzą ze starszej fazy okresu epoki żelaza, ok. 750 – 650 r. p. n. e.

Urny popielcowe w Świdnicy

.Amfory znaleziono na terenie cmentarza z okresu kultury łużyckiej, który odkryto w połowie XIX w. podczas budowy linii kolejowej do ówczesnego Dzierżoniowa. Badania archeologiczne rozpoczęły się tam na początku XX w.

„Zbadano wówczas kilkadziesiąt grobów. Znaleziono w nich urny popielnicowe i przystawki (naczynia) z darami grobowymi, m.in. ptaszki grzechotki, żelazne szpile czy też noże” – przypomniała rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Świdnicy Magdalena Dzwonkowska.

Amfory z epoki żelaza

.Teraz w tym miejscu prowadzony jest remont ulicy Kraszowickiej. Podczas prac archeolodzy znaleźli kolejne zabytki kultury łużyckiej. Dwie amfory datowane są na starszą fazę okresu epoki żelaza, ok. 750–650 r. p. n. e. Czarne naczynia zdobione są rytymi ornamentami w postaci poziomych i skośnych linii.

„Znaleziska i ich zawartość poddane zostaną dalszej specjalistycznej ekspertyzie. Po zakończeniu badań najprawdopodobniej zostaną wystawione w Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy” – podała rzeczniczka świdnickiego magistratu.

Starożytny pochówek i jego tajemnice

.Cmentarz z okresu kultury łużyckiej od wielu, wielu lat dostarcza badaczom nowych informacji na temat tego, jak żyli jego twórcy. Prof. Carles LALUEZA FOX, dyrektor laboratorium paleogenomiki w Instytucie Biologii Ewolucyjnej (CSIC – Universitat Pompeu Fabra) w Barcelonie opisuje na łamach Wszystko co Najważniejsze to, jak wiele można się dowiedzieć z antycznych miejsc pochówku.

Ekspert zaznacza, że wbrew powszechnemu przekonaniu większość archeologów powiedziałaby, że poszukiwanie skarbów nie jest ich głównym celem; chcą zrozumieć codzienne życie minionych cywilizacji. Mimo to skrajności – bajeczne bogactwa królów i trudna egzystencja zwykłych ludzi – pozwalają zrozumieć to, co można uznać za jeden z głównych celów archeologii: badanie ewolucji życia społecznego w starożytności.

„Jedną z najbardziej oczywistych metod jest analiza składu inwentarzy grobowych. Bogate pochówki mogą jednak nie być nie tyle dowodem zróżnicowania społecznego, ile próbą zademonstrowania znaczenia i odrębności danej grupy w stosunku do innych. Rozwarstwienie społeczne może opierać się na bogactwie, ale także na osobistym prestiżu i władzy. Dlatego nie zawsze można ocenić różnice społeczne, porównując wyłącznie pochówki” – dodaje autor artykułu.

Co więcej, niektórzy archeolodzy próbowali zastosować zasady ekonomii do zbadania różnic społecznych i porównania danych z różnych miejsc. W badaniu kierowanym przez Samuela Bowlesa z Instytutu Santa Fe, opublikowanym w „Nature” w 2017 r., próbowano odpowiedzieć na to pytanie, stosując współczynnik Giniego – najczęściej używany do pomiaru nierówności dochodów – w odniesieniu do dużej liczby stanowisk archeologicznych, zarówno w Starym Świecie, jak i w obu Amerykach. Na liście stanowisk znalazły się takie miejsca, jak Çatalhöyük w Turcji, Pompeje we Włoszech i Teotihuacán w Meksyku; autorzy określili wymiary domów jako szacunkowe wskaźniki bogactwa tamtejszych społeczeństw.

„Wśród współczesnych myśliwych-zbieraczy, jak ustalił zespół, współczynnik Giniego jest niski – wynosi około 17 (w skali od 0 do 100). Nie jest to zaskakujące, ponieważ w społeczeństwach koczowniczych można przenosić niewiele przedmiotów, a w konsekwencji bardziej liczą się takie cechy, jak umiejętność polowania. Nie oznacza to, że niektórzy ludzie nie mieli wyższego statusu społecznego. Kultura materialna była prawdopodobnie tak uboga – lub tak różna od naszego postrzegania statusu – że trudno jest uchwycić różnice społeczne wśród dawnych myśliwych-zbieraczy” – pisze prof. Carles LALUEZA FOX.

Według profesora, szacuje się, że w badanych starożytnych społeczeństwach rolniczych współczynniki Giniego wynosiły od 35 do 46. Co ciekawe, wyniki pomiarów były niższe niż te uzyskane z zapisów. Na przykład na podstawie badania ruin starożytnego Babilonu badacze oszacowali współczynnik na 40, ale szacunki oparte na informacjach z kronik babilońskich dały wyższy wynik – 46. Starożytne przekazy pisane prawdopodobnie przesadnie podkreślały wielkość największych domów, by wywołać podziw. W końcu podobnie jest, kiedy wracamy z podróży: czasami mamy tendencję do wyolbrzymiania rzeczy, które widzieliśmy.

„Niemniej jednak najbardziej niezwykłe różnice wynikają z porównania społeczeństw Starego Świata i obu Ameryk – te ostatnie są znacznie bardziej wyrównane pod względem współczynnika Giniego, mimo że w niektórych przypadkach, takich jak potężne imperium azteckie, panowała tam wysoka hierarchia” – przypomina ekspert.

Naukowcy doszli do wniosku, że źródłem tych różnic może być czynnik ekologiczny, ponieważ w Eurazji było więcej większych udomowionych zwierząt – takich jak krowy, konie, świnie, owce i kozy – niż w obu Amerykach, gdzie występowały tylko psy i indyki, i już samo to przyczyniło się do powstania zróżnicowanego systemu gromadzenia bogactwa.

Co więcej, w stolicy Azteków, Tenochtitlánie, domy miały standardowe wymiary i były do siebie bardzo podobne. Społeczeństwo azteckie, nawet pomimo przerażających ofiar z ludzi, było w czasach podboju hiszpańskiego bardziej egalitarne niż Meksyk 200 lat później, kiedy elity europejskie stworzyły system encomiendy, w ramach którego ludność tubylcza pracowała w warunkach półniewolniczych. W ciągu kilku pokoleń koncentracja bogactwa w kolonialnym Nowym Świecie wzrosła niemal dwukrotnie, co pociągnęło za sobą wzrost nierówności.

„Nierówności wyraźnie wzrosły wraz z pojawieniem się metali, co częściowo umożliwiło, począwszy od 3000 do 2000 roku p.n.e., pojawienie się i rozwój organizacji społecznej opartej na istnieniu elit. Po ustanowieniu pierwotnej struktury władzy elita próbowała utrwalić się dynastycznie poprzez zwiększenie kontroli społecznej i budowanie sojuszy rodzinnych z innymi wodzami. Mechanizmy kontroli często wiązały się z przemocą. Możliwość wykorzystania koni – i w mniejszym stopniu wielbłądów – w działaniach wojennych przesądziła o sukcesie podbojów, które pod koniec neolitu zmieniły układ osadnictwa w całej Eurazji. To przynajmniej częściowo wyjaśnia, dlaczego 30 imperiów lub dużych państw, które powstały między 3000 a 600 r. p.n.e., znajdowało się w Starym Świecie, gdzie żyły te zwierzęta” – podsumowuje profesor.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB
Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 14 lutego 2024