Chiny chcą rozmów pokojowych bez udziału Ukrainy – „WSJ”

Chiny chcą pośredniczyć w negocjacjach ws. pokoju na Ukrainie między Rosją a USA. Chiński plan pokojowy nie uwzględnia udziału Ukrainy w rozmowach – pisze dziennik „Wall Street Journal” (WSJ).

Chiny chcą pośredniczyć w negocjacjach ws. pokoju na Ukrainie między Rosją a USA. Chiński plan pokojowy nie uwzględnia udziału Ukrainy w rozmowach – pisze dziennik „Wall Street Journal” (WSJ).

Chiński plan pokojowy. Pekin chce pośredniczyć w negocjacjach

.Chiński plan pokojowy zakłada również, że Pekin będzie pełnił rolę gwaranta i wyśle siły pokojowe do tego regionu – pisze „WSJ”.

Jednak perspektywa negocjowania przez USA przyszłości Ukrainy i europejskiego bezpieczeństwa z Rosją i Chinami jest sprzeczna z wieloletnim zobowiązaniem Zachodu do włączenia Ukrainy we wszelkie rozmowy na temat jej przyszłości – podkreśla dziennik.

USA oraz UE sceptyczne wobec pomysłu Chin

.„WSJ” zaznacza, że propozycja Chin przyjmowana jest ze sceptycyzmem w USA i Europie, biorąc pod uwagę bliskie relacje Pekinu i Moskwy, co zmniejsza wiarygodność ChRL. Chiński przywódca Xi Jinping nie chce też, aby jakakolwiek pomoc w zakończeniu wojny naraziła na szwank bliskie stosunki Chin z Rosją – twierdzą informatorzy. Co więcej propozycja nie zawiera żadnego zobowiązania Pekinu do zmniejszenia ogromnego wsparcia gospodarczego, jakiego obecnie udziela Moskwie.

Cytowany przez gazetę urzędnik Białego Domu odmówił potwierdzenia, czy władze USA otrzymały propozycję Chin, ale zaznaczył, że i tak „nie jest (ona) w ogóle wykonalna”. Rzecznik ambasady Chin w Waszyngtonie powiedział, że nic mu o niej nie wiadomo.

Agencja Reutera przypomina, że Chiny w zeszłorocznym planie pokojowym, promowanym wspólnie z Brazylią, opowiedziały się za zorganizowaniem międzynarodowej konferencji pokojowej „w odpowiednim czasie” i wezwały do „równego” udziału zarówno Ukrainę, jak i Rosję.

Jak uratować porządek międzynarodowy?

.„Świat doświadcza coraz więcej wojen i naruszeń prawa międzynarodowego. Instytucje słabną, stabilność ekonomiczna jest coraz bardziej niepewna. Ten stan rzeczy zagraża dobrobytowi, którym pochwalić się może spora część narodów świata. Sytuacja międzynarodowa może doprowadzić do wojen, w tym nawet do katastrofalnej w skutkach wojny pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Dążenie do jakiegoś porozumienia, jakiegoś ładu, jest kluczowe” – pisze we „Wszystko co Najważniejsze” Bronwen MADDOX, dyrektor londyńskiego think tanku Chatham House.

„Jakie więc są priorytety dla krajów, które łączy ta misja? Należy zacząć od szacunku dla 80-letniej Organizacji Narodów Zjednoczonych, a także prawa międzynarodowego, zwłaszcza tego mówiącego o suwerenności. Te prawa wspierają kluczowe instytucje, takie jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Świadomość korzyści płynących z prawa międzynarodowego może służyć jako podstawa nowych porozumień, odnoszących się do innych kluczowych kwestii: środowiska, technologii, kosmosu…” – twierdzi Bronwen MADDOX.

Jak podkreśla, „to nie jest nostalgia za złotymi czasami ONZ. Nie sugeruję, że próba ratowania multilateralizmu z ery II wojny światowej jest wiarygodna. Zbyt silna jest rywalizacja między USA i Chinami, a także Rosją i Iranem. Nie zwracam się do Waszyngtonu, żeby znowu grał rolę „globalnego policjanta”. USA tego nie chce, o czym przypomina prezydent Trump, a większość świata również by tego nie poparła. Ale jest to apel do tych, którzy szanują porozumienia międzynarodowe, by przekonywali o ich wartości i żeby próbowali je utrzymać i rozwijać. To propozycja dla nowej administracji Trumpa, nawet jeżeli on i jego ludzie nie używają dokładnie takich terminów. To także propozycja dla Xi Jinpinga. Prezydent Chin często w swoich przemowach broni ładu międzynarodowego, a jego kraj rozwija się, nawet jeżeli Chiny ignorują zasady, kiedy jest im to na rękę – zwłaszcza te związane z prawem morskim oraz prawami własności intelektualnej”.

Autorka zaznacza, że „zwraca się też do krajów, które nie są mocarstwami, żeby wykorzystały daną im szansę na zyskanie nowych wpływów. Nowy ład międzynarodowy potrzebuje grupy państw, która mogłaby pełnić funkcję lidera. Dotyczy to tradycyjnych sojuszników USA, Japonii, Korei Południowej, Kanady, Australii. Co więcej, rząd Wielkiej Brytanii ma szansę wykorzystać tę okazję dziejową, by wspierać prawo międzynarodowe. Istnieje realna szansa pracy nad stale powstającymi porozumieniami za kulisami i wspieranie wartości prawa międzynarodowego dla krajów globalnego Południa. Swoją rolę mogą odegrać w szczególności te kraje, które nie mają rządów autorytarnych, takie jak Brazylia i Indonezja; istnieje również szansa, aby wpłynęły one na powstające zasady i sojusze”.

W opinii Bronwen MADDOX „te kraje mają taką szansę, gdyż zarówno Stany Zjednoczone, jak i Chiny chcą zdobyć ich poparcie. Na ich korzyść może działać również to, że wiele krajów nie zgadza się, by którekolwiek z globalnych mocarstw miało monopol na władzę. Państwa tzw. Południa potrzebują jednak realizmu, jeżeli chodzi o potencjał wsparcia, które mogą zaproponować im kraje Zachodu. Powinny także pamiętać o tym, że one również muszą przestrzegać prawa, a nie tylko wytykać innym ich niedociągnięcia”.

.Tekst Bronwen MADDOX pt. „Jak uratować porządek międzynarodowy?” dostępny jest na łamach „Wszystko co Najważniejsze”: [CZYTAJ]

PAP/Krzysztof Pawliszak/WszystkoCoNajważniejsze/sn

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 13 lutego 2025