Co czeka nas w 2025 roku? Oto 10 głównych trendów

Co czeka nas w 2025 roku?

Rok 2025 dla Polski będzie rokiem wyborów prezydenckich w połowie maja 2025 r. W świecie rok 2025 będzie wyznaczać też drugą połowę lat 20. XXI wieku. Wszystko wskazuje bowiem, że zarazem pod kątem nadchodzących wydarzeń politycznych, gospodarczych, geopolitycznych, technologicznych, naukowych będzie to przełomowy rok. Przykładowo, Organizacja Narodów Zjednoczonych ogłosiła, że rok 2025 będzie Międzynarodowym Rokiem Nauki i Technologii Kwantowej (IYQ). Z koleim jak pisze brytyjski portal „The Economist”, jeśli chodzi o politykę międzynarodową, przyszły rok zdefiniuje objęcie sterów nad Stanami Zjednoczonymi przez Donalda Trumpa. Nastąpi to 20 stycznia 2025 r. Gazeta przedstawia przegląd dziesięciu głównych trendów, które będą kluczowe dla nas i naszej planety w 2025 r. A więc: co czeka nas w 2025 roku?

1. Druga administracja Donalda Trumpa

.Skutki miażdżącego zwycięstwa Donalda Trumpa odniesionego 5 listopada 2024 r. wpłyną na cały szereg dziedzin – z czego znaczna część z nich będzie miała globalny wymiar. Jak wiemy już obecnie, druga administracja Donalda Trumpa zaproponuje zdecydowane rozwiązania w zakresie polityki migracyjnej, polityki obronnej, relacji gospodarczych z innymi państwa oraz blokami politycznymi, a także handlu.

W przekonaniu „The Economist”, doktryna „America First” stanowiąca fundament polityki Donalda Trumpa doprowadzi do tego, iż zarazem sojusznicy Stanów Zjednoczonych (Unia Europejska, Wielka Brytania, Kanada, Australia, Japonia itp.), jak i przeciwnicy (Chiny, Federacja Rosyjska, Iran, Korea Północna), zaczną kontestować wiarygodność amerykańskich gwarancji bezpieczeństwa. W rezultacie nastąpią geopolityczne przetasowania, wzrost napięć na świecie, a nawet być może proliferacja broni jądrowej na świecie.

2. Co czeka nas w 2025 roku? Czas oczekiwań

.Brytyjski tygodnik stawia również diagnozę, iż mijający rok 2024 w znacznej liczbie państw demokratycznych był czasem, kiedy partie rządzące odnosiły wprost porażki lub niezadowalające wyniki w najważniejszych wyborach. Część z ugrupowań została odsunięta całkowicie od władzy. Stało się tak chociażby w USA, gdzie w związku z ostatnimi wyborami Republikanie zdobyli zarazem Biały Dom oraz Senat, jak i Wielkiej Brytanii, w której to po 14 latach rządów władzę na rzecz Partii Pracy utraciła Partia Konserwatywna.

W innych krajach największe formacje polityczne były zmuszone do zawierania koalicji rządowych, czego przykładem są Indie oraz Republika Południowej Afryki – w niektórych państwach dotychczas rządzące bez większych problemów partie musiały wchodzić w porozumienia z wcześniejszymi przeciwnikami z opozycji, jak też to miało miejsce we Francji, czy na Tajwanie.

Rok 2025 tym samym będzie czasem gorących oczekiwań ze strony wyborców w poszczególnych państwach, które będą związane z następującymi kwestiami: czy wybrani w demokratycznych wyborach przywódcy spełnią obietnice wyborcze?; czy upokorzeni liderzy polityczni zmienią swoją dotychczasową strategię wyborczą? Jak konkluduje „The Economist”, jeśli odpowiedzi na te postawione pytania będą negatywne, to należy spodziewać się rozruchów i protestów społecznych.

3. Kontratak „kwarteru chaosu”

.Rok 2025 będzie przełomowym czasem, jeśli chodzi o konflikty zbrojne oraz wydarzenia geopolityczne. Część z wojen trwających od lat właśnie w przyszłym roku może zostać zakończona. Tak właśnie  najpewniej będzie z trwającą od blisko trzech lat wojną na Ukrainie, jeśli tylko Donald Trump spełni swoje zapowiedzi i wywrze na Kijowie presję, aby doszedł do porozumienia z Moskwą, wskazuje tygodnik. Należy też się spodziewać, że republikański prezydent da wolną rękę Izraelowi względem wojny w Strefie Gazy oraz wojny w Libanie.

Transakcyjne podejście, typowe dla polityki Donalda Trumpa, oraz niechęć wobec dużego zaangażowania USA w innych częściach świata mogą doprowadzić do tego, iż rozzuchwalony zostanie „kwarter chaosu” w skład którego wchodzą Chiny, Rosja, Iran oraz Korea Północna. W rezultacie będzie można spodziewać się bardziej agresywnej polityki oraz większej liczby prowokacji ze strony tych państw. Jak dowodzi „The Economist”, innym skutkiem nowego izolacjonizmu w wydaniu drugiej administracji Donalda Trumpa będzie wzrost zaangażowania regionalnych mocarstw w lokalne kryzysy, tak jak ma to miejsce w pogrożonym w wojnie domowej Sudanie.

Brytyjski portal powątpiewa także, czy Stany Zjednoczone pod sterami Donalda Trumpa będą skore do zaangażowania się w bezpośrednią konfrontację z Chińską Republiką Ludową, jeśli ta podejmie próbę przejęcia Tajwanu lub doprowadzi do wybuchu konfliktu na Morzu Południowochińskim z państwami tego regionu Azji Południowo-Wschodniej.

4. Wojna handlowa USA-Chiny

.W ocenie „The Economist” gorące starcie kinetyczne na linii Waszyngton-Pekin nie jest jednak obecnie przesądzone. Inaczej jest z konfrontacją na froncie ekonomicznym. Tutaj niewątpliwie dojdzie do starcia na gruncie ceł i polityk protekcjonistycznych. Zgodnie z prognozą brytyjskiego portalu, w czasach drugiej administracji Donalda Trumpa wojna handlowa pomiędzy USA i Chinami odżyje ze zdwojoną siłą. Objawiać się ona będzie wzrostem ograniczeń handlowych oraz wysokimi cłami – Trump wielokrotnie zapowiadał zresztą, iż zostaną one nałożone nie tylko na ChRL, ale również amerykańskich sojuszników takich jak Kanada (republikanin oskarżał północnego sąsiada o wykorzystywanie USA) oraz UE (określonej przez Donalda Trumpa nawet mianem „mini-Chin”).

W miarę jak protekcjonizm będzie się nasilał tym bardziej będzie postępował rozbrat gospodarki Stanów Zjednoczonych oraz Chin. Wydaje się, że brytyjski tygodnik za stronę, która wyjdzie zwycięsko z tego starcia, stawia Pekin. Już teraz chińskiej firmy dokonują coraz silniejszej ekspansji na zagranicznej rynki, a proces ten ma tylko przyspieszyć w przyszłości – z czego jednak będzie on bardziej skupiony na krajach Globalnego Południa, czy generalnie w krajach rozwijających się. Jednak do takich państw wzrost chińskiej obecności gospodarczej nie będzie tylko się ograniczał, gdyż jak wskazuje „The Economist” Chiny zamierzają rozwijać fabryki także w takich państwach jak Węgry, czy Meksyk.

5. Boom dla zielonych technologii

.Już obecnie Chiny są potęgą w zakresie eksportu ogniw fotowoltaicznych – tylko w 2023 r. ponad 95 proc. instalacji fotowoltaicznych pochodziło z taniego importu z Chin. Podobnie jest z innymi źródłami energii odnawialnej. Tymczasem władze w Pekinie zamierzają jeszcze bardziej zwiększyć liczbę eksportowanych za granicę paneli słonecznych, akumulatorów i pojazdów elektrycznych. Będzie miało to na celu zrównoważenie wewnętrznych problemów ekonomicznych z jakimi mierzą się Chiny. Rezultatem ma być także kontynuowanie chińskiego boomu w zakresie zielonych energii. Liczba produkowanych chińskich paneli słonecznych i magazynów energii przekraczała dotychczas prognozy. Dalszy chiński postęp w tej kwestii będzie miał krytyczne znaczenie dla tego, czy w 2025 r. po raz kolejny zostanie pobity rekord w zakresie globalnie emitowanego dwutlenku węgla.

6. Co czeka nas w 2025 roku? Czas bolesnych decyzji ekonomicznych

.Na 2025 rok decydujące piętno odcisną także kwestie związane z globalnymi trendami ekonomicznymi. Niedawno banki centralne krajów rozwiniętych świętowały pokonanie inflacji. To nie koniec jednak problemów gospodarczych. Teraz zachodnie gospodarki stoją przed nowym wyzwaniem: redukcją deficytów, co wymaga zwiększenia podatków, cięć w wydatkach lub stymulowania wzrostu gospodarczego. Będzie to tym bardziej trudne zadanie z tego powodu, że wiele zachodnich państw jest aktualnie zmuszone zwiększać swoje budżety obronne. To wszystko sprawia, iż jak ocenia „The Economist” przyszły rok będzie czasem bolesnych decyzji ekonomicznych. W przekonaniu brytyjskiego portalu takie problemy szczególnie mogą dotknąć Stany Zjednoczone, które w przypadku wdrożenia polityki wysokich ceł na importowane produkty, odnotują osłabienie wzrostu gospodarczego oraz ponowne rozbudzenie inflacji.

7. Postępujące starzenie się zachodnich społeczeństw

.Jeden z kluczowych trendów 2025 roku będzie związany ze zmieniającą się demografią w państwach rozwiniętych, a mianowicie z kwestia starzejącego się społeczeństwa. W USA w listopadzie został właśnie wybrany najstarszy prezydent w historii tego kraju – i nie jest to wyjątek, a potwierdzenie reguły, bo także obecnie sprawujący ten urząd Joe Biden dzierżył tytuł najstarszego prezydenta USA w momencie wybrania (78 lat, aktualnie zaś Biden ma 82 lata). Definitywnie tym sam zachodni przywódcy, podobnie jak ich społeczeństwa, starzeją się, wskazuje „The Economist”. Najprawdopodobniej będzie pojawiać się coraz więcej głosów w dyskursie publicznym domagających się wprowadzenia górnego limitu wiekowego do sprawowania najważniejszych urzędów państwowych.

Jak kwestie demograficzno-wiekowe prezentują się w innych państwach? Zdaniem gazety ChRL ma obecnie dostrzegać szansę gospodarczą w starzejącym się społeczeństwie, zaś odwrotny trend demograficzny panujący na Bliskim Wschodzie, gdzie dominują młodzi ludzie, w połączeniu z niedoborem miejsc pracy grozi destabilizacją całego regionu.

8. Przyszłość AI oraz rynki finansowe

.Kluczowy trend w przyszłym roku będzie miał związek z dalszym rozwojem sztucznej inteligencji. Już obecnie ponad 1 bilion dolarów jest przeznaczanych na centra danych dla sztucznej inteligencji i to pomimo tego, że odpowiadające za to przedsiębiorstwa wciąż nie są pewne jak wykorzystywać SI, a same wskaźniki adopcji AI pozostają niskie. W związku z tym rodzą się następujące pytania: czy inwestorom puszczą nerwy w związku z brakiem opłacalności drogich inwestycji w sztuczną inteligencję?; czy może jednak AI udowodni swoją wartość? Jeśli nastąpi drugi scenariusz to będzie miał on związek z tym, iż najprawdopodobniej  systemy „agentowe” staną się bardziej wydajne, a także, iż przykładowo pojawią się leki opracowane przez AI.

9. Koniec swobodnego podróżowania po świecie?

.W 2025 r. nie tylko globalny przepływ towarów napotka na ograniczenia i utrudnienia, ale także przepływ ludzi. Wraz z coraz większą liczba konfliktów na świecie już obecnie światowy ruch lotniczy jest zakłócony, a ryzyko kolejnych konfliktów powoduje, iż w przyszłości może nastąpić tylko pogłębienie tego problemu. Niektóre kraje wchodzące w skład Strefy Schengen przywracają zaś kontrole graniczne, co zakłóca funkcjonowanie tego europejskiego obszaru wolnego przepływu ludzi. „The Economist” prognozuje jednak przy tym, iż cieszące się popularnością w Europie Południowej ruchy sprzeciwu wobec „nadmiernej turystyki” w 2025 r. osłabną. Portal zaznaczy przy tym, iż niewątpliwie wiele z wprowadzonych do tej pory ograniczeń turystycznych, od Amsterdamu po Wenecję, pozostanie w mocy.

10. Co czeka nas w 2025 roku? „Dzikie karty”

.Biorąc pod uwagę nieudane zamachy, wybuchające pagery, rakiety SpaceX przechwytywane przez „pałeczki”, co też wszystko miało miejsce w 2024 r., należy spodziewać się, iż odpowiedź na pytanie „co czeka nas w 2025 roku?” to także wydarzenia nieprawdopodobne. Wśród „dzikich kart” zaproponowanych przez „The Economist” znajdują się: niszczycielskie burze słoneczne, odkrycia zaginionych starożytnych tekstów, a być może także wybuch nowej globalnej pandemii.

Oprac. Marcin Jarzębski

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 2 grudnia 2024