COP15 w Montrealu kończy się dyskusjami o finansowaniu bioróżnorodności

Najtrudniejsza część fazy końcowej negocjacji na szczycie ONZ na temat bioróżnorodności dotyczy uzgodnienia wydatków – powiedział ambasador RP w Kanadzie Witold Dzielski. W poniedziałek kończy się COP15 w Montrealu.
.Ambasador Witold Dzielski zwrócił uwagę, że obecnie trwa końcowy i najtrudniejszy etap negocjacji, największym wyzwaniem są kwestie pieniędzy na ochronę bioróżnorodności i redystrybucja środków na takie działania. „Są trzy negocjowane obszary, czyli ścisła ochrona przyrody, zrównoważone użytkowanie – bo nie wszystko da się objąć ścisłą ochroną – i środki finansowe na ratowanie bioróżnorodności. Finalne różnice dla niefachowca mogą być niedostrzegalne, bo będą dotyczyć parametrów, np. ostateczne stanowisko będzie zakładać, że nie 30 proc. obszarów będzie chronionych, a np. 28 proc. lub też więcej. Na razie idzie to w dobrym kierunku” – dodał Dzielski.
„W odróżnieniu od negocjacji w sprawach takich, jak konwencja klimatyczna, gdzie chodzi również o duży biznes i duże pieniądze, w przypadku bioróżnorodności poziom rozwoju gospodarczego nie ma większego znaczenia w zrozumieniu, że bioróżnorodność jest warunkiem istnienia” – powiedział polski ambasador. Dodał, że dotychczas nie zauważył uczestnika negocjacji, który by uważał, że bioróżnorodność to „zmyślony temat”. „Wszyscy wiedzą, że jeśli nie będzie pszczół, nie będziemy mieli co jeść, nie będzie lasów, nie będziemy mieli czym oddychać” – podkreślił.
Polska na COP15 w Montrealu
.Polska prezentowała swoje stanowisko w zakresie bioróżnorodności w piątek; jest ono takie, jak zostało wypracowane w październiku br. na forum Rady Unii Europejskiej, z udziałem ministrów środowiska, stąd wspólnotowy wymiar polskiej części negocjacji, a bieżące uzgodnienia dokonywane są dwa razy dziennie.
Dzielski zaznaczył, że można zauważyć prawdopodobne rosyjskie próby przekonywania krajów UE do dyskusji „w innych formatach”. „My trzymamy się naszego unijnego porozumienia i żadne z państw UE nie wychodzi poza ustalony mandat” – dodał.
Podkreślił też, że dla Polski ważne są również ustalenia w ramach Konwencji Karpackiej, której Polska od 2020 przewodniczy. Podczas COP15 odbyło się już spotkanie z partnerami w sprawach dotyczących gór, a jednym z największych problemów dotyczących ochrony bioróżnorodności w krajach Konwencji jest trwająca na Ukrainie wojna. Ambasador Dzielski zauważył, że partnerzy międzynarodowi doceniają, że prawie 40 proc. terenu Polski to obszary w różnym zakresie już chronione.
Paraliż. Atrofia. Inercja. Konsternacja.
.”Terminy te opisują stan rządów na całym świecie, zmagających się z kryzysem egzystencjalnym, którego nie rozumieją i wobec którego zmiany kursu wydają się bezsilne – pisze Julian Cribb na łamach miesięcznika „Wszystko co Najważniejsze” [LINK].
„Nowoczesna cywilizacja industrialna zmierza ku upadkowi wraz z nadejściem katastrofalnych zagrożeń, wobec których czy to pojedynczo, indywidualnie, czy kolektywnie tradycjonalni politycy wydają się bezsilni. Nie pomogło również i to, że świat wybrał ostatnio przywódców politycznych – zarówno „demokratycznych”, jak i autokratycznych – pozbawionych inteligencji, umiejętności przyswajania wiedzy i rozumienia obecnej sytuacji. Ale czyż nie wyglądają oni wspaniale w telewizji? Gdziekolwiek spojrzymy, rysuje się podobny obraz. Rządy zmagają się z fenomenem, który wykracza poza ich ograniczone doświadczenie czy kompetencje, przez co ponoszą sromotną klęskę. Zaufanie, które społeczeństwo pokładało w politykach i przywódcach, wyparowało w obliczu ich patentowanej niemożności radzenia sobie ze ściekiem kłamstw i półprawd.
COP15 w Montrealu i polityczny teatr
.Politycy oraz ich czarujący teatr, który przez ponad półtora wieku mógł zachwycać ludzi, są niczym balon, który teraz pęka przekłuty szpilką. Ziemi nie ocalą komunizm, kapitalizm, deizm, monarchia, socjalizm, liberalizm czy jakiś inny „-izm”. Każda następna ideologia polityczna jest bezcelowa.
„Spróbujmy ustalić, jak rządy są przygotowane na XXI wiek. Ile krajów ma konstytucję lub politykę zobowiązującą je do przetrwania ludzkości? Odpowiedź: żaden. Większość najwyraźniej nie wie nawet, że jest zagrożona. Dane mówiące o tym, że cywilizacja jest na krawędzi przepaści, są dostępne od 50 lat, lecz grzeczni politycy zdołali przykryć ten fakt bajką o niekończącym się dobrobycie i „szczęściu” – pisze Julian Cribb.
PAP/Anna Lach/WszystkoCoNajważniejsze/AJ