Czy Chiny zaatakują Tajwan? Nancy Pelosi o powodach swojej wizyty w Republice Chińskiej

Czy Chiny zaatakują Tajwan?

Podejmujemy tę podróż w czasie, gdy świat stoi przed wyborem między autokracją a demokracją. Gdy Rosja prowadzi z premedytacją nielegalną wojnę przeciwko Ukrainie, zabijając tysiące niewinnych ludzi – nawet dzieci – ważne jest, aby Ameryka i nasi sojusznicy jasno dali do zrozumienia, że nigdy nie poddajemy się autokratom, pisze Nancy PELOSI w Washington Post.

.Od czasu rozpoczęcia rosyjskiej agresji na Ukrainę nastąpiła eskalacja nacisku, jaki od kilku lat wywiera Chińska Republika Ludowa na niepodległy Tajwan. W związku z tym przewodniczący Izby Reprezentantów USA odwiedził Republikę Chińską. O dokładnych celach wizyty na Tajwanie spikerka Izby Reprezentantów USA, Nancy Pelosi, pisze na łamach The Washington Post w tekście „Why I’m leading a congressional delegation to Taiwan” (pl. „Dlaczego przewodzę kongresowej delegacji na Tajwan”). Amerykańska polityk pisze między innymi o coraz bardziej realnym scenariuszu, w którym Chiny zaatakują Tajwan.

43 lata współpracy

.W 1979 roku prezydent Jimmy Carter w imieniu Stanów Zjednoczonych podpisał Taiwan Relations Act, które były jednym z najważniejszych filarów polityki zagranicznej USA w regionie Azji i Pacyfiku, co podkreśla na samym początku swojego tekstu Nancy Pelosi.

Dziś Ameryka musi pamiętać o tym ślubowaniu. Musimy stanąć po stronie Tajwanu, który jest wyspą odporności. Tajwan jest liderem w dziedzinie zarządzania: obecnie zajmuje się pandemią wirusa Covid-19 oraz wspiera ochronę środowiska i działania na rzecz klimatu. Jest liderem w dziedzinie pokoju, bezpieczeństwa i dynamiki gospodarczej: z duchem przedsiębiorczości, kulturą innowacji i sprawnością technologiczną, której zazdrości mu cały świat.

Czy Chiny zaatakują Tajwan?

.Spiker Izby Reprezentantów dodaje, że zwiększenie patroli chińskich samolotów wkraczających w przestrzeń powietrzną Tajwanu oraz eskalacja cyberataków świadczą o przygotowaniach Pekinu do aneksji Republiki Chińskiej siłą. Wizyta na Tajwanie, do której światowe media sprowadziły podróż Pelosi po Azji, jest częścią harmonogramu spotkań z innymi kluczowymi z perspektywy USA krajami azjatyckimi.

Nasza wizyta jest częścią szerszej podróży na Pacyfik – obejmującej Singapur, Malezję, Koreę Południową i Japonię – skoncentrowanej na wzajemnym bezpieczeństwie, partnerstwie gospodarczym i demokratycznych rządach. Nasze rozmowy z tajwańskimi partnerami skupią się na potwierdzeniu naszego wsparcia dla wyspy i promowaniu naszych wspólnych interesów, w tym promowaniu wolnego i otwartego regionu Indo-Pacyfiku.

Nancy Pelosi odnosi się także krytycznie do jakości chińskiej demokracji.

Pekin nadal ma fatalne wyniki w zakresie praw człowieka i lekceważy rządy prawa. Brutalne rozprawienie się przez Komunistyczną Partię Chin z wolnościami politycznymi i prawami człowieka w Hongkongu – nawet aresztowanie katolickiego kardynała Josepha Zena – wyrzuciło do kosza obietnice „jednego państwa, dwóch systemów”. W Tybecie KPCh od dawna prowadzi kampanię mającą na celu wymazanie języka, kultury, religii i tożsamości Tybetańczyków. W Xinjiang Pekin dokonuje ludobójstwa na muzułmańskich Ujgurach i innych mniejszościach. A w całym kontynencie KPCh nadal celuje i aresztuje aktywistów, przywódców religijnych i innych, którzy ośmielają się przeciwstawiać reżimowi.

Na koniec amerykański polityk powołuje się na rosyjską agresję na Ukrainie, stwierdzając, że stosunek innych państw do niej oraz do problemów Tajwanu ma fundamentalne znaczenie w kwestii przyzwolenia na to, w którą stronę powinien pójść świat.

Podejmujemy tę podróż w czasie, gdy świat stoi przed wyborem między autokracją a demokracją. Ponieważ Rosja prowadzi z premedytacją nielegalną wojnę z Ukrainą, zabijając tysiące niewinnych ludzi – nawet dzieci – ważne jest, aby Ameryka i nasi sojusznicy jasno pokazali, że nigdy nie poddajemy się autokratom. (…) Podróżując do Tajwanu, honorujemy nasze zaangażowanie w demokrację: potwierdzamy, że wolności Tajwanu – i wszystkich demokracji – muszą być respektowane.

Zapowiedź pogorszenia relacji USA-Chiny

.Elisabeth BRAW, Analityczka American Enterprise Institute (AEI), stwierdza, że relacje między Stanami Zjednoczonymi a Chinami dawno nie były tak złe. Mimo to, Stany Zjednoczone nie zdecydują się na ich poprawienie, jeśli ma się to odbyć kosztem demokracji w Tajwanie.

Wizyta – a zwłaszcza chińska reakcja na nią – trzeciego najwyżej postawionego polityka amerykańskiego pokazuje, jak bardzo stosunki amerykańsko-chińskie pogorszyły się w ciągu ostatnich kilku lat. Jest ta wizyta jednak doskonałą zapowiedzią tego, co czeka nas w przyszłości. I to wcale nie tak odległej, pisze Elisabeth BRAW w „Pekin nie znosi Nancy Pelosi”

Co więcej, BRAW pisze otwarcie o coraz bardziej prawdopodobnej konfrontacji, do której może dojść między największymi światowymi mocarstwami, przytaczając trudną rozmowę, jaką odbył prezydent Joe Biden z Xi Jinpingiem.

Konflikt między Stanami Zjednoczonymi a ich najbliższym rywalem, Chinami, jest coraz bardziej możliwy i niezwykle niebezpieczny. Pelosi niewątpliwie dołożyła swoją cegiełkę, kiedy ogłosiła swój zamiar odwiedzenia Tajwanu, eskalując tym samym sytuację. 

Elisabeth BRAW w dalszej części tekstu „Pekin nie znosi Nancy Pelosi” [LINK] opisuje z czego wynika zainteresowanie przewodniczącej Izby Reprezentantów Tajwanem, będące na tyle silne, że jej wizyta odbyła się przy świadomości konsekwencji pogorszenia relacji USA z Chinami. Ponadto analityczka przytacza badania na temat radykalnej zmiany stosunku społeczeństw zachodnich do polityki Pekinu, a przede wszystkim podejścia amerykańskiego Kongresu, zestawiając to ze zmianą, jaka zaszła w stosunku do Tajwanu w jednym z najbardziej zagrożonych rosyjską agresją krajów NATO.

Oprac. MAC

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 3 sierpnia 2022