Czy ludzkości grozi zagłada? 14 ewolucyjnych pułapek

Globalne ocieplenie, źle kontrolowana sztuczna inteligencja, zanieczyszczenie środowiska, choroby zakaźne – to tylko niektóre z ewolucyjnych pułapek, w których może utknąć gatunek ludzki. Naukowcy wyznaczyli aż 14 takich zjawisk i opisali je w raporcie na łamach pisma „Philosophical Transactions of the Royal Society B: Biological Sciences”.
Jak ominąć 14 ewolucyjnych pułapek na człowieka?
.Analizą potencjalnych zagrożeń czyhających na gatunek ludzki w przyszłości zajął się interdyscyplinarny zespół naukowców z całego świata. Próbując wyznaczyć ścieżkę dalszej ewolucji homo sapiens naukowcy doszli do wniosku, że ludzkość może utknąć w 14 różnych „pułapkach ewolucyjnych”, a wszystkie one są efektem początkowo obiecujących i udanych innowacji. Na potrzeby publikacji nazwano je łącznie „polikryzysem”
Są to m.in.:
- niekontrolowany wzrost gospodarczy, szkodzący ludziom i środowisku;
- ujednolicanie upraw i hodowli, skutkujące powstaniem uproszczonych ekosystemów podatnych na różnego rodzaju wstrząsy;
- niestabilność globalnej współpracy;
- przekroczenie klimatycznych punktów krytycznych; choroby zakaźne, szerzące się bez ograniczeń dzięki sieci globalnej łączności;
- zablokowanie infrastruktury z powodu tzw. kosztów utopionych oraz wyczerpania paliw kopalnych;
- zanieczyszczenie środowiska;
- broń nuklearna;
- całkowite poleganie na automatyzacji i sztucznej inteligencji;
- dezinformacja destabilizująca demokracje;
- faworyzowanie korzyści krótkoterminowych ponad długoterminowe;
- nadkonsumpcja;
- utrata lokalnego kapitału społecznego;
- separacja osiedli ludzkich i ekosystemów.
Koniec antropocenu?
.Badacze przypominają, że ewolucja naszego gatunku jest historią niezwykłego sukcesu.
„Ludzie jako gatunek są niezwykle kreatywni. Potrafimy wprowadzać innowacje i dostosowywać się do wielu okoliczności; możemy też współpracować na zaskakująco dużą skalę. Jednak te zdolności mają, jak się okazuje, niezamierzone konsekwencje. Mówiąc najprościej: ogromny sukces naszego gatunku oraz nasza wielka inteligencja paradoksalnie powodują, że nie jesteśmy byliśmy w stanie zapewnić sobie przyszłego bezpieczeństwa” – mówi dr Peter Sogaard Jorgensen z Uniwersytetu Sztokholmskiego i Królewskiej Szwedzkiej Akademii Nauk, który kierował zespołem naukowców.
Badacz zaznaczył jednocześnie, że pułapki ewolucyjne to koncepcja dobrze znana w świecie zwierząt. „Podobnie jak wiele owadów ciągnie do światła, co jest ich przystosowaniem ewolucyjnym, ale we współczesnym świecie doprowadza je do śmierci, tak ludzkość jest narażona na ryzyko, że nowe zjawiska z czasem zadziałają na nią w szkodliwy sposób” – wyjaśnia dr Jorgensen.
Naukowiec wyjaśnia to na przykładzie nowoczesnego rolnictwa, którego celem jest potęgowanie plonów. Jednak cel ten osiągany jest poprzez skrajne upraszczanie systemów. Stawia się na kilka wysoce produktywnych upraw, takich jak pszenica, ryż, kukurydza czy soja, co sprawia, że nie tylko dany ekosystem, ale i cały system żywnościowy, staje się bardzo podatny na zmiany klimatu, ekstremalne warunki pogodowe czy nowe choroby.
Zdaniem autorów publikacji 12 spośród wymienionych przez nich 14 pułapek ewolucyjnych znajduje się już na etapie zaawansowanym, co oznacza, że ludzkość jest na skraju utknięcia w nich; blisko przekroczenia progu, z którego bardzo trudno się wydostać. Co więcej, w przypadku 10 pułapek nadal – mimo ostrzeżeń – podążamy w złym kierunku.
Dwie ślepe uliczki, które są obecnie na najmniej zaawansowanym etapie to: autonomia technologii (sztucznej inteligencji i robotyki) oraz utrata kapitału społecznego w wyniku cyfryzacji.
Niepokojące jest też, że poszczególne pułapki ewolucyjne mają tendencję do wzajemnego wzmacniania się. „Jeśli społeczeństwa utkną w jednym ślepym zaułku, rośnie prawdopodobieństwo, że utkną także w innych” – mówią autorzy artykułu.
14 ewolucyjnych pułapek – uratuje nas świadomość
.Autorzy zauważają na koniec, że naturalne siły, które ukształtowały nasz świat, nie radzą sobie dobrze z globalnymi problemami. Dzisiejsze trudności społeczne i środowiskowe rozwijają się w miejscach odległych od społeczeństw, które mogłyby im zapobiec. Ponadto rozwiązanie tych problemów często wymaga współpracy na światową skalę, co nie zawsze jest zgodne z naturalnymi mechanizmami ewolucji.
Nie oznacza to jednak, że ludzkość jest skazana na porażkę – podkreślają badacze. Musimy jednak zacząć aktywnie i świadomie przekształcać nasze społeczeństwa, bo dotąd antropocen był w dużej mierze nieświadomym wytworem innych procesów ewolucyjnych.
„Teraz nadszedł czas, aby ludzie wspólnie zaplanowali przyszłość, w jakiej chcą żyć, i zaczęli działać. Mamy ku temu możliwości i już gdzieniegdzie widać przejawy takich działań. Nasza kreatywność, innowacyjność i umiejętność współpracy wyposażają nas w doskonałe narzędzia do aktywnego projektowania przyszłości. Możemy wyjść ze ślepych zaułków, ale w tym celu należy podjąć zbiorowy wysiłek i zaprojektować środowisko, w którym moglibyśmy się dalej rozwijać” – mówi Peter Sogaard Jorgensen.
„Bardzo prostą rzeczą, którą na początku może zrobić każdy z nas, jest większe zaangażowanie w sprawy przyrody i społeczeństwa. Edukujmy się na temat pozytywnych i negatywnych konsekwencji naszych własnych, lokalnych działań. Poznajmy to, co jest zagrożone. Nie ma nic lepszego niż kontakt z tym, co wymaga ochrony” – podsumowuje.
Ludzkość – najbardziej zachłanny gatunek na Ziemi
.Przedstawione przez międzynarodowy zespół badaczy tezy uporządkowały to, o czym naukowcy różnych dziedzin piszą od dawna. Publikujący na łamach „Wszystko co Najważniejsze” prof. Bogusłław Pawłowski wprost pisze, że ludzkość to najbardziej zachłanny gatunek stworzeń na Ziemi.
Jednym z głównych problemów w przypadku braku akceptacji procesów ewolucyjnych warunkujących zachowania człowieka jest to, że wiele zachowań, które dziś obserwujemy, wydaje się sprzecznych z dyktatem ewolucyjnym, czyli nie prowadzi do maksymalizacji biologicznego „fitness”. Jedną z przyczyn ich występowania jest ewolucyjnie nowe środowisko społeczno-kulturowe. Środowisko kulturowe (w tym technologie) zmienia się dużo szybciej niż ewolucyjnie wykształcone mechanizmy psychiczne. Nasz mózg jest dostosowany raczej do przeszłości, w której ewoluował, niż do jakże „zaskakującej” cywilizacyjnej teraźniejszości” – pisze pros. Pawłowski. Zauważa również, że ewolucja nie przestała działać i pomimo innych typów nacisków selekcyjnych niż te, które kiedyś na człowieka intensywnie działały, wciąż wpływa na procesy, ale też na zachowania, postawy, emocje. „Możemy mieć tylko nadzieję, aby „środowiskowa chciwość” homo sapiens, gatunku, który dysponuje skutecznymi technologiami realizacji swojej ekologicznej zaborczości, nie pogrzebała na wiele lat biosfery naszej planety” – konkluduje profesor.
PAP/KatarzynaCzechowicz/WszystkocoNajważniejsze/ad