Donald Tusk i Andrzej Domański otrzymali gospodarczą żółtą kartkę od agencji ratingowych [Mateusz MORAWIECKI]

Według symulacji Komisji Europejskiej, gdyby utrzymać politykę obecnego Ministerstwa Finansów, w podstawowym scenariuszu dług publiczny nad Wisłą za kilka lat sięgnie 80 proc. PKB, a wkrótce potem 95 proc. PKB. Przy takich wynikach ratingowych zostaniemy wypchnięci nie tylko z europejskiej Ligi Europy, ale także Ligi Konferencji i wylądujemy na stałe na zapleczu polskiej ekstraklasy. Obniżka perspektywy ratingu to żółta kartka dla polityków i mocny sygnał skierowany do obecnego premiera – stwierdził Mateusz Morawiecki w swoim najnowszym materiale wideo, jaki został zamieszony w dniu 2 października na jego kanale na YouTube.
Rating polskiej gospodarki obniżony. Co będzie to oznaczać?
.Agencja ratingowa Moody’s obniżyła perspektywę ratingową Polski. Tę decyzję można uznać za potwierdzenie negatywnej oceny sytuacji budżetowej naszego kraju. To już drugi podmiot, który obniża perspektywę polskiego ratingu ze stabilnej na negatywną – stwierdził wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości Mateusz Morawiecki w swoim najnowszym materiale, który został opublikowany na jego kanale w serwisie YouTube.
Prezes Europejskich Konserwatystów i Reformatorów [ECR] wyjaśnił także w swoim najnowszym wideo, jakie konsekwencje makroekonomiczne oraz mikroekonomiczne będzie miał pogarszający się stan polskiej gospodarki, co według Mateusza Morawieckiego jest stałym trendem od grudnia 2023 r., gdy rządy w Polsce objęła koalicja rządowa na czele której stoi premier Donald Tusk oraz gdy ministrem finansów i gospodarki został Andrzej Domański. W przekonaniu byłego premiera obniżenie perspektywy ratingowej Polski przez Moody’s jest dobitnym potwierdzeniem złego stanu polskiej gospodarki i budżetu.
„Po pierwsze, rating kraju to ogólne określenie na ocenę wiarygodności kredytowej danego państwa, czyli jego zdolności do spłaty zaciągniętych zobowiązań. Im lepsza ocena, tym łatwiej i taniej zdobyć pieniądz na rozwój. Po drugie, obniżenie takiej perspektywy to dopiero początek procesu. Tej jesieni przed nami jest jeszcze ocena innej agencji ratingowej, czyli S&P Global Ratings” – wyjaśnił na początku filmiku zamieszczonego na własnym kanale były premier Mateusz Morawiecki.
Następnie przewodniczący ECR zauważył, że dokładny stan polskiej gospodarki poznamy za około pół roku. „Kluczowe oceny pojawią się jednak za około dwa kwartały. To właśnie wtedy Fitch Ratings oraz Moody’s ocenią postęp, a raczej jego brak w tym przypadku, nad konsolidacją fiskalną i być może niestety dokonają obniżki ratingu. Jeśli agencja ratingowa S&P Global Ratings obniży swój rating, to przekładając na język sportowy będzie to oznaczało spadek do niższej ligi. Do niedawna ratingowo balansowaliśmy mniej więcej gdzieś pomiędzy Ligą Europy, a Ligą Mistrzów. Dziś jesteśmy już bliżej Ligi Konferencji” – ocenił Mateusz Morawiecki.
Efekt gospodarczej kuli śniegowej
.Polityk podkreślił, że gorszy rating polskiej gospodarki będzie oznaczać wyższe oprocentowanie obligacji, co będzie wiązało się z kolei z wyższym obsługi długu, co będzie napędzało efekt deficytowej kuli śnieżnej i sprawi, że coraz trudniej osiągnąć konsolidację fiskalną. „Obniżka ratingu to wzrost rentowności naszych obligacji. To bardzo niedobrze. Będzie to oznaczało wzrost kosztów obsługi długu emitowanego przez ten rząd. Obniżka ratingu odzwierciedla się w odsetkach płaconych przez budżet państwa – już teraz przekroczyły one 2 proc. w relacji do PKB. To ta sama relacja jak ta, w której określa się deficyt sektora finansów publicznych” – powiedział Mateusz Morawiecki.
„Zauważmy tutaj napędzający się efekt kuli śniegowej. Wyższe odsetki przekładają się na wyższy deficyt w relacji do PKB, a to przecież jego zbicie jest kluczowe w osiągnięciu konsolidacji fiskalnej. Wyższe rentowności i pogorszenie oceny wiarygodności finansowej rządu, nazwijmy to wprost wiarygodności dłużnika, to będzie oznaczało spadek popytu na nasz dług” – oznajmił były premier RP.
Polityk zasugerował, że prawdziwy czarny łabędź dla polskiej gospodarki jest już tuż przed wykluciem się, czyli chociaż jeszcze bezpośrednich negatywnych efektów pogarszającego stanu polskiej gospodarki nie odczuwamy jako cała wspólnota społeczno-polityczna, to nadejście tych bolączek jest już tuż za rogiem. „Jak na razie nie ma jeszcze problemu z przetargami obligacji, ale pierwsze złe sygnały z rynków finansowych już widać. 10 września, czyli kilka dni po zmianie perspektywy ratingu Polski przez agencję Fitch Ratings. na przetargu sprzedaż była o 17 proc. poniżej maksymalnej planowanej przez Ministerstwo Finansów, a popyt przewyższył sprzedaż o około 12 proc. i to jest najmniej od listopada 2024 roku’ – zaznaczył Mateusz Morawiecki.
„Takie sygnały na rynkach finansowych są bardzo widoczne. Na rating Polski patrzą właśnie inwestorzy finansowi, fundusze inwestycyjne, fundusze emerytalne, banki i różne podmioty. Te wszystkie podmioty kupują obligacje państwowe, za pośrednictwem których Polska może finansować potem wydatki budżetowe ponad to, co zapewniają nam bieżące dochody w postaci podatków i innych wpływów. A w związku z tym, że w 2025 r. i w nadchodzącym 2026 r. zapowiada się gigantyczny deficyt, wynoszący po około 290 miliardów złotych” – powiedział wiceprzewodniczący Prawa i Sprawiedliwości.
Mateusz Morawiecki podkreślił, że dokonywany przez takie agencje jak wspomniane Moody’s, Fitch Ratings, S&P Global Ratings, rating krajowy wpływa na decyzje inwestorów globalnych i krajowych. Gorsza ocena ratingowa podnosi ryzyko inwestowania w Polsce i ogranicza zdolność przyciągania kapitału, co prowadzi do problemów budżetowych państwa, recesji gospodarczej, wzrostu bezrobocia, spadku płac itp.
Donald Tusk i Andrzej Domański otrzymali gospodarczą żółtą kartkę
.„Pieniądze z obligacji są właśnie bardzo istotne. Wśród zainteresowanych należy też wymienić firmy i przedsiębiorców, bo rating kraju często przekłada się na ocenę ryzyka biznesowego. To właśnie rating jest jednym z pierwszych mierników, na który patrzą globalni inwestorzy przy podejmowaniu decyzji, czy lokować kapitał w danym kraju, czy też nie. Wreszcie rating wpływa na wizerunek gospodarki. Dobra ocena ratingowa wzmacnia reputację państwa, a to z kolei ułatwia przyciąganie inwestycji zagranicznych. Oprócz tego ułatwia to także podejmowanie decyzji inwestorom krajowym, przedsiębiorcom krajowym o kolejnych inwestycjach w Polsce” – stwierdził były premier Mateusz Morawiecki.
„Obecna sytuacja będzie niejako zmuszać rząd do sprzedaży kolejnych bonów skarbowych. Chodzi tu o tzw. wysoko oprocentowane chwilówki dla rządu, a także o zadłużania się w obcej walucie, co jest szczególnie ryzykowne. Przypomnę tutaj, że przez 8 lat naszych poprzedników zadłużenie zagraniczne zwiększyło się ponad 9 proc. długi publicznego, a przed 8 lat naszych rządów zadłużenie zagraniczne zmniejszyło się o ponad 9 proc.” – zauważył.
Jak stwierdził Mateusz Morawiecki, chociaż agencje ratingowe zalecają redukcję deficytu i ograniczenie zadłużenia, to tymczasem obecny rząd planuje zwiększenie długu do 70 proc. PKB, co według symulacji KE może doprowadzić do zadłużenia na poziomie 80 proc. PKB. Zdaniem konserwatywnego polityka w samym sierpniu 2025 r. zadłużenie Skarbu Państwa wzrosło o 20 mld zł, a roczny przyrost sięgnął 360 mld zł, co stanowiło rekordowe tempo w dotychczasowej historii.
.„Według symulacji Komisji Europejskiej, gdyby utrzymać politykę obecnego Ministerstwa Finansów, w podstawowym scenariuszu dług publiczny nad Wisłą za kilka lat sięgnie 80 proc. PKB, a wkrótce potem 95 proc. PKB. Przy takich wynikach ratingowych zostaniemy wypchnięci nie tylko z europejskiej Ligi Europy, ale także Ligi Konferencji i wylądujemy na stałe na zapleczu polskiej ekstraklasy. Obniżka perspektywy ratingu to żółta kartka dla polityków i mocny sygnał skierowany do obecnego premiera” – skonkludował wiceprezes PiS.
Marcin Jarzębski


