Dziś to my jesteśmy prawdziwym frontem republikańskim – Jordan Bardella w „Le Figaro”

Bardella Jordan następca Marine Le Pen

Mamy ambicję i projekt dla kraju. Jedyny projekt i jedyna ambicja, jakie mają wszyscy moi przeciwnicy w tych wyborach, polegają na tym, aby przeszkodzić mi w wygranej. Uważam, że to dość słabe, zważywszy na kontekst gospodarczy, społeczny, kontekst zagrożenia bezpieczeństwa i migracyjny, który dotyka Francję – stwierdza Jordan Bardella.

.Jordan Bardella jest prezesem francuskiej prawicowej partii Rassemblement National.

„Dziś to my jesteśmy prawdziwym frontem republikańskim! I to jest duża różnica w porównaniu z innymi wyborami. Francja stoi przed dwiema jasnymi drogami – albo koalicja patriotów i republikanów, którą kieruję, która broni Francji, ale która chroni również Republikę przed tymi, którzy chcą jej zaszkodzić i siać wewnątrz niej nieporządek, albo koalicja skrajnej lewicy, z perspektywą Jeana-Luca Mélenchona jako premiera, rozbrojeniem policji, niejednoznacznością względem antysemityzmu, chęcią uwolnienia więźniów, perspektywą fiskalnego piekła, nieporządku i rewolty. Ten sojusz, wspierany przez Emmanuela Macrona, jest sojuszem braku honoru. Uważam za godne pożałowania, że prezydent Republiki, który wskazywał na antysemityzm i komunitaryzm La France Insoumise, rzuca się w ramiona Jeana-Luca Mélenchona. Podobnie La France Insoumise, która usunęła swojego kandydata przeciwko Élisabeth Borne, która wsławiła się brutalną polityką społeczną i wprowadziła w życie reformę emerytur, przeciw której protestowała lewica” – stwierdza Jordan Bardella w wywiadzie dla „Le Figaro”.

Jak ocenia prezes Rassemblement National, jego partia może uzyskać większość parlamentarną w wyborach 7 lipca. „Polityka jest kwestią fali i ta, która nas niesie, jest silna. Trzeba zapobiec widmu większości względnej, ponieważ nie możemy ryzykować zatrzymania Francji na trzy lata, podczas gdy świat będzie szedł do przodu. Mamy ambicję i projekt dla kraju. Jedyny projekt i jedyna ambicja, jakie mają wszyscy moi przeciwnicy w tych wyborach, polegają na tym, aby przeszkodzić mi w wygranej. Uważam, że to dość słabe, zważywszy na kontekst gospodarczy, społeczny, kontekst zagrożenia bezpieczeństwa i migracyjny, który dotyka Francję” – podkreśla.

.Jordan Bardella deklaruje w „Le Figaro”, że przyjmie urząd premiera jedynie w przypadku większości absolutnej Rassemblement National w Zgromadzeniu Narodowym. „Jestem kandydatem prawdy. Aby przegłosować mój projekt naprawy państwa, potrzebuję większości absolutnej. Żaden Francuz nie wierzy, że będę mógł coś zmienić, jeśli nie będę miał za sobą większości parlamentarnej, która pozwoli na przegłosowanie mojego projektu dotyczącego siły nabywczej, bezpieczeństwa czy opanowania imigracji” – zaznacza.

Jak stwierdza polityk, skład rządu Rassemblement National „jest gotowy”, ale zostanie zaprezentowany Francuzom dopiero po wygranej w wyborach. „Biorąc pod uwagę podziały w społeczeństwie i kontekst koabitacji, chciałbym utworzyć rząd zgody narodowej, w którego skład wejdą oczywiście politycy Rassemblement National i prawicy. Ale również przedstawiciele społeczeństwa obywatelskiego, którzy w danym obszarze posiadają energię i kompetencje do służby państwu” – tłumaczy.

Jordan Bardella kieruje do wyborców partii Emmanuela Macrona oraz sojuszu lewicy, Nouveau Front Populaire, apel o „jedność i pokój”, których potrzebuje kraj. „To normalne w czasie kampanii, że są starcia ideologiczne i programowe. Ale po wyborach przyjdzie czas na wprowadzenie w życie projektu wybranego przez Francuzów. Ten projekt ma przynieść korzyści całemu państwu. Zbyt długo cierpieliśmy przez rząd, któremu brakowało szacunku dla Francuzów i który skłócał jednych z drugimi. Nie będę działać jako szef partii, ale jako premier” – zapowiada.

„Przed wynikami wyborów parlamentarnych jestem bardzo zaniepokojony, widząc, jak prezydent pospiesznie nominuje szefów urzędów, gdzie obsadzenie stanowiska wymaga dwóch podpisów – w tym podpisu premiera. Jeśli zostanie to potwierdzone, będzie to oznaczało administracyjny zamach stanu i pogwałcenie najbardziej elementarnego funkcjonowania demokracji” – stwierdza.

Zdaniem Jordana Bardelli Éric Ciotti, prezes partii Les Républicains, który utworzył sojusz z Rassemblement National, „pokazał wielką odwagę, dokonał jedynego patriotycznego, szczerego i republikańskiego wyboru, którego wymagała sytuacja”. „Przyjął odpowiedzialność w obliczu egzystencjalnego zagrożenia, jakie niesie dojście skrajnej lewicy do władzy. Jestem zaszczycony tym, że jest z nami; jest naszym sojusznikiem i mam zamiar opierać się na jego doświadczeniu, aby prowadzić swoje działania” – dodaje prezes Rassemblement National.

.„Polityka jest służbą, która wymaga oddania siebie, swojego życia i swoich osobistych wolności. Jestem na to gotowy, ponieważ uważam, że Francuzi są warci wszelkich poświęceń” – podkreśla Jordan Bardella.

Druga tura przedterminowych wyborów parlamentarnych we Francji odbędzie się 7 lipca.

Oprac. Julia Mistewicz-Delanne

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 3 lipca 2024