
Ekologiczne papierowe słomki mogą stanowić poważne zagrożenie dla ludzi i środowiska - badania Uniwersytetu w Antwerpii

Papierowe słomki do napojów mogą być szkodliwe dla ludzi, nie będąc przy tym lepszymi dla środowiska niż słomki plastikowe – informuje pismo „Food Additives & Contaminants”.
Toksyczne papierowe słomki
.Coraz więcej krajów (chociażby Wielka Brytania i Belgia) wprowadza zakaz sprzedaży produktów jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych, w tym słomek do napojów. Popularną alternatywą stały się ich wersje, wykonane z materiałów roślinnych – na przykład papierowe słomki do napojów. Jak jednak wynika z nowego belgijskiego badania (DOI: 10.1080/19440049.2023.2240908), „ekologiczne” papierowe słomki zawierają długotrwale utrzymujące się w środowisku i potencjalnie toksyczne substancje chemiczne, często określane jako „wieczne chemikalia”.
W ramach pierwszej tego typu w Europie i drugiej na świecie (po amerykańskiej) analizy belgijscy badacze przebadali 39 marek słomek pod kątem obecności grupy syntetycznych substancji chemicznych zwanych substancjami poli- i perfluoroalkilowymi (PFAS). PFAS stosuje się przy produkcji wyrobów codziennego użytku, na przykład odzieży outdoorowej czy patelni z powłoką nieprzywierającą. Niemal nie ulegają one rozkładowi i mogą utrzymywać się w środowisku przez tysiące lat.
Szkodliwe substancje w papierowych słomkach
.Wyniki wcześniejszych badań wskazują na związek PFAS z wieloma problemami zdrowotnymi, na przykład gorszą odpowiedzią na szczepionki, niższą masą urodzeniową, chorobami tarczycy, podwyższonym poziomem cholesterolu, uszkodzeniem wątroby, rakiem nerek i rakiem jąder. Zespół badawczy zakupił słomki do picia 39 różnych marek, wykonane z pięciu materiałów – papieru, bambusa, szkła, stali nierdzewnej i plastiku. Słomki kupowano głównie w sklepach, supermarketach i restauracjach typu fast food. Zostały one poddane dwóm rundom testów na obecność PFAS.
Jak się okazało, PFAS wykryto w większości testowanych słomek, przy czym najczęściej w słomkach wykonanych z papieru i bambusa. Większość marek (27/39, czyli 69 proc.) zawierała PFAS – łącznie wykryto 18 różnych PFAS. „Słomki wykonane z materiałów pochodzenia roślinnego, takich jak papier i bambus, są często reklamowane jako bardziej zrównoważone i przyjazne dla środowiska niż te wykonane z tworzyw sztucznych” – zaznaczył zaangażowany w to badanie dr Thimo Groffen, specjalista ds. ochrony środowiska z Uniwersytetu w Antwerpii. – „Jednak obecność PFAS w tych słomkach oznacza, że niekoniecznie jest to prawdą”.
Zakazany kwas perfluorooktanowy w papierowych słomkach
.Również wcześniejsze badania amerykańskie wykazały, że PFAS występują w wykonanych z surowców pochodzenia roślinnego słomkach dostępnych w USA. W ramach badań belgijskich PFAS wykryto w 18 spośród 20 (90 proc.) badanych marek słomek papierowych, w 4 spośród 5 (80 proc.) bambusowych, 3 spośród 4 (75 proc.) słomek plastikowych, a nawet w 2 pośród 5 (40 proc.) marek słomek szklanych.
Najczęściej spotykany PFAS, kwas perfluorooktanowy (PFOA) został zakazany na całym świecie od 2020 r. Wykryto także kwas trifluorooctowy (TFA) i kwas trifluorometanosulfonowy (TFMS), czyli „ultrakrótkołańcuchowe” PFAS, które są dobrze rozpuszczalne w wodzie i mogą przedostawać się ze słomek do napojów. Stężenia PFAS były niskie i, biorąc pod uwagę, że większość ludzi używa słomek jedynie okazjonalnie, stwarzają ograniczone ryzyko dla zdrowia ludzkiego.
Produkt zanieczyszczający środowisko
.”Niewielkie ilości PFAS, choć same w sobie nie są szkodliwe, mogą zwiększyć obciążenie chemiczne już obecne w organizmie” – mówi dr Groffen. Nie wiadomo, czy producenci dodali PFAS do słomek w celu zapewnienia wodoodporności, czy też było to wynikiem zanieczyszczenia. Potencjalne źródła skażenia obejmują glebę, na której uprawiano materiały pochodzenia roślinnego oraz wodę używaną w procesie produkcyjnym.
Zdaniem autorów obecność tych substancji chemicznych w prawie każdej marce słomek papierowych oznacza jednak, że w niektórych przypadkach mogły one być stosowane jako powłoka hydrofobowa, chroniąca przed rozmiękaniem. Wśród ograniczeń badania eksperci wymieniają brak sprawdzenia, czy PFAS wypłukuje się ze słomek do cieczy. „Obecność PFAS w słomkach papierowych i bambusowych pokazuje, że niekoniecznie ulegają one biodegradacji” – podsumował dr Groffen. – „Nie wykryliśmy żadnych PFAS w słomkach ze stali nierdzewnej, dlatego radziłbym konsumentom używać tego rodzaju słomek lub po prostu unikać ich w ogóle”.
Idea planowania ekologicznego
.Na temat francuskiej idei planowania ekologicznego na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Aleksander SURDEJ w tekście „Planowanie ekologiczne – ważna idea rodem z Francji„.
„W zakończonej niedawno kampanii prezydenckiej we Francji pojawił się termin planowanie ekologiczne, który podchwycony przez prezydenta Emmanuela Macrona ma stać się motywem przewodnim jego drugiej kadencji prezydenckiej. Czy termin ten używany jest jako kolejne mobilizujące, lecz niejasne hasło, czy też może stać się podstawą wdrażalnego programu społeczno-gospodarczego?”.
„Planowanie ekologiczne nie jest opowieścią o braterstwie wszystkich żyjących stworzeń, lecz ideą projektowania i wdrażania działań, które ukierunkowane są na zmniejszanie skutków zmian klimatu oraz zapobieganie degradacji przyrody, a tym samym na utrzymanie warunków dogodnych dla życia człowieka. Są to działania wyprowadzane z konkretnych, mierzalnych celów i obserwowanych faktów i jako takie stać się mogą podstawą planowania określającego horyzont czasowy i wskaźniki stopnia osiągnięcia tych celów. Przedstawmy sposób myślenia i kilka przykładów, które charakteryzują i ilustrują potencjał planowania ekologicznego„.
„Efekt cieplarniany zidentyfikowany został w 1824 roku przez francuskiego fizyka Josepha Fouriera, który w pracy zatytułowanej Remarques générales sur les températures du globe terrestre et des espaces planétaires wskazał fizykalne podstawy zjawiska wzrostu temperatury na Ziemi. Około 1840 roku inny fizyk francuski Claude Pouillet zidentyfikował dwa podstawowe gazy odpowiedzialne za efekt cieplarniany, a mianowicie dwutlenek węgla (CO2) oraz parę wodną. Pod koniec XIX wieku sformułowano prognozy, że wzrost koncentracji CO2 z 280 do 560 miligramów na metr sześcienny atmosfery może prowadzić do wzrostu temperatury na Ziemi nawet o 4 stopnie Celsjusza – współczesne bardzo złożone modele zmian klimatycznych dają podobne wyniki”.
.„Współczesny świat zawdzięcza swój materialny postęp wykorzystaniu węglowodorów do produkcji taniej i powszechnie dostępnej energii, a także, dzięki rozwojowi i odkryciom nauk chemicznych, do produkcji plastiku czy nawozów rolnych. Silniki spalinowe przyniosły ludziom możliwość mobilności na nieznaną wcześniej skalę, dały rolnictwu sprzęt zastępujący zaprzęgi konne i zmniejszający uciążliwość pracy w rolnictwie” – pisze prof. Aleksander SURDEJ.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ