Europejski dzień kina artystycznego 2023
Już po raz ósmy europejskie kino obchodzi swoje święto – Europejski Dzień Kina Artystycznego. W tym roku wydarzenie, w którym corocznie bierze udział ponad 600 kin odbywa się 12 listopada. „Chciałabym żeby ludzie szukali w kinie nie tylko rozrywki, ale i wartości” – powiedziała Paulina Szymańska, kierowniczka ds. programu i rozwoju kina w Stacji Falenica.
Kino artystyczne w swojej ósmej odsłonie
.Wydarzenie organizowane jest z inicjatywy Międzynarodowego Stowarzyszenia Kin Studyjnych (CICAE), przy wsparciu Sieci Kin Europejskich Europa Cinemas oraz polskiego Stowarzyszenia Kin Studyjnych. W tym roku będziemy mieć do czynienia z ósmą odsłoną wydarzenia, które po raz pierwszy odbyło się 9 października 2016 r. Od tego czasu wzięło w nim udział ponad 700 kin w ponad 40 krajach. Celem wydarzenia jest popularyzacja kina europejskiego i zwrócenie uwagi na kino, jako formę przekazu artystycznego oraz miejsce, bez którego ten przekaz byłby niemożliwy.
„Z ponad 100 milionami gości w Europie każdego roku, kina studyjne odgrywają kluczową rolę w promowaniu różnorodności kulturowej i prezentowaniu młodych talentów. Dzień Kina Artystycznego ma na celu wzmocnienie kin w regionach, które nie mają własnych stowarzyszeń kin studyjnych oraz rozwój struktur wsparcia i zwiększenie widoczności filmów artystycznych w ogóle. Inicjatywa jest doskonałą okazją dla uczestniczących w niej kin do aktywnego podkreślenia swojej tożsamości” – podają organizatorzy.
W inicjatywie, którą w Polsce wspomaga Stowarzyszenie Kin Studyjnych, wezmą udział kina studyjne (i nie tylko) z całego kraju. W Warszawie będą to m.in. kina : Atlantic, Luna, Kinoteka, Muranów, Wisła, kino w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski oraz mieszczące się w dawnym dworcu kolejowym Kinokawiarnia Stacja Falenica.
„Jesteśmy kinem studyjnym i udział w Europejskim Dniu Kina Artystycznego wynika z naszej tożsamości, ale też my – jako zespół Kinokawiarni Stacja Falenica zdecydowanie wolimy kino europejskie i takie tytuły dominują w naszym repertuarze. Zdarza się też, że wyświetlamy filmy popkulturowe, natomiast frekwencja jest zdecydowanie wyższa podczas seansów kina europejskiego” – zaznacza Paulina Szymańska ze Stacji Falenica.
Podczas święta kina ze Starego Kontynentu polskie kina zaprezentują takie tytuły, jak cieszący się dużą popularnością, zrealizowany w technice animacji malarskiej film „Chłopi” (2023) w reżyserii DK Welchman i Hugh Welchmana. Adaptacja nagrodzonej literacką Nagrodą Nobla prozy Władysława Reymonta jest polskim kandydatem do Oscara za najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy. Ponadto mamy szansę obejrzeć m.in. rewelację festiwalu w Cannes – poruszający problem alkoholizmu film „Opadające liście” (2023) fińskiego reżysera Aki Kaurismaki, zdobywcę nagrody FIPRESCI na tym festiwalu – „La Chimera” (2023), reż. Alice Rohrwacher. Najlepszy hiszpański film roku, czyli „20 tysięcy gatunków pszczół” (2023), reż. Estibaliz U. Solaguren. Litewską produkcję „Powoli” (2023) reż. Marija Kavtaradze czy też estoński kandydat do Oscara – „Siostrzeństwo świętej sauny” (2023) w reż. Anny Hints.
„W tym roku szczególnie zapraszam na przedpremierowy pokaz filmu +Powoli+ (2023). To obraz zrealizowany w nurcie slow cinema, który jest bardzo bliski naszemu kinu. Zwłaszcza zaś kobietom, polecam film +Siostrzeństwo świętej sauny+ (2023), czyli estoński kandydat do Oscara i Europejskich Nagród Filmowych” – wymienia Szymańska.
Nagrodzony na festiwalu Sundance „Powoli” to opowieść o Elenie (Greta Grinevičiute) i Dovydasie (Kęstutis Cicenas). Ona jest tancerką, on tłumaczem języka migowego. Na pozór idealnie do siebie pasują. Reżyserka „skupia się na trudnościach i wyzwaniach, związanych z budowaniem intymności. W punkt obrazuje współczesne relacje romantyczne. Jako obserwatorka, pokazuje ich złożoność i niejednakowość. Pozwala bohaterom popełniać błędy i nie zwalnia ich z odpowiedzialności za nie. Nienachalnie porusza ważną kwestię i skłania do dyskusji przez nieoczywiste zakończenie” – recenzuje na łamach portalu Interia Justyna Miś.
Z kolei „Siostrzeństwo świętej sauny” jest opowieścią o grupie kobiet, która zbiera się w tradycyjnej saunie, by wspólnie się zrelaksować, śpiewać i gotować. Przede wszystkim jednak, by dzielić między sobą sekrety i czerpać siłę ze wspólnoty. „Ta uniwersalna historia kręcona przez 8 lat przedstawia także fenomen estońskiej dymnej sauny wpisanej na Listę UNESCO. Żywiołowa i kochana przez publiczność autorka filmu Anna Hints otrzymała nagrodę za Najlepszą Reżyserię na festiwalu Sundance” – czytamy na stronie kina. Film „nie jest produkcją, która z pieśnią na ustach niesie feministyczne treści. Nie jest to krzykliwy manifest wyzwolonych kobiet, choć po prawdzie nie wyobrażam sobie lepszego obrazu odpuszczenia i życia z samoakceptacją. Nic dziwnego, że film szturmem podbił festiwal Sundance (nagroda za reżyserię) oraz stał się estońskim kandydatem do Oscara” – zauważa Marta Ossowska z Wirtualnej Polski.
Święto jest okazją do zapoznania się ze współczesnym kinem europejskim i jego najnowszymi trendami. „Chciałabym, żeby ludzie szukali w kinie nie tylko rozrywki, ale i wartości” – podsumowała Szymańska.
Filmowy Dolny Śląsk
.Od dziesięciu lat działają w Polsce regionalne fundusze filmowe i komisje filmowe, które promują miasta i województwa jako miejsca gdzie warto robić filmy. Taki fundusz – działający pod nazwą Dolnośląski Konkurs Filmowy – powstał we Wrocławiu w 2008 roku jako jeden z pierwszych w Polsce. Pięć lat później dołączyła do niego Wroclaw Film Commission (Wrocławska Komisja Filmowa). Mimo długiego okresu działania zarówno komisja, jak i fundusz, nie zakotwiczyły się w społecznej świadomości w sposób taki jak Polski Instytut Sztuki Filmowej, mimo że na poziomie województwa pełnią podobną rolę jak PISF. Nie jest to zresztą szczególna sytuacja funduszu i komisji na Dolnym Śląsku. Wszystkie fundusze (jest ich obecnie w Polsce jedenaście) i komisje (jest ich siedem) są niedofinansowane i jeśli na czymś oszczędzają to w pierwszej kolejności na autopromocji. – pisze Rafał BUBNICKI
Konkurs i możliwość wsparcia finansowego filmów powstających w województwie z jednej strony promują Dolny Śląsk i Wrocław jako część Polski atrakcyjną krajobrazowo i kulturowo, gdzie warto robić filmy, z drugiej wspierają miejscową branżę filmową (liczną, mimo że kilkanaście lat mija od zaprzestania działalności przez wrocławską Wytwórnię Filmów Fabularnych). Pieniądze, które otrzymują producenci muszą zostać wydane (z naddatkiem) w województwie. Efekt promocyjny i animowanie aktywności gospodarczej były i są głównymi celami działalności konkursu. Przy czym promocja to nie tylko zachęcanie filmowców by umieszczali akcję filmów fabularnych na Dolnym Śląsku, ale i efekt późniejszy wynikający z odbioru filmu czyli tzw. turystyka filmowa – dodaje autor
PAP/WszystkocoNajważniejsze/OP