Festiwal Sanfermines w Pampelunie. Biegi z bykami przyciągają tłumy

Pomimo protestów organizacji broniącej praw zwierząt biegi z bykami i korridy zapewne pozostaną stałym krajobrazem Pampeluny, gdzie co roku w lipcu odbywa się słynny festiwal Sanfermines. Po jego zakończeniu zwierzęta i ich wizerunki nie znikają z ulic miasta, będąc główną wizytówką stolicy Nawarry.
Festiwal Sanfermines w Pampelunie
.Perspektywy zniesienia Sanfermines są niewielkie, przynajmniej w najbliższej przyszłości – przyznała w rozmowie Yolanda Morales, rzeczniczka Partii na Rzecz Zwierząt (PACMA), walczącej z wykorzystaniem – w jakiekolwiek formie – byków podczas festiwali. Organizacja jest jednak przekonana, że z każdym kolejnym rokiem poparcie społeczne dla encierros i korridy będzie w Hiszpanii spadało.
– Nie rozumiem tej kultury; jak można oglądać zabijanie zwierząt? – pytała oburzona młoda turystka z Europy Wschodniej, stojąc przed Plaza de Toros w Pampelunie. Co roku przez tydzień na tej jednej z najbardziej znanych aren w Hiszpanii i na świecie dzień w dzień odbywają się walki byków. Innego zdania jest kilka milionów Hiszpanów, którzy każdego roku oglądają korridę. Ponadto tysiące śmiałków przez kilka lipcowych dni uczestniczy w Pampelunie w encierros, czyli gonitwach byków, ryzykując zdrowie i życie.
Od 1910 r. odnotowano 16 zgonów podczas gonitw, ostatni w 2009 r. Nazwiska zabitych są wyryte na pomniku niedaleko Plaza de Toros, przedstawiającym uciekających przed bykami ludzi. Korrida i encierros odbywają się nie tylko w Hiszpanii, lecz także w wielu krajach Ameryki Południowej, Meksyku, Portugalii czy południowej Francji. Walki w Pampelunie zostały rozsławione przez amerykańskiego pisarza Ernesta Hemingwaya, który w swojej książce „I słońce też wschodzi” pisał o Sanfermines.
Ernest Hemingway o Festiwalu Sanfermines
.„To nie dla mnie. Dla mnie to nie zabawa” – mówi w powieści Hemingwaya kelner jednej z pampeluńskiej kawiarni, kiedy dowiaduje się o śmiertelnym ataku byka podczas encierro. Dziś Hemingway, tak jak byk, jest jednym z symboli miasta. Jego figura stoi przy barze w pobliskiej kawiarni Iruna (od baskijskiej nazwy Pampeluny), gdzie pisarz często przesiadywał podczas wizyty w mieście w latach 20. zeszłego wieku. Obok wejścia na Plaza de Toros postawiono z kolei jego popiersie.
„Laureat nagrody Nobla w dziedzinie literatury, przyjaciel tego ludu i wielbiciel jego świąt, które potrafił opisać i rozsławić” – napisano na tabliczce pod wizerunkiem pisarza. Choć festiwal poświęcony św. Firminowi, patronowi stolicy Nawarry, zakończył się już kilka tygodni temu, byki nie zniknęły z ulic miasta. Są ich symbolem, eksponowanym na koszulkach, w postaci pamiątek, gadżetów czy gier, przede wszystkim na ulicach najczęściej odwiedzanych przez turystów.
Encierro w czasie Sanfermines
.Na około 850-metrowym odcinku, na którym w czasie Sanfermines odbywa się encierro, pod koniec sierpnia panowała spokojna atmosfera. W pobliżu ratusza, gdzie rozpoczyna się festiwal od słynnego chupinazo – wybuchu petardy, trwają remonty. Turyści podążają za strzałkami pokazującymi kierunek zakończonych niedawno gonitw. Według Yolandy Morales wielu ludzi uczestniczy w Sanfermines nie po to, aby oglądać śmierć zwierząt. – Paradoksalnie jednak fakt, że uczestniczą w święcie, nawet z innych powodów, przyczynia się do skazywania byków na śmierć – dodała rzeczniczka PACMA.
Jak wykazał sondaż przeprowadzony pod koniec kwietnia przez ośrodek Sigma Dos, w Hiszpanii 78 proc. społeczeństwa nie popiera korridy, ale tylko 48 proc. zgodziłoby się na zniesienie jej ustawowej ochrony jako dziedzictwa kulturowego. Korridę ogląda w Hiszpanii w ciągu roku średnio 6 mln osób; zasila ona gospodarkę kraju wpływami przekraczającymi 3,5 mld euro. Największa arena do korridy Las Ventas znajduje się w Madrycie i może pomieścić prawie 24 tys. widzów.
Kultywowanie tradycji
.”Niematerialne dziedzictwo kulturowe może istnieć i mieć ciągłość tylko wtedy, gdy będziemy dbać o transmisję, czyli przekaz unikalnych wartości. Trwanie przekazu międzypokoleniowego wzmacnia integrację, a ta rozwój” – pisze na łamach Wszystko co Najważniejsze w tekście „Kultura tradycyjna musi być przekazywana z pokolenia na pokolenia” Katarzyna Saks.
„Od lat 90. XX wieku trwa w Polsce powolny proces dostrzegania kultury jako jednego z ważnych czynników ekonomicznych. Pojęcia takie jak „gospodarka kreatywna” nie są już tylko akademickimi sloganami. Rozwój kultury jako istotnego elementu gospodarki wpłynął również na jej globalizację oraz unifikację. Proces twórczy, niejednokrotnie nastawiony na zysk, często przypomina taśmę produkcyjną, a nie warsztat rzemieślniczy. Dlatego wydaje się, że stoimy obecnie przed odpowiedzią na bardzo ważne pytania. Czy w dobie unifikacji języka, zachowań i zwyczajów jest jeszcze miejsce na tradycję? Czy w tradycji nie powinniśmy doszukiwać się tego, co nas wyróżnia, sprawia, że jesteśmy wyjątkowi i niepowtarzalni? Czy tradycja sprzyja integracji, również tej ponadregionalnej?” pyta Katarzyna Saks.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/katarzyna-saks-kultura-tradycyjna/
PAP/Marcin Furdyna/MJ