Prof. Jerzy MIZIOŁEK: Rafael romantyków – w rocznicę urodzin i śmierci księcia malarzy

Rafael romantyków – w rocznicę urodzin i śmierci księcia malarzy

Photo of Prof. Jerzy MIZIOŁEK

Prof. Jerzy MIZIOŁEK

Historyk sztuki, profesor nauk humanistycznych, w latach 2018–2019 dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie.

Dzieła Rafaela tak przepełniały i przytłaczały mnie swym niebiańskim pięknem, że nie potrafiłem o nich mówić ani wytłumaczyć nikomu, w czym ukryta jest jaśniejąca z nich boskość (W. H. Wackenroder, Serdeczne wyznania miłującego sztukę zakonnika, 1797) – pisze prof. Jerzy MIZIOŁEK

.Cytowane słowa są dobrym wprowadzeniem do tematu ogromnej popularności Rafaela (artysta urodził się i zmarł tego samego dnia – 6 kwietnia) w epoce romantyzmu, która z wielką mocą objawiła się również w Polsce i dotyczyła m.in. Madonny Sykstyńskiej. Dzieło to – bodaj najsłynniejszy obok Mony Lisy obraz sztalugowy włoskiego renesansu – zachwycił m.in. Atanazego Raczyńskiego, dla którego bracia Franz i Johannes Riepenhausenowie namalowali w 1821 roku w Rzymie słynny Sen Rafaela, przechowywany obecnie w Muzeum Narodowym w Poznaniu. Obraz ukazuje Rafaela, który pracując nad kompozycją swego dzieła przeznaczonego pierwotnie dla kościoła św. Sykstusa w Piacenzy (od połowy XVIII wieku, zakupiony przez elektora Saksonii i króla Polski Augusta III znajduje się w Galerii Obrazów w Dreźnie), zasnął zmęczony ponawianymi próbami namalowania godnego jego pędzla dzieła. Właśnie we śnie ukazała mu się Madonna z Dzieciątkiem w takim układzie i tak piękna, jak ją przedstawił następnie na obrazie. Po lewej stronie płótna widzimy częściowo namalowany już obraz ze św. Barbarą i aniołkami, ale z pustą partią środkową, którą niebawem wypełni wizerunek Madonny objawionej w czasie snu. Oto piękna opowieść malarska, ukazująca boską ingerencję w powstanie arcydzieła wszech czasów.          

.Ukazujące arcydzieło Rafaela ryciny nie oddają wszystkich jego aspektów, ale także na nich aniołki ukazane pod stopami Matki Boskiej są niezwykle urokliwe, o czym pięknie napisała Jadwiga Toeplitz Mrozowska, wybitna polska aktorka i śpiewaczka okresu międzywojennego. Oto jej słowa: „… chyba żaden malarz na świecie nie zdołał i nie zdoła przedstawić na płótnie tego wdzięku aniołka umieszczonego u stóp Madonny Sykstyńskiej: zamyślone dziecko o rozwianej czuprynce i oczkach wzniesionych w niebiosa, z bródką opartą na rączkach złożonych na ołtarzu. Długą chwilę oczu od niego nie mogłam oderwać… Ta Madonna Sykstyńska jest chyba najpiękniejszą ze wszystkich i najbardziej przez wszystkich ukochaną”.

.O wielkiej sile oddziaływania twórczości Rafaela przez wieki świadczy ogromna ilość powtórzeń i adaptacji jego dzieł znanych powszechnie poprzez ryciny. „Jego sztuka – pisze Jan Białostocki – pozostała ideałem i służyła artystom jako norma w XVI wieku, jak i później w czasach, gdy w XVII i XVIII stuleciu akademie poszukiwały bezbłędnych modeli i ustanawiały niezawodne wzorce. Jego dzieła wykorzystywano jako modele kompozycji, dostarczały wzorów poszczególnych postaci, gestów, głów, wyrazów twarzy. Stały się trwałym czynnikiem kultury europejskiej przenikającym twórczość malarską…”. O stosunku romantyków do jego sztuki dają wyobrażenie obrazy Wojciecha Kornela Stattlera, Wilhelma Schadowa i Georga F. Kerstinga.  

.Wojciech Korneli Stattler (1800-1875), w „Instrukcji” z 1849 „dla pana Władysława Łuszczkiewicza, Stypendysty Rządowego, sposobiącego się do malarstwa”, tak pisze: Pkt. a. W malarstwie wydatnie wykazują cel nauki arcydzieła Rafaela. Nad tego mistrza nikt w większej całości Sztuki nie objął. Znajdują się w nim wszystkie części sztuki (pojedyncze przez inne znakomite talenty wyrobione) zlane w jedność w prawdziwym duchu sztuki; Pkt. b. Do celu tych arcydzieł Rafaela wykazanego jedna jest tylko droga, którą tenże sam mistrz chodził. Objawia się w kolejnych pracach jego, które trzema sposobami nazwano: la prima, la seconda e la terza maniera. Najprzód w całej niewinności ducha i zamiłowaniem sztuki powtarzał to, co widział w pracowni swego nauczyciela, jakimi były obrazy kościelne […]. Potem w usamowolnieniu, w poczuciu sił własnych, wyzuwając się z smaku nabytego u Nauczyciela, stwarzał raczej niż malował, wszystko tchnie nowością, genialnością, bóstwem. Na koniec, usidlony chwałą ziemską, współubiegając się o pierwszeństwo, zdobył najwyższy szczebel doskonałości sztuki zewnętrznej, potęgę we władaniu nią.”

.Nic też dziwnego, że w wielu swoich dziełach, m.in. w Machabeuszach i Portrecie Alfreda i Adama Potockich z 1832 Stattler sięgał po inspiracje do dzieł Rafaela. W przypadku portretu braci Potockich wrażliwe oko uchwyci podobieństwo kompozycyjne do aniołków ukazanych w Madonnie Sykstyńskiej; ten sam układ zastosował nasz malarz w przedstawieniu dwóch dziewczynek widocznych na obrazie podtrzymywanym przez jednego z braci.

Już wcześniej motyw z obrazu Rafaela dostarczył Wilhelmowi Schadowowi (1788-1862) wzoru do portretu Wieńczysława i Konstantego Potockich z 1819 roku, który znany jest w dwóch wersjach; jedna z nich znajduje się w Muzeum Narodowym w Warszawie. W tle, po prawej stronie, artysta umieścił łatwo rozpoznawalną kopułę watykańskiej bazyliki św. Piotra.

Sięgnijmy po jeszcze po dwa obrazy ze zbiorów tego samego muzeum. Nieznany z nazwiska drezdeński malarz, tworzący na początku XIX wieku, ukazał tylko jednego z aniołków Rafaela; jego rysunkową kopię wykonała kilkunastoletnia panienka, która zadowolona z efektu swej pracy uśmiecha się radośnie. Biel jej zwiewnej sukni dobrze komponuje się z ciężką czerwoną kotarą. Przez okno widać kościół św. Trójcy, jedną z najpiękniejszych świątyń Drezna, miasta, w którym od 1754 roku przechowywana jest Madonna Sykstyńska.

Georg F. Kersting (1785-1847), przyjaciel Caspara Davida Friedricha i wybitny malarz wnętrz, bardzo dyskretnie ukazał swój podziw dla sztuki Rafaela w swym obrazie Hafciarka z 1817 roku. Na zielonej ścianie skromnie umeblowanego pokoju dostrzegamy obraz w złotej ramie; przedstawia Madonnę z Dzieciątkiem. Czy jest to odwzorowanie kompozycji obrazu Madonna della sedia, czy innego obrazu maryjnego Rafaela? Nie ulega wątpliwości, że mamy tu do czynienia z wysublimowaną aurą koncepcji artystycznej geniusza włoskiego renesansu.  

Wróćmy ponownie do wspomnień Jadwigi Toeplitz Mrozowskiej z okresu międzywojennego, opublikowanych w książce Słoneczne życie (1963): „Przed przyjazdem do Rzymu z dzieł Rafaela Sanzio znałam jedynie portret młodzieńca zachowany w galerii Czartoryskich w Krakowie. Tak utkwił mi w pamięci ten chłopiec o długich czarnych włosach, o palących, choć spokojnych oczach, łączący w sobie kobiecy wdzięk z właściwą pięknym Włochom pewnością podboju każdej kobiety, że po wyjściu z Kaplicy Sykstyńskiej zapragnęłam jak najprędzej odprężyć się pogodnym spojrzeniem na świat Rafaela Sanzio, w którego dziełach wyczuwa się tęsknotę za urodą życia i harmonią w sztuce”.

„Wdzięk swoich dzieł – kontynuuje Toeplitz Mrozowska – mógł [Rafael] zapożyczyć od mistrza Perugino, a może zapatrzył się na lekkie mgiełki oblekające zamyśleniem obrazy Leonarda da Vinci. Michał Anioł natchnął go swobodą w traktowaniu ludzkiego aktu, ale nie przelał w niego swej natury i namiętnych z nią zmagań. Rafael Sanzio zdolny był oddać w swych rysunkach niepokalaną grecką linię ciała, spokój własnej i modela duszy, proporcję i harmonię kompozycji, a słodyczy tyle, że aż czasem mdli… Jako brzdąc dwunastoletni dorwał się do pędzli i malował małe ex voto, które zadziwiło znawców delikatnym użyciem farb, świetnym rozłożeniem dystansów, oraz subtelnością wizji artystycznej. A w wieku męskim rozrzucił po kontynentach swoje Madonny, święte rodziny, portrety…”.

.Warto tu jeszcze wspomnieć plafon z połowy XIX – obecnie znany dzięki zachowanemu rysunkowi – z paryskiej willi Henryka Rodakowskiego. Rafael wpatruje się w zarys postacie Madonny z Dzieciątkiem. Zapewne widzimy tu tę samą wizję Madonny Sykstyńskiej, która przedstawiona jest na pięknym obrazie z Kolekcji Raczyńskich w Muzeum Narodowym w Poznaniu*

 Jerzy Miziołek

*Omówione w tym tekście dzieła sztuki były prezentowane na wystawie pt. „Portret młodzieńca. W poszukiwaniu zaginionego arcydzieła Rafaela” w Muzeum Narodowym w Warszawie  (21 listopada 2019 – 19 stycznia 2020).    

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 6 kwietnia 2025