Finlandia zamyka całą granicę z Rosją
Cała granica z Rosją zostaje zamknięta. Imigranci napływający w stronę Finlandii przez Rosję nie będą mogli przekroczyć wschodniej granicy i składać podań o azyl. Przez granicę fińsko-rosyjską dopuszczalny będzie tylko przewóz towarów – zdecydował we wtorek 28 listopada fiński rząd.
Granica Finlandii z Rosją zamknięta
.Rząd podjął decyzję o ostatecznym zamknięciu całej wschodniej granicy w związku z napływem migrantów z krajów trzecich, w odpowiedzi na „zorganizowane działanie państwa rosyjskiego zmierzające do wywarcia wpływu” – podkreślił premier Petteri Orpo na konferencji w Helsinkach.
Decyzja o zamknięciu całej granicy, w tym ostatniego otwartego dotąd przejścia na dalekiej północy w Laponii, w kierunku na Murmańsk (ok. 250 km od granicy), wchodzi w życie w nocy ze środy na czwartek (29-30 listopada) i będzie obowiązywać przez dwa tygodnie.
Migranci rozgrywani jak pionki w wojnie hybrydowej
.Sytuacja na granicy rosyjsko-fińskiej jest do złudzenia podobna do kryzysu na polskiej granicy z Białorusią pod koniec 2021 r. Arthur Kenigsberg stanowczo zaznaczał wtedy we „Wszystko co Najważniejsze”, że taka forma wywierania nacisku na inne państwo jest agresją, a nie tylko „kryzysem migracyjnym”. Krytykował wypowiedzi płynące z państw Europy Zachodniej potępiające Polskę i Litwę, które nie wpuszczały migrantów, i wprost nazwał sytuację wojną hybrydową.
„Ten kryzys przecież jest prosty do przeanalizowania. Aleksander Łukaszenka i jego pomocnicy w Iraku, Syrii, Turcji i w Rogu Afryki wydawali wizy turystyczne i studenckie kandydatom na uchodźców po ostatniej serii sankcji przegłosowanych przez Unię Europejską. Te sankcje gospodarcze, nałożone na Białoruś bezpośrednio po tym, jak państwo to w maju ubiegłego roku wymusiło lądowanie na swoim terytorium samolotu linii Ryanair i porwało dziennikarza Ramana Pratasewicza i jego rosyjską towarzyszkę Sofię Sapiegę, bardzo zaszkodziły białoruskiemu reżimowi i Europa już zapowiadała wprowadzenie nowego ich pakietu. Łukaszenka pospiesznie znalazł więc cyniczną odpowiedź, aby wywrzeć presję na Europę i na te trzy kraje UE, które goszczą białoruskich uchodźców i pomagają białoruskiej opozycji na uchodźstwie. Migranci z Bliskiego Wschodu są manipulowani przez reżim i wykorzystywani jako broń. Ponad 2 tys. uciekinierów przesuwa się jak pionki wzdłuż granic, a 15–20 tys. czeka podobno w Mińsku.”
Arthur Kenigsberg podkreślał, że działania Białorusi były umożliwione i wspierane przez państwo rosyjskie, mające na celu destabilizację sytuacji w Europie.
W celu zapobiegania masowej migracji należy przeciwdziałać jej podstawowym przyczynom. Powstrzymać wojny i zwalczyć ubóstwo w krajach pochodzenia presji migracyjnej.
.Kryzys migracyjny na granicy Finlandii i Rosji pokazuje, że cztery lata po apogeum kryzysu migracyjnego w Europie zagadnienie przepływów ludności na Stary Kontynent nie traci na swojej aktualności. W kontekście działań destablizacyjnych Rosji stał się wręcz ponownie kluczowym zagadnieniem bezpieczeństwa publicznego. Zawsze gdy pojawia się ten temat w przestrzeni publicznej, ścierają się w niej różne koncepcje tego, jak zareagować na ten problem. Jacek SARYUSZ-WOLSKI pierwszy polski minister ds. europejskich, architekt i negocjator przystąpienia Polski do UE pisze na łamach Wszystko co Najważniejsze, że to polskie podejście do kwestii migracji jest najbardziej rozsądne.
„Indywidualne reakcje na cierpienia uchodźców są moralne i chwalebne. Jeśli jednak zostają celowo zmanipulowane i przeniesione na poziom masowych przepływów migracyjnych, prowadzą do nieszczęścia i ludzkich katastrof. Dosłowne przeniesienie indywidualistycznej perspektywy humanitarnej na płaszczyznę polityk poszczególnych państw i Unii Europejskiej wobec masowej migracji jest błędne” – pisze autor.
Stosowane dotychczas metody radzenia sobie z kryzysem migracyjnym okazały się nie wystarczające. Wprowadzony tymczasowo i wyjątkowo, w ramach przeciwdziałania kryzysowi migracyjnemu, mechanizm przymusowej relokacji tak zwanych uchodźców okazał się bowiem nierealistyczny i nieskuteczny. Jego wygaśnięcie udowadnia, że takie rozwiązanie, pozbawione poparcia ogółu krajów członkowskich Unii Europejskiej i pozbawione podstawy prawnej w traktatach, nie przynosi pożądanych rezultatów.
Migracja jest zjawiskiem, które zdaniem autora należy rozpatrywać w sposób holistyczny, a nie asymetryczny, selektywny i stronniczy. Jeśli podejdziemy do zagadnienia z perspektywy etycznej i chrześcijańskiej, gdzie najwyższą wartością jest życie ludzkie, to powinniśmy za wszelką cenę dążyć do ratowania ludzkich istnień, minimalizując liczbę śmiertelnych wypadków.
„Rozwiązanie kryzysu migracyjnego, podczas którego tysiące giną na Morzu Śródziemnym, jest oczywiste: powstrzymać masową migrację i pomagać na miejscu” – przypomina Jacek SARYUSZ-WOLSKI
Ponadto szacunki kosztów ekonomicznych, społecznych i psychologicznych masowego napływu migrantów są zaniżone i błędne. Polityka dążenia do zapewnienia taniej siły roboczej dla wzrostu gospodarczego, oparta na chciwości i konsumpcjonizmie współczesnych społeczeństw Europy Zachodniej, cynicznie lekceważy i pomija koszty społeczne w postaci konfliktów i niepokojów społecznych, które masowa migracja wywołuje. Zdaniem autora, nietrudno porównać współczesne masowe przepływy migracyjne do Europy do nowej formy niewolnictwa.
PAP/Wszystko co Najważniejsze/JT