Francuska Lewica na program gospodarczy chce wydać 150 mld euro

Francuska Lewica, zrzeszona przed wyborami do parlamentu 30 czerwca i 7 lipca w Nowy Front Ludowy, chce wydać 150 mld euro do 2027 r, licząc na wygrane wybory i wyższe wpływy podatkowe głównie od najbogatszych. Zdaniem obecnego rządu program grozi wyprowadzaniem Francji z UE z powodu łamania zasad paktu o stabilności i dyscypliny fiskalnej.
.Najważniejszym elementem programowym zjednoczonej Lewicy mają być działania, które podwyższą siłę nabywczą Francuzów poprzez transfery socjalne i większą redystrybucję dóbr, w tym wzrost wynagrodzenia minimalnego do 1600 euro, wzrost zasiłków, wzrost pensji urzędników o 10 proc., zamrożenie projektów budowy autostrad, przyspieszenie budowy mieszkań socjalnych i darmowe stołówki w szkołach.
Lewica planuje 100 miliardów euro nowych wydatków tylko w roku 2025. m.in. na zatrudnienie nauczycieli w celu zmniejszenia liczby uczniów w klasach, rekrutację pracowników służby zdrowia i personelu medycznego oraz na wsparcie termomodernizacji budynków.
Pozostałe punkty programu Lewicy mają być wdrażane w tym i kolejnych latach, jak: indeksacja wynagrodzeń do inflacji, wzmocnienie produkcji energii odnawialnej, program „neutralności węglowej”, uchylenie ustawy Kasbariana mającej zwalczać squattersów, państwowa kontrola czynszów, uzależnienie pomocy dla biznesu od „zgodności z kryteriami środowiskowymi, społecznymi i antydyskryminacyjnymi”, wprowadzenie równych płac i „urlopu menstruacyjnego” i stopniowe przejście na 32-godzinny tydzień pracy.
Jako źródło dochodów dla budżetu Nowy Front Ludowy wskazał w piątek na konferencji prasowej m.in. przywrócenie podatku od fortun (ISF), który został zniesiony przez prezydenta Emmanuela Macrona oraz wprowadzenie podatku od nadprogramowych zysków firm, głównie globalnych. Nowy ISF rozszerzony o „komponent ekologiczny” ma przynosić 12-13 mld euro rocznie, zaś podatek od zysków firm – 15 mld euro.
Francja z uwagi na swój deficyt budżetowy powyżej 3 proc. PKB została objęta przez KE procedurą nadmiernego deficytu. Deficyt budżetowy kraju już teraz wynosi około 5,5 proc. PKB. Lewica postuluje jednak „patriotyzm ekonomiczny” i obciążenia fiskalne dla najbogatszych.
Lewica obiecuje również wycofanie reformy emerytalnej wprowadzonej przez rząd byłej premier Elisabeth Borne, podnoszącej wiek emerytalny z 62 do 64 lat i podniesienie zasiłków mieszkaniowych o około 10 proc, co ma kosztować państwo około 30 mld euro.
Zarówno minister gospodarki i finansów Bruno Le Maire, jak i premier Gabriel Attal określili program lewicy, jako abberacja. Zdaniem Le Maire’a propozycje Lewicy doprowadziłyby Francję do „wyjścia z Unii Europejskiej”, a podwyższenie podatków i kosztów pracy do masowego bezrobocia.
Zdaniem Lewicy lepsza redystrybucja dóbr spowoduje jednak większą konsumpcję i inwestycje. Lewica zapewnia, że dla 92 proc. Francuzów podatki nie wzrosną. Przedstawiciele Nowego Frontu Ludowego zapewniają również, że ich program nie doprowadzi do powiększenia deficytu.
.Deputowany Komunistycznej Partii Francji (PCF) Ian Brossat określił obecny obóz rządzący jako „piekielne trio, Emmanuela Macrona, Gabriela Attala, Bruno Le Maire’a”: Brossat podkreślił „bezprecedensowe pogorszenie finansów publicznych” z powodu „darów podatkowych”, jak „ponad 200 miliardów” pomocy dla przedsiębiorstw w wyniku działań rządów mianowanych przez prezydenta Macrona.
ksta