Gruzja jest od dawna poligonem doświadczalnym Rosji - Salome Zurabiszwili

Była prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili wystąpiła przed Komisją Spraw Zagranicznych brytyjskiego parlamentu, gdzie mówiła o sytuacji w swoim kraju i represjach, jakim są poddawani obywatele. Salome Zurabiszwili zasugerowała, że Gruzja jest od dawna poligonem doświadczalnym Rosji.
W Gruzji nie ma już wymiaru sprawiedliwości – Salome Zurabiszwili
.Salome Zurabiszwili w zdalnym wystąpieniu z 1 kwietnia przypomniała, że w październiku 2024 roku w Gruzji odbyły się wybory parlamentarne, które zostały powszechnie uznane przez obserwatorów za zmanipulowane. „W miarę upływu czasu odkrywamy kolejne szczegóły, które potwierdzają zakres tej wyrafinowanej kampanii manipulacyjnej, wyraźnie inspirowanej i wspieranej z Rosji” – powiedziała była prezydent Gruzji.
Polityk nawiązała też do represji gruzińskiego rządu przeciwko uczestnikom masowych protestów, które rozpoczęły się jesienią 2024 roku po tym, gdy władze ogłosiły zawieszenie rozmów w sprawie akcesji do UE do 2028 r. Jak przypomniała, „w różnym czasie doszło do aresztowania ok. 400 protestujących, z czego blisko 50 osób nadal przebywa w więzieniu”.
Część tych osób aresztowano za wykroczenia administracyjne, a części postawiono zarzuty karne, za które grozi od siedmiu do 11 lat więzienia. „Ludzie są atakowani na ulicach i zabierani z domów i metra. Wielu z nich znika a potem odnajdują się na komisariatach lub w więzieniu (…) Zdjęcia i filmy zrobione w ciągu ostatnich 125 dni protestów wyraźnie pokazują, że były one całkowicie pokojowe” – podkreśliła Salome Zurabiszwili.
Gruzja stała się poligonem doświadczalnym Rosji
.”W Gruzji nie mamy już funkcjonującego wymiaru sprawiedliwości” – podsumowała. Odnosząc się do działań Rosji, Salome Zurabiszwili stwierdziła, że Moskwa od lat testuje na Gruzji pewne działania, zarówno wojskowe jak i dezinformacyjne, a następnie przenosi je na inne państwa, np. na Ukrainę. W lutym polityk w taki sam sposób zdiagnozowała rosyjskie działania względem Gruzji w wywiadzie udzielonym niemieckiemu dziennikowi „Sueddeutsche Zeitung”.
Pod koniec posiedzenia komisji parlamentarnej jej członkowie zostali poinformowani o decyzji rządu Wielkiej Brytanii o umieszczeniu Rosji na rozszerzonym poziomie w Systemie Rejestracji Wpływów Zagranicznych (FIRS), gdyż stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Jak przekazał 1 kwietnia brytyjski minister stanu ds. bezpieczeństwa Dan Jarvis, system zostanie uruchomiony 1 lipca 2025 r. Brytyjski rząd określa FIRS jako dwupoziomowy program, mający na celu wzmocnienie odporności systemu politycznego na tajne wpływy zagraniczne i zapewnienie większej ochrony przed działaniami niektórych państw lub podmiotów, stanowiących zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego.
„Nie wiem, czy to nam bezpośrednio pomoże, ale jest to coś bardzo pozytywnego. Im więcej osób zorientuje się, że coś się dzieje, tym szybciej zobaczymy realną strategię” – zareagowała na decyzję Londynu Salome Zurabiszwili. Była prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili i przedstawiciele gruzińskiej opozycji podważają wyniki wyborów parlamentarnych z 26 października 2024 r., twierdząc, że zostały zmanipulowane. Pod koniec grudnia na stanowisko prezydenta Gruzji zaprzysiężono Micheila Kawelaszwilego, jednak jego wybór również nie został uznany przez opozycję.
Czas wojny, nie paplaniny
.”Europejczycy mogą gadać w nieskończoność. Ich wrogowie wolą działać” – pisze Edward LUCAS w opublikowanym na łamach „Wszystko co Najważniejsze” tekście „Czas wojny, nie paplaniny„.
„Może być, ale to za mało – te słowa najlepiej podsumowują nadzwyczajny szczyt europejski, który odbył się w stolicy Wielkiej Brytanii. W przeciwieństwie do francuskich wysiłków sprzed dwóch tygodni nie zakończył się on fiaskiem. Największą wpadką był brak zaproszenia na spotkanie Estonii, Łotwy i Litwy. Kraje, które przez cały czas miały rację co do Rosji, a teraz znalazły się na pierwszej linii ognia, są wściekłe z powodu tego wykluczenia (za które jedni zwalają winę na drugich, a wszyscy zasłaniają się wymówkami rodem z podstawówki)”.
„Przywódcy państw bałtyckich przynajmniej jako pierwsi otrzymali streszczenie omawianych kwestii. Keir Starmer przedstawił im swój czteroetapowy plan pokojowy, niejako przeciwstawiając się amerykańskim próbom bezpośredniego porozumienia się z Rosją z pominięciem Ukraińców i byłych europejskich sojuszników Ameryki. Strategia ta wygląda obiecująco. Jej kluczowym elementem jest zwiększenie funduszy i dostaw broni dla Ukrainy, co da jej przewagę militarną i przysporzy kłopotów Putinowi. Gdyby Europejczycy od początku okazali hojność i zdecydowanie, wojna byłaby już zakończona”.
.”Mniej jasne jest, w jakim stopniu „koalicja chętnych” – składająca się nie tylko z państw europejskich – wspomoże obronę Ukrainy po zawieszeniu broni. Bez przytłaczającego potencjału bojowego Stanów Zjednoczonych innym krajom brakuje siły militarnej, aby wesprzeć ją jak należy. To oznacza postawienie przede wszystkim na odstraszanie. Plan, który wkrótce zostanie wdrożony, został opracowany przez ekspertów lotnictwa wojskowego. Ma na celu przekonanie rządów europejskich do zaangażowania swoich sił powietrznych w obronę zachodnich i południowych części Ukrainy przed rosyjskimi atakami rakietowymi. Połączenie sił powietrznych, pocisków dalekiego zasięgu i artylerii oraz niezłomnej gotowości polityków do użycia tego arsenału, jeśli zajdzie taka potrzeba, może zniechęcić Władimira Putina do sięgnięcia po dokładkę” – pisze Edward LUCAS.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/edward-lucas-czas-wojny-nie-paplaniny-europejczycy/
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ