Gwarancją bezpieczeństwa Ukrainy są USA - Wołodymyr Zełenski

Putin nie chce żadnego dialogu z Ukrainą i szuka sposobów, by uniknąć bezpośrednich rozmów na temat zakończenia wojny. Putina może zatrzymać jedynie Donald Trump – powiedział w wywiadzie telewizyjnym prezydent Wołodymyr Zełenski.

Putin nie chce żadnego dialogu z Ukrainą i szuka sposobów, by uniknąć bezpośrednich rozmów na temat zakończenia wojny. Putina może zatrzymać jedynie Donald Trump – powiedział w wywiadzie telewizyjnym prezydent Wołodymyr Zełenski.

Wołodymyr Zełenski o bezpieczeństwie

.”On czepia się każdej okazji, by nie usiąść ze mną do rozmów. I na tym polega ta historia, że on w zasadzie nie chce żadnego dialogu” – oświadczył w wywiadzie, w którym wystąpił wraz z małżonką Ołeną.

Ocenił, że bezpośrednie rozmowy między Rosją a Ukrainą oznaczałyby przegraną Rosji, która nie potrafiła zająć całej Ukrainy. „Negocjacje Rosji z Ukrainą to strata dla Rosji. Dlaczego negocjacje (są przez Rosję niepożądane)? Ponieważ nie jest to już ultimatum… Oni nie wypełnili swojego zadania, które postawił im Putin, więc tak naprawdę nie jest to dla nich zwycięstwo” – powiedział Zełenski.

Informując o sytuacji na froncie powiedział, że ukraińskie wojska zerwały rosyjskie plany okupacji Charkowa, Sum i Zaporoża, które miały być zrealizowane jesienią i zimą 2024 roku. „Moskwa planowała tam trzy operacje” – wyjaśnił. „Uważam, że tutaj przede wszystkim wykazali się żołnierze. Państwo przeszło przez to w 2024 roku (…). To są ukraińskie miasta i ukraińscy ludzie. Chciałbym podziękować mieszkańcom tych miast. Przeszli oni poważną próbę” – podkreślił Zełenski.

Donald Trump może zatrzymać Putina

.Prezydent zapowiedział działania na rzecz ustabilizowania sytuacji na froncie jeszcze w styczniu. „To bardzo trudne. Jeśli wszystko, co zostało obiecane, nadejdzie, (…) w styczniu powinniśmy to wszystko otrzymać” – podkreślił.

Szef państwa wyraził opinię, że prezydent elekt USA Donald Trump może odegrać decydującą rolę w zatrzymaniu wojny prowadzonej przez Władimira Putina. „Dla nas jest to najważniejsze. On naprawdę może zatrzymać Putina. (…) Czy też pomóc nam w zatrzymaniu Putina” – stwierdził.

Według Zełenskiego silne stanowisko USA wobec Ukrainy pomoże zjednoczyć wokół niej innych partnerów. „Powiem szczerze: Europejczycy bezpośrednio patrzą na opinię (…) nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki. Wiele od niego zależy, to fakt. Ponieważ jest on – po raz kolejny – zdecydowany. Myślę, że Putin się go boi” – powiedział Wołodymyr Zełenski i dodał, że zamierza spotkać się z Trumpem po jego inauguracji.

Prezydent mówił w wywiadzie m.in., że Ukraina popiera ideę rozmieszczenia sił europejskich na swoim terytorium, jednak nie powinno to wykluczać jej przyszłego członkostwa w NATO.

„Sądzę, że słyszeliście o inicjatywie prezydenta (Francji Emmanuela) Macrona, dotyczącej rozmieszczenia kontyngentu Republiki Francuskiej na terytorium Ukrainy. Popieramy taką inicjatywę, ale sama Francja nie wystarczy. Nie chcielibyśmy, aby był to jeden lub dwa kraje, jeśli chodzi o tę inicjatywę. Zdecydowanie powinno to być w drodze do NATO. Nie oznacza to, że rozmieszczenie sił europejskich wyklucza przyszłość (Ukrainy) w NATO” – powiedział. Wołodymyr Zełenski oświadczył, że sprawiedliwy pokój dla Ukrainy to członkostwo w UE i w NATO.

„NATO jest dla nas najlepszą opcją. Walczymy o to. Jeśli nie – nie chciałbym mówić o alternatywie. Z pewnością wszelkie gwarancje bezpieczeństwa bez Stanów Zjednoczonych są, moim zdaniem, słabymi gwarancjami bezpieczeństwa” – uznał.

Ukraina i wybory w czasie wojny?

.Odniósł się także do kwestii wyborów prezydenckich i parlamentarnych, które obecnie nie mogą być przeprowadzone ze względu na stan wojenny. Nie wykluczył, że byłyby one możliwe dopiero po zakończeniu gorącej fazy wojny, lecz pod warunkiem uzyskania międzynarodowych gwarancji bezpieczeństwa.

„Zgodnie z konstytucją, wybory prezydenckie w Ukrainie mogą odbyć się po, a nie w trakcie stanu wojennego (…). Oprócz tego, kiedy kończy się kadencja urzędującego prezydenta, wypełnia on obowiązki do czasu wyboru nowego. I prezydent i parlament są legalną władzą do czasu wyboru nowego prezydenta (i parlamentu)” – podkreślił.

Zełenski oświadczył, że podejmie decyzję o ubieganiu się o drugą kadencję dopiero po zakończeniu wojny. „Nie wiem, jak zakończy się ta wojna. Jeśli zrobię więcej niż mogę, wtedy prawdopodobnie będę patrzeć na tę decyzję bardziej pozytywnie. Dzisiaj nie jest to dla mnie celem” – powiedział.

Ofensywny nacjonalizm Rosji

.Państwo, które chce oprzeć swoją legitymację na jedności kulturowej, musi być małe, w przeciwnym razie jest skazane na wrogość innych. Frankofoński obywatel Szwajcarii, choć jest kulturowo związany ze swoim językiem, nie aspiruje do przynależności do Francji, a Francja nie próbuje pod tym pretekstem najechać francuskojęzycznej Szwajcarii. Co więcej, tożsamości narodowe mogą się szybko zmieniać: frankofońscy Belgowie mają inną tożsamość niż Francuzi. Sama Francja przeszła przez proces wewnętrznego kolonializmu, aby zniszczyć kulturę prowansalską, langwedocką, pikardyjską, sabaudzką, bretońską i inne oraz wykorzenić ich języki w ramach scentralizowanej tożsamości. Narodowość nigdy nie jest określona i nigdy nie jest stała. Administracja – owszem – pisze na łamach „Wszystko co Najważniejsze” prof. Nassim Nicholas TALEB.

Jedność kulturowa może mieć sens, ale tylko w formie zredukowanej, jaką są na przykład miasta-państwa. Posunąłbym się nawet do stwierdzenia, że tylko w ten sposób państwo może dobrze funkcjonować. Taki nacjonalizm – na przykład kataloński, baskijski czy chrześcijańskich Libańczyków – ma charakter defensywny, a w przypadku dużego państwa, takiego jak Rosja, nacjonalizm staje się ofensywny. Zauważmy, że w czasach Pax Romana czy Pax Ottomana nie było wielkich państw, lecz istniały miasta-państwa w imperium, którego rola była ograniczona. Istnieje jednak imperium luźne i imperium sztywne, przypominające państwo narodowe – Rosja to ten drugi wariant.

Obecnie funkcjonują dwa modele imperialne: model ciężki, jak w przypadku Rosji, oraz koordynacja państw na wzór NATO. Zobaczymy, który z nich wyjdzie zwycięsko z obecnego konfliktu. 

Ta wojna to nie tylko konfrontacja Ukrainy z Rosją, lecz także konfrontacja dwóch systemów: nowoczesnego, zdecentralizowanego i opartego na podziale władzy oraz archaicznego, scentralizowanego i autokratycznego. Ukraina chce należeć do systemu liberalnego – będąc słowiańskojęzyczna, podobnie jak Polska, pragnie być częścią Zachodu. Czym jest tak zwany Zachód?

To, co nazywamy „Zachodem”, nie jest bytem duchowym, lecz przede wszystkim systemem administracyjnym. Nie jest to zespół etniczno-geograficzny, ale system prawny i instytucjonalny: obejmuje również Japonię, Koreę Południową i Tajwan. Miesza się w nim talassokratyczny fenicki świat handlu sieciowego i świat Adama Smitha, oparty na prawach jednostki i swobodzie zawierania transakcji, podlegający presji postępu społecznego. W Stanach Zjednoczonych różnica między demokratami a republikanami jest niewielka, jeśli spojrzeć na nią z perspektywy innego wieku. Obie strony pragną postępu społecznego, ale w różnym tempie – cały tekst [LINK].

PAP/ Jarosław Junko/ WszystkocoNajważniejsze/ LW

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 3 stycznia 2025