Inskrypcje Karakalli ze starożytnej Takiny. Spisano na nich treść listów rzymskiego cesarza

W trakcie badań prowadzonych na terenie starożytnego ośrodka miejskiego Takina, którego ruiny znajdują się w pobliżu współczesnego miasta Yaralli w prowincji Burdur w południowo-zachodniej Turcji archeolodzy odkryli liczące 1800 lat kamienne inskrypcje Karakalli. Jak twierdzą badacze treść zapisana na tych kamieniach najprawdopodobniej została zaczerpnięta z listów cesarza Karakalli.
Inskrypcje Karakalli ze starożytnej Takiny
.Położona nad lazurowym jeziorem Salda, obecnie znanym jako „tureckie Malediwy”, Takina to starożytne miasto z historycznej krainy Pizydia, która znajduje się w południowo-zachodniej Anatolii. Na obszarze tego dawnego ośrodka miejskiego, który rozkwitał w czasach hellenistycznych i rzymskich, od lat są prowadzone prace archeologiczne, z czego jedno z najbardziej niezwykłych odkryć sprzed wieków w Takinie miało miejsce niedawno – chociaż po raz pierwszy istnienie zabytków o których mowa zostało zgłoszone kilka dekad wcześniej, to dopiero teraz zostały one pozyskane, poddane konserwacji i dokładnie zbadanie.
Archeolodzy w wyniku niezwykłego zrządzenia losu pod skromnym kamiennym domem odsłonili liczące 1800 lat inskrypcje Karakalli. Eksperci opisali to znalezisko jako unikatowe. Jest to jeden z najbardziej znaczących rzymskich zabytków jaki został odsłonięty w ostatnich latach w Turcji. Naukowcy podczas przeszukiwania starego budynku dostrzegli, iż składające się na fundamenty tej konstrukcji kilka kamieni, które zawierają rzymskie inskrypcje pokrywające się z treścią jednego z listów rzymskiego cesarza Karakalli, panującego w Imperium Romanum w latach od 211 do 217 r. n.e. Opuszczony dom na obszarze którego zidentyfikowano te inskrypcje został zbudowany w latach 50. XX wieku. Rodzina do której należał ten budynek w momencie jego stawiania nieświadomie wykorzystała kamienie pochodzące z ruin starożytnego miasta Takina.
Tego typu kamienne bloki z ruin starożytnych miast takich jak Takina były powszechnie niegdyś wykorzystywane jako wtórny materiał budowlany, zanim nie dostrzeżono wielkiego znaczenia takich obiektów dla dziedzictwa historycznego oraz dla badań archeologicznych. I tak też skończyły transportowane wozami konnymi kamiennie z dawnej Takiny. W czasach hellenistycznych i rzymskich w Takinie powstawały liczne świątynie, budynki publiczne, kompleksy ubranistyczne oraz nekropolie. Jak informuje dziennik GEO France dykty cesarskie, reskrypty i proklamacje były często wyryte na marmurze w miejscach publicznych, aby z decyzjam władz Imperium Rzymskiego mobli zapoznawać się także mieszkańcy odległych prowincji.
Dekret cesarza Karakalli do mieszkańców Takiny
.Samo znalezisko liczy ponad pół wieku, gdyż po raz pierwszy o istnieniu dziesięciu starożytnych kamienni z inskrypcjami z Takiny, które były spisaną treścią listu lub dekretu Karakalli (będącego jednym z najpotężniejszych, ale jednocześnie jednego z najbardziej kontrowersyjnych rzymskich cesarzy), poinformowali oni w 1970 r. Jednak jako że te znajdujące się na blokach marmuru inskrypcje składały się na fundamenty zamieszkałego budynku, to pozyskanie tych zabytków wówczas nie było możliwe. Furtkę do tego otworzyło opuszczenie domostwa oraz nakaz jego rozbiórki, jaki wydały w ostatnim czasie władze lokalne.
Ponownie wówczas ruszyły badania archeologiczne. I tak specjaliści z Muzeum Burdur przebadali inskrypcje wykonane na blokach marmuru i zidentyfikowali je jako fragmenty oficjalnej cesarskiej korespondencji z początku III wieku naszej ery. Znajdująca się na nich treść to komunikat oficjalnego dekretu, jaki cesarz Karakalla skierował do mieszkańców Takiny 1800 lat temu.
.„Powiedzieli nam, że kamienie te pochodzą z czasów rzymskich. Później muzeum potwierdziło, że jest to list napisany przez samego Karakallę. Nigdzie indziej nie widziałem takich kamieni – powiedział w rozmowie z mediami Ferhat Ağıl, zięć właściciela obecnie opuszczonego budynku, na który to składały się wykonane w blokach marmuru inskrypcje. Po odkryciu marmurowych inskrypcji Muzeum w Burdur wydało oficjalny nakaz ich ochrony, rejestrując bloki jaki zabytki dziedzictwa kulturowego. Rodzina otrzymała list z poleceniem, by nie przemieszczać ani nie modyfikować materiałów, dopóki nie zostaną one bezpiecznie usunięte w celu konserwacji. Choć budynek od tego czasu popadł w ruinę, kamienie z inskrypcjami zachowały się w zadziwiająco dobrym stanie
Marcin Jarzębski



