Kto przejmie interesy Prigożyna? - „New York Times”

batalia o afrykańską spuściznę Prigożyna

Po śmierci Jewgienija Prigożyna na trzech kontynentach toczy się tajemnicza walka o wysoką stawkę – o kontrolę nad jego rozległymi interesami. Największa nagroda: lukratywne operacje w Afryce. Tak „New York Times” rozpoczyna w piątek swój obszerny, ilustrowany zdjęciami tekst na temat batalii o spuściznę w Afryce po zmarłym w niejasnej katastrofie lotniczej szefie Grupy Wagnera. Dziennik podkreśla, że afrykańscy przywódcy sprzymierzeni z Rosją przyzwyczaili się do kontaktów z Jewgienijem Prigożynem.

Lukratywne interesy Wagnerowców w Afryce

.„Dumny, bluźnierczy przywódca najemników podróżował po kontynencie prywatnym odrzutowcem, oferując wsparcie chwiejnym reżimom bronią i propagandą w zamian za złoto i diamenty” – zaznaczył nowojorski dziennik. Zwrócił uwagę, że obecnie, niedługo po śmierci Prigożyna, do Afryki wybrał się rosyjski wiceminister obrony Junus-bek Jewkurow. „Zrobimy, co w naszej mocy, aby wam pomóc” – cytuje „NTY” wypowiedź kremlowskiego polityka w Burkina Faso. „Kontrast z ekstrawaganckim panem Prigożynem nie mógł być ostrzejszy” – ocenia gazeta porównując Prigożyna z Jewkurowem.

Batalia o afrykańską spuściznę Prigożyna

.Jak dodaje, o przejęcie w rosyjskiej strukturze władz kluczowych interesów szefa Grupy Wagnera w Afryce walczą różne siły. Zalicza do nich nawet agencje szpiegowskie, zagraniczny wywiad SVR i wywiad wojskowy GRU. „New York Times” cytuje wypowiedź konsultanta politycznego Prigożyna, Maksima Shugaleya, którego zdaniem „w Grupie Wagnera nie chodzi tylko o pieniądze – to rodzaj religii. Jest mało prawdopodobne, że ta struktura całkowicie zniknie. Dla mnie to niemożliwe.”

W opinii gazety, obecnie dla Rosji operacje Grupy Wagnera nigdzie nie mają większej wartości niż w krajach Afryki. Kreml odmówił komentarza na temat przyszłości byłego imperium Prigożyna. „To zupełnie nie nasza sprawa i w żaden sposób się tym nie zajmujemy” – oświadczył dziennikowi rzecznik Putina Dmitrij Pieskow. Powołując się na swoje rosyjskie źródło nowojorska gazeta przytacza też uwagi Putina z zamkniętego spotkania 27 czerwca. Miał tam jakoby stwierdzić, że Prigożyn zarobił w Afryce 4 miliardy dolarów na „złocie i biżuterii”.

Kraje afrykańskie z bliższym relacjami z Rosją?

.Zdaniem „NYT”, niektóre instytucje rosyjskie starają się szkodzić wizerunkowi byłego szefa Grupy Wagnera. Dziennik zalicza do nich m.in. rosyjską telewizję państwową. Zgodnie z przekonaniem nowojorskiego dziennika wojna na Ukrainie w zadziwiająco niewielkim stopniu zmieniła rozległe interesy kompanii Prigożyna w Afryce. Większość najemników Grupy Wagnera tam pozostało, a francuski wywiad oszacował ich liczbę na ok. 4000. Gazeta przewiduje też, że dowodzenie nad nimi miałby przejąć rosyjski wywiad wojskowy.

„Śmierć Prigożyna tylko zaostrzyła apetyt niektórych krajów afrykańskich na silniejsze stosunki z Kremlem – zwłaszcza tych, które wcześniej obawiały się Grupy Wagnera, jak Burkina Faso” – pisze „NYT”. W nawiązaniu do katastrofy lotniczej stwierdza, że Prigożyn nie dowierzał pogłoskom przestrzegającym go przed śmiercią. Odniósł się do tego w sierpniu, podczas ostatniej podróży do Afryki. „Zwracając się do »tych, którzy lubią rozprawiać o mojej likwidacji«, powiedział: »Wszystko w porządku«” – przypomina „NYT”.

Potencjał gospodarczy kryjący się w Afryce

.Na temat dużego potencjału ekonomicznego Afryki oraz kryjących się w niej bogactw takich jak surowce naturalne na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Zyad LIMAM w tekście “Przebudzenie Afryki? Kapitał afrykański poza kontynentem wynosi około biliona dolarów“. Autor zwraca w tekście jednak uwagę, że wzrost gospodarczy Afryki nie przyczynia się do dużego wzrostu jakości życia większości Afrykanów, co ma związek m.in. z wielkim przyrostem demograficznym Afryki.

“Afryka lat 80. XX wieku i Afryka dzisiejsza to dwa różne kontynenty. Modernizująca się infrastruktura wraz z postępującą urbanizacją zmieniają styl życia mieszkańców kontynentu. Kobiety emancypują się. Młodzi przedsiębiorcy budują afrykański kapitalizm, często na bazie nowych technologii. Coś drgnęło. Ale daleko nam jeszcze do odrodzenia (hasło powtarzane na początku wieku) czy też obiecanego skoku cywilizacyjnego”.

“Spójrzmy więc realistycznie na te zapowiedzi o świetlanej przyszłości Afryki. Szacuje się, że PKB kontynentu w 2018 roku wyniesie około trzech bilionów dolarów (wiedząc, że statystyki afrykańskie nie do końca są wiarygodne). Cała Afryka, ze swoimi „gigantami”, czyli Nigerią, Egiptem i Republiką Południowej Afryki, ze swoimi możliwościami, bogactwem rozmaitych złóż, potencjałem rolniczym, krótko mówiąc, cała ta ogromna Afryka „ciąży” ciut więcej niż taki kraj jak Francja (67 milionów mieszkańców) i tyle samo co Niemcy (82 miliony mieszkańców). Taka jest rzeczywista siła ekonomiczna kontynentu”.

“Co jednak niepokoi, mimo twierdzeń o przebudzeniu bieda nie znika. Wzrost gospodarczy jest faktem, ale korzystają z niego jedynie ci, którzy i tak „już mają” (wielkie metropolie i miasta portowe, bezpośrednio powiązane z globalną gospodarką). Swoje robi również wysoki wskaźnik demograficzny”.

.“Gdy wyjedziemy z któregokolwiek z dużych miast, już po kilku kilometrach widzimy, że postęp nie dociera wszędzie. Że gaśnie światło, brakuje wody pitnej, panoszy się nędza. Różne badania szacują, że ponad pięćset milionów Afrykańczyków „żyje” poniżej progu ubóstwa, czyli za mniej niż dwa dolary dziennie. Dwieście milionów osób – za dwa – cztery dolary. Jest to ta osławiona „płynna klasa średnia”, którą bardzo niewiele dzieli od przepaści. Widać więc, że ponad siedemset milionów Afrykańczyków jest biednych lub bardzo biednych. Czyli 60% populacji kontynentu” – pisze Zyad LIMAM.

PAP/Andrzej Dobrowolski/WszystkoCoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 9 września 2023