Jan Kowalewski. Umysł, który pomógł powstrzymać imperium
Jan Kowalewski był jednym z najwybitniejszych oficerów w historii polskiego wywiadu. W 1919 r. stworzył specjalną komórkę kryptoanalizy, która podczas wojny polsko-sowieckiej zajmowała się łamaniem szyfrów nieprzyjaciela. Dzięki jej aktywności możliwe było dokonanie „Cudu nad Wisłą” w 1920 r.
Jan Kowalewski. Sylwetka geniusza polskiego wywiadu
.Jan Kowalewski urodził się w 1892 r. w Łodzi. Przed wybuchem I wojny światowej pracował jako inżynier. Kształcił się zarówno w Królestwie Polskim, jak i za granicą w kierunku chemii technicznej. Znał biegle kilka języków obcych (niemiecki, francuski, rosyjski). Po wybuchu Wielkiej Wojny zmobilizowano go do armii rosyjskiej. Jeszcze przed zakończeniem konfliktu dołączył do polskich formacji wojskowych u boku Ententy. Pełnił rolę szefa wywiadu 4. Dywizji Strzelców Polskich (część Błękitnej Armii) w stopniu podporucznika. W czerwcu 1919 r. był już szefem wywiadu Armii Hallera na Wołyniu i Podolu.
Ponieważ Jan Kowalewski znał rosyjskie wojsko od środka oraz przejawiał wyjątkowe zdolności matematyczne i analityczne, w niepodległej Polsce powierzono mu utworzenie specjalnej komórki radiowywiadu przy Sztabie Generalnym Wojska Polskiego zajmującej się kryptoanalizą. Zatrudnił w niej wybitnych matematyków, czołowych przedstawicieli polskiej szkoły matematycznej: Stanisława Leśniewskiego, Stefana Mazurkiewicza i Wacława Sierpińskiego. Grupa pod kierunkiem Jana Kowalewskiego do końca wojny złamała ponad 100 kodów i odczytała kilka tysięcy sowieckich szyfrogramów. W ten sposób polscy matematycy i kryptolodzy odegrali kluczową rolę w zwycięstwie nad Sowietami zarówno w Bitwie Warszawskiej 1920 r., jak i całej wojnie. Ich geniusz pomógł ocalić niepodległość Polski oraz uchronić Europę Środkową i część Europy Zachodniej przed sowiecką okupacją i krwawym terrorem.
Olbrzymia w tym rola samego Jana Kowalewskiego, którego osiągnięcia na polu kryptoanalizy były imponujące. To on latem 1919 r. złamał pierwsze klucze szyfrowe Armii Czerwonej. Jednego z sierpniowych wieczorów pełnił nocny dyżur. Jego zadaniem było posegregowanie depesz radiowych z nasłuchu. Jak sam wspominał, ciekawość skłoniła go do podjęcia próby rozszyfrowania depesz. W tym celu wykorzystał metodę zaczerpniętą z lektury Złotego żuka Edgara Alana Poego. Wziął do ręki grzebień z wyłamanymi zębami i przesuwał nim po tekście depeszy. Reszta jest historią.
Sukces Jana Kowalewskiego oraz zorganizowanej przez niego sieci komórek radiowywiadu był totalny. Polskie Naczelne Dowództwo znało plany wroga w tym samym czasie, kiedy poszczególne depesze, meldunki i komunikaty trafiały do sowieckich sztabów – momentami nawet szybciej. Strona polska wiedziała nie tylko o tym, co dzieje się na froncie, ale też jakie panują nastroje w sowieckim wojsku, jaki jest stan liczebny i jakość uzbrojenia poszczególnych oddziałów, a także jaki układ sił obowiązuje między „białą” i „czerwoną” Rosją podczas trwającej wówczas rosyjskiej wojny domowej (1918-1920).
Nie kto inny, a właśnie Jan Kowalewski 12 sierpnia 1920 r., tuż przed Bitwą Warszawską, złamał nowy sowiecki szyfr o kryptonimie „Rewolucja”. Na tej podstawie Naczelne Dowództwo opracowało plan obrony i późniejszego kontruderzenia. W 1922 r. polskiego geniusza wywiadu uhonorowano Orderem Virtuti Militari. Wręczający go gen. Władysław Sikorski miał wówczas powiedzieć: „Za wygranie wojny, Panie Poruczniku”.
Zanim wojna polsko-sowiecka dobiegła końca, Jan Kowalewski podejmował już pierwsze próby łamania szyfrów niemieckich. W 1921 r. oddelegowano go na Górny Śląsk, gdzie pełnił rolę szefa wywiadu sztabu wojsk powstańczych w III powstaniu śląskim. Następnie gen. Sikorski wysłał go do Tokio, gdzie Jan Kowalewski szkolił japońskich oficerów wywiadu w łamaniu szyfrów sowieckich (1923). W latach 1928-1933 pełnił rolę attaché wojskowego przy Poselstwie RP w Moskwie. Następnie do 1937 r. sprawował analogiczne stanowisko w Bukareszcie.
.Po wybuchu II wojny światowej i ewakuacji polskich władz do Rumunii, Jan Kowalewski zajmował się pomocą polskim uchodźcom. Prowadził również działalność dyplomatyczną i wywiadowczą na polecenie polskiego rządu na uchodźstwie. Po wojnie pozostał na emigracji w Londynie. Współpracował z Radiem Wolna Europa oraz wydawał miesięcznik „East Europe and Soviet Russia”. Zmarł w 1965 r. z powodu choroby nowotworowej. W 2020 r. Jan Kowalewski został pośmiertnie awansowany do rangi generała brygady.