Javier Milei wdroży kolejne reformy. Zniosą przywileje „kasty” polityków
Libertariański prezydent Argentyny Javier Milei 1 marca zapowiedział kolejny projekt reform, mających znieść przywileje „kasty” polityków. W orędziu otwierającym tegoroczną sesję Kongresu poprosił Argentyńczyków o cierpliwość i zaufanie do jego programu zaciskania pasa.
Javier Milei uderza w „kastę” uprzywilejowanych polityków
.Radykalne zmiany proponowane przez zaprzysiężonego w grudniu prezydenta napotykają jednak opór zarówno w Kongresie, jak i na ulicach. Projekt szerokich reform politycznych, społecznych i gospodarczych Mileia został niedawno wstrzymany przez parlament, a w czasie orędzia przed siedzibą Kongresu trwały protesty. Milei zerwał z tradycją i zamiast w południe, rozpoczął swoje przemówienie dopiero o godz. 21 czasu miejscowego (godz. 1 w nocy w Polsce). Według argentyńskiej prasy miało to upodobnić orędzie do wystąpień amerykańskich prezydentów o stanie państwa (State of the Union) i zapewnić większą oglądalność.
Milei bronił działań podjętych przez 82 dni swoich rządów, w tym dekretu deregulującego gospodarkę i olbrzymiego projektu reform, wstrzymanego przynajmniej na razie przez Kongres. Zapowiedział kolejne zmiany, mające odebrać przywileje „kasty” polityków i urzędników, którzy „żyją jakby byli monarchami”. Wśród proponowanych zmian jest zniesienie dożywotnich emerytur prezydenta i wiceprezydenta oraz zmuszenie związków zawodowych, by co kilka lat wybierały swoich przewodniczących w wolnych wyborach nadzorowanych przez władze sądownicze.
Apel do Argentyńczyków o „cierpliwość i zaufanie”
.Javier Milei zapowiedział też zamknięcie państwowej agencji prasowej Telam, którą określił jako tubę propagandową poprzednich, lewicowych rządów. Prezydent ponownie przyznał, że „brutalne i szybkie” zaciskanie pasa nie przyniesie natychmiastowego skutku i będzie bolesne dla społeczeństwa. Poprosił Argentyńczyków o „cierpliwość i zaufanie”, zapewniając, że droga obrana przez jego administrację jest słuszna i konieczna, by uchronić kraj przed katastrofą. Argentyna znajduje się w głębokim kryzysie gospodarczym i boryka się z olbrzymią inflacją, która w 2023 roku przekroczyła 200 proc. W grudniu administracja Mileia obniżyła kurs peso względem dolara o ponad 50 proc., co dodatkowo uderzyło w portfele mieszkańców. Według najnowszych danych prawie 60 proc. ludności żyje poniżej granicy ubóstwa.
Polskie ślady w Argentynie
.„Po polsku nie sposób się tu porozumieć. Nawet osoby pochodzenia polskiego rzadko już dziś mówią w ojczystym języku. – Wszystko zapomniałem. Dobra droga – tylko tyle potrafił powiedzieć Polak zamieszkały w Apostoles, jednym z miast w prowincji Misiones, założonym przez polskich osadników. Ale polskich śladów tu nie brakuje” – pisze we „Wszystko co Najważniejsze” Małgorzata WANKE-JAKUBOWSKA, matematyk teoretyk, specjalistka PR, przez 18 lat rzecznik prasowy Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Autorka przypomina, że „pierwsi Polacy pojawili się w Argentynie po klęsce powstania listopadowego, a później styczniowego. Pod koniec XIX wieku pojawiła się emigracja zarobkowa. Byli to przede wszystkim chłopi, przeważnie z Galicji Wschodniej. To właśnie oni założyli miasta Apóstoles, Posadas, Obera w pólnocno-wschodniej prowincji Misiones. Dość duża grupa Polaków przybyła do Argentyny po zakończeniu II wojny światowej. Zdemobilizowani żołnierze polscy walczący na Zachodzie, nie mogli wyjechać wówczas do Stanów Zjednoczonych, ani też wrócić do kraju. Udali się więc do Argentyny. Jedni z nich, dla uczczenia córki Józefa Piłsudskiego, nazwali założoną przez siebie osadę po prostu Wanda”.
.„Trudno oszacować, ilu Polaków mieszka w Argentynie. – Jest ich około 400 tysięcy – mówi nam pan Henryk, pracownik administracyjny w Domu Polskim, mieszczącym się w Buenos Aires przy ulicy Jorge L. Borges 2076. Dom jest własnością Związku Polaków i ostatnio został gruntownie wyremontowany, dzięki dotacji Senatu RP. Mieszczą się tu biura Związku Polaków, sala widowiskowa, księgarnia polska, siedziba redakcji «Głosu Polskiego» oraz restauracja. Chlubą Domu Polskiego jest Biblioteka Polska im. Ignacego Domeyki, największy polski księgozbiór w Ameryce Łacińskiej, założony przez emigrantów dla upamiętnienia Tysiąclecia Chrztu Polski. W ramach Związku Polaków działają 34 różne organizacje, m.in. harcerstwo i Polska Macierz Szkolna. Ukazuje się tu kilka tytułów prasowych, m.in. «Głos Polski», wydawany nieprzerwanie od 1922 roku. Spotykamy tu młodą dziewczynę, która miesiąc temu przyjechała z Krakowa. Skończyła iberystykę na Uniwersytecie Jagiellońskim i zaczęła pracę w Domu Polskim w Buenos Aires. Podoba jej się tu i chciałaby na stałe zamieszkać w Argentynie” – pisze Małgorzata WANKE-JAKUBOWSKA.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ