Kim jest Xi Jinping?

Po pierwszej dekadzie rządów w Chinach przewodniczący Xi Jinping skupił władzę w swoich rękach, zacieśnił kontrolę nad społeczeństwem i coraz wyraźniej dąży do zmiany ładu światowego. Komentatorzy nazywają go „przewodniczącym wszystkiego” i określają jako najsilniejszego przywódcę Chin od czasu Mao Zedonga.
.W formalnym głosowaniu za wyborem Xi na kolejną pięcioletnią kadencję na stanowisku przewodniczącego ChRL opowiedziało się w piątek wszystkich 2952 obecnych na sali delegatów Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych (OZPL). Nikt nie zagłosował przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Xi był jedynym kandydatem – wynika z relacji państwowych chińskich mediów. Przewodniczący Xi Jinping pełni najważniejszy urząd w ChRL od 14 marca 2013.
Gdy w 2012 roku Xi Jinping przejmował stery w Komunistycznej Partii Chin (KPCh), niewiele było wiadomo o jego planach politycznych. Eksperci podkreślali, że w awansie do grona najwyższych przywódców najpewniej pomogło mu pochodzenie: jest synem dawnego dygnitarza, rewolucjonisty Xi Zhongxuna.
Przewodniczący Xi Jinping
.W pierwszych latach rządów Xi sprawiał wrażenie utalentowanego przywódcy, bliskiego ludziom i ich problemom. Telewizja pokazywała go w tanich jadłodajniach, gdzie sam płacił za posiłki. Wypowiedział otwartą wojnę korupcji i zanieczyszczeniu środowiska. Propaganda określała go mianem „Xi Dada” – „wujek Xi”. Wkrótce jednak pokazał swoje autorytarne oblicze. Przy pomocy szeroko zakrojonej kampanii antykorupcyjnej usuwał potencjalnych rywali z kluczowych komitetów i zastępował ich swoimi lojalnymi stronnikami. W ciągu 10 lat rządów zacieśnił swoją kontrolę nad armią, aparatem bezpieczeństwa i partią, a komentatorzy zaczęli nazywać go „przewodniczącym wszystkiego”.
Xi urodził się w 1953 roku w Pekinie i pierwsze lata życia spędził w rządowym kompleksie mieszkalnym, gdzie bawił się z dziećmi innych dygnitarzy. Później jego ojciec popadł jednak w niełaskę reżimu, a Xi i jego rodzina stali się celem nagonki w czasie rewolucji kulturalnej. Po jej zakończeniu zaczął studia.
Partyjna kariera
.Stopniowo piął się po szczeblach kariery w partii. W 1999 roku został gubernatorem prowincji Fujian, a w latach 2002-2007 był szefem partii w prowincji Zhejiang. Wielu spośród urzędników, których wyniósł na najwyższe stanowiska jako przywódca Chin, to ludzie, którzy współpracowali z nim w tym okresie – w tym numer dwa w partii, nowy premier ChRL Li Qiang. Zdaniem ekspertów przewodniczący Xi Jinping dąży do absolutnej władzy wewnątrz kraju oraz rewizji porządku międzynarodowego, by podważyć dominującą pozycję Stanów Zjednoczonych. W czasie jego rządów znacznie nasiliły się napięcia w relacjach Chin z USA. Pekin wzmacnia presję na Tajwan i modernizuje armię, która coraz aktywniej działa na okolicznych morzach, co prowadzi do tarć w relacjach z sąsiadami.
Chińsko-rosyjskie zbliżenie
.Dążenie do zmiany porządku i podważenia dominacji USA zbliżyło Xi z Putinem. W lutym 2022 roku, krótko przed rosyjską inwazją na Ukrainę, obaj przywódcy wydali wspólne oświadczenie, które niektórzy uznali za manifest na rzecz nowego ładu światowego. W dokumencie zadeklarowano przyjaźń „bez granic” i bez „zakazanych obszarów współpracy”. Według części badaczy Chiny i Rosję łączy nieformalny antyzachodni sojusz.
Ponowny wybór Xi na przewodniczącego ChRL nie jest zaskoczeniem. Był możliwy dzięki nowelizacji konstytucji z 2018 roku, gdy wykreślono z niej limit dwóch kadencji głowy państwa. To umożliwia Xi sprawowanie tej funkcji nawet dożywotnio. Limit kadencji prezydenta wprowadzony został w 1982 roku, gdy krajem rządził Deng Xiaoping – autor odważnych reform gospodarczych, które w ciągu 30 lat uczyniły z Chin drugą gospodarkę świata. Deng chciał w ten sposób uchronić Chiny przed groźbą powrotu do dyktatury, kultu jednostki, chaosu i brutalności z ery przewodniczącego Mao Zedonga, z którym Xi jest coraz częściej porównywany.
Globalna oś Państwa Środka
.Na temat nowej konfrontacyjnej polityki zagranicznej Chin, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Jagannath P. PANDA w tekście “Chiny tracą starannie budowane przewagi konkurencyjne. Zmierzają w stronę totalitaryzmu“. Autor przypomina w nim, iż jednym z głównych celów jakie przewodniczący Xi Jinping postawił dla Chin na najbliższe dekady jest pełne zjednoczenie Tajwanu z Chinami kontynentalnymi.
“Pomimo aktualnych wewnętrznych problemów Chin Xi i KPCh są zjednoczeni w swojej nieugiętości wobec „niespokojnych” regionów takich jak Tybet, Sinciang i Hongkong. Aby wzmocnić swoje uznanie w kraju, Xi odwiedził wszystkie trzy regiony w ciągu ostatniego roku: Tybet – pierwsza od trzydziestu lat wizyta prezydencka (lipiec 2021); Hongkong – pierwsza od około dwóch lat podróż Xi poza Chiny kontynentalne (czerwiec 2022); oraz Sinciang – pierwsza od ośmiu lat wizyta w tej prowincji (lipiec 2022). W szczególności przemówienie Xi w Hongkongu z okazji dwudziestej piątej rocznicy powrotu pod panowanie Chin podkreśliło udane zastosowanie doktryny „jeden kraj, dwa systemy” i odrzucenie każdego „niepatrioty”, co jest wyraźnym nawiązaniem do kryzysu tajwańskiego. Tym samym kampania Xi na rzecz zjednoczenia z Tajwanem prawdopodobnie otrzyma odnowiony mandat”.
”Pekin zapewne podwoi wysiłki na rzecz budowy własnej osi globalnej. Przykładem jest milczące poparcie Chin dla wojny Rosji z Ukrainą, mimo że osłabiła ona pozycję Pekinu w Europie. Świadczy o tym również stawanie Chin w obronie Korei Północnej, izolowanego na arenie międzynarodowej i samozwańczego państwa nuklearnego, mimo że Pekin od dawna żywi obawy w związku z posiadaniem przez Pjongjang broni atomowej. Jednak stabilność Pjongjangu i wpływy USA na Półwyspie Koreańskim pozostają obawami nadrzędnymi”.
”W tym kontekście dążenie Chin do zjednoczenia globalnego Południa poprzez środki takie jak Szanghajska Organizacja Współpracy (SOW) – które mają na celu przeciwdziałanie zainicjowanej przez USA „ekskluzywnej kliki” (np. Czterostronnego Dialogu Bezpieczeństwa, w skrócie zwanego „Quad”) i „kolorowej rewolucji”, szczególnie w regionie Indo-Pacyfiku – będzie wspierać wysiłki Xi zmierzające do obalenia istniejącego porządku, jak to zostało przedstawione we wspólnym oświadczeniu Rosji i Chin na początku tego roku” – pisze Jagannath P. PANDA.
Hegemonistyczne plany Pekinu
.Na temat chińskiego dążenia do zniszczenia obecnego ładu międzynarodowego, opierającego się na dominacji USA, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Michał BOGUSZ w tekście “Podkopując system międzynarodowy, Chiny szkodzą samym sobie“.
“Jednym z najważniejszych strategicznych celów Chin jest przekształcenie obowiązującego obecnie systemu międzynarodowego. ChRL dąży do zdetronizowania Stanów Zjednoczonych i zastąpienia ich w roli pierwszego mocarstwa świata. Ten nowy subsystem miałby opierać się przede wszystkim na Chinach i chińskiej gospodarce oraz na konsumpcji wewnętrznej. W interesie Państwa Środka jest w tym kontekście wspieranie rządów myślących w podobny, autorytarny sposób. Stworzenie międzynarodowej sieci, złożonej z takich podmiotów, byłoby znakomitym suplementem dla samych Chin. Pytanie, na które trudno w tym momencie znaleźć odpowiedź, brzmi: na ile taki plan jest realny, a na ile określić go można jako formę wewnętrznej mobilizacji do zmiany chińskiego modelu gospodarczego?”.
“Sprowadzenie państw Zatoki Perskiej do roli suplementu ChRL jest jednak nierealne. Kraje te dążą bowiem do większej samodzielności i uzyskania statusu jednego z centrów światowej gospodarki. Same mają swoje ambicje i niekoniecznie są one w pełni kompatybilne z ambicjami Pekinu. Dobrym przykładem na zobrazowanie tej sytuacji jest kwestia renminbi jako potencjalnej waluty rozliczeniowej w kontaktach handlowych państw Zatoki Perskiej z Chinami. Przyjęcie takiego modelu byłoby nieopłacalne z perspektywy eksporterów, mających ograniczone możliwości dalszego inwestowania kapitału pozyskanego od Chińczyków. Renminbi jako waluta niepewna – niewymienialna na rynkach innych niż chiński – mogłaby pełnić co prawda rolę środka rezerwowego, służącego eksporterom ropy znad Zatoki Perskiej do kupowania towarów w Chinach, jednak sami Chińczycy nie są tym w rzeczywistości zainteresowani. Za sprzedaż swoich produktów otrzymywaliby wtedy swą własną walutę, której nie mogliby zainwestować w krajach trzecich. Nagromadzony w ten sposób kapitał byłby bezużyteczny”.
.”W tym miejscu uwidacznia się problem, który napotykają Chiny na drodze do realizacji swojego planu przekształcenia systemu światowego. Z jednej strony dążą do jego zmiany z powodu ambicji politycznych. Z drugiej jednak im bardziej podkopują ów system, którego integralną częścią jest przecież chińska gospodarka, tym bardziej szkodzą same sobie. Rodzi się więc pytanie: jeżeli Chińczycy mogliby osiągnąć sukces i przekształcić system międzynarodowy – to jak długo trwałby okres przejściowy, towarzyszący tak doniosłym zmianom, i w jakim stopniu jego negatywne oddziaływanie zaszkodziłoby samym Chinom? Tego nie sposób przewidzieć” – pisze Michał BOGUSZ.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ