Łódzka filmówka wśród najlepszych uczelni filmowych świata - The Hollywood Reporter

The Hollywood Reporter

Szkoła Filmowa w Łodzi po raz kolejny znalazła się na publikowanej co roku przez „The Hollywood Reporter” liście 15 najlepszych uczelni filmowych świata. Autorzy rankingu umieścili łódzką „Filmówkę” obok tak znanych uczelni jak francuska La Femis, czeska FAMU czy chińska Beijing Film Academy.

Łódzka filmówka wyróżniona przez „The Hollywood Reporter”

.”The Hollywood Reporter” – branżowe czasopismo ukazujące się w Stanach Zjednoczonych od 1930 roku – opublikował tegoroczny ranking najlepszych uczelni filmowych świata. Po raz kolejny na tej liście znalazła się Szkoła Filmowa w Łodzi.

Oprócz niej w zestawieniu 15 najlepszych uczelni filmowych świata (wymienionych według kolejności alfabetycznej) znalazły się m.in. francuska La Femis, angielska London Film School, czeska FAMU, chińska Beijing Film Academy czy Australian Film Television and Radio School.

Jedna z najstarszych uczelni filmowych na świecie

.Autorzy rankingu „The Hollywood Reporter” przypomnieli, że łódzka PWSFTviT jest jedną z najstarszych w Europie uczelni o tym profilu. Wśród jej absolwentów można znaleźć zarówno wielu laureatów Oscara za reżyserię, jak m.in. Roman Polański i Andrzej Wajda, ale także „legendarnego twórcę kina autorskiego” Krzysztofa Kieślowskiego i „imponującą liczbę” autorów zdjęć o światowej renomie – tu wymieniono Pawła Edelmana, Dariusza Wolskiego i Łukasza Żala.

„Gratulujemy naszym wykładowcom, studentom i pracownikom – Wasze talenty, praca i starania pozwalają Szkole utrzymywać nieustannie wysoki poziom, doceniany nie tylko w kraju, ale i w odległych nam zakątkach globu” – taki wpis ukazał się na stronie internetowej uczelni.

Oscarowe schematy

.Na temat tego jakie kryteria kreatywne, fabularne musi spełniać obecnie dany film, aby Amerykańska Akademia Filmowa rozpatrywała jego nominację do Oscara na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Wiesław KOT w tekście „Oscarowe schematy. Jak dostać nagrodę za najlepszy film?„.

„Tu warto przypomnieć, co wiadomo od pierwszych edycji Oscarów. Na jurorów z Amerykańskiej Akademii Filmowej ciągle działa najsilniej ten sam zestaw impulsów. Przede wszystkim – kluczowa postać filmu. Najlepiej, jeżeli jest to osoba uciemiężona, która zmaga się z uprzedzeniami i stereotypami oraz ogólną życiową niedolą. Dobrze, gdy taki znękany bohater jest czarny lub pochodzi z kręgów mniejszości narodowościowych. Ostatnio modne są mniejszości seksualne. Dobrze widziane są też choroby – od zawsze alkoholizm, ostatnio preferowany jest alzheimer. Atutem jest też bycie kaleką lub kobietą poddaną opresji (jurorzy chętnie widzą kobiety na ekranie, ale na czerwonym dywanie – już nie. Pierwsza kobieta – Kathryn Bigelow – nagrodę za reżyserię dostała od tych panów dopiero w roku 2009). To filmowe cierpienie powinno zostać odpowiednio uwznioślone, na przykład poprzez rozmieszczone w fabule aluzje do wielkich dzieł literatury czy do klasyków filmowych. I względy ściśle taktyczne – dobrze, żeby film miał premierę pod koniec roku, za który przydziela się Oscary, bo wtedy jurorzy do stycznia czy lutego roku następnego (ustalenie nominacji) lepiej go zapamiętają”.

.”A wszystko zostało oddane potokiem wizualnych metafor. W filmach Jane Campion – w tym, ale też w słynnym Fortepianie (1993) – strona wizualna obrazu opowiada na równi z fabułą o specyficznych aspiracjach, planach i wyborach kobiet. A te, w imię podkreślania własnej natury, nie boją się podejmować życiowego ryzyka, nawet jeżeli prowadzi ono ku niejasnej przyszłości. Ilustrowała to metafora wizualna, którą kończył się Fortepian: ciało kobiety zanurzone w morskich głębinach, uwięzione na linie przytwierdzonej do jej ulubionego instrumentu opadającego na dno. Z kolei ostatnia sekwencja Portretu damy (1996), utrzymana w tonacji czarno-białej, przypominająca szkic czekający na wypełnienie kolorami, staje się wizualną metaforą kobiecości gotowej na przyjęcie rozmaitych możliwości” – pisze Wiesław KOT.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 20 sierpnia 2024