Majdan Niepodległości w Kijowie był walką o wartości europejskie

Majdan Niepodległości w Kijowie

Ukraińskie rewolucje na Majdanie Niepodległości w Kijowie 20 i 10 lat temu były walką o podstawowe wartości europejskie – ocenił Ihor Poszywajło, dyrektor Muzeum Rewolucji Godności w Kijowie. Dnia 21 listopada Ukraina obchodzi Dzień Godności i Wolności.

Majdan Niepodległości w Kijowie – zwycięska rewolucja

.”Nasze rewolucje – Pomarańczowa i Godności – były rewolucjami zwycięskimi. Nazywamy je tak, gdyż większość postulatów została osiągnięta. Pomimo, na przykład, tragicznego zakończenia Rewolucji Godności strzelaniną na Majdanie, nadal mówimy, że kraj nieodwracalnie wkroczył na ścieżkę europejskiego rozwoju” – zauważył Poszywajło.

Obchody, w których uczestniczyło kilkaset osób, były skromne ze względów bezpieczeństwa. W godzinach porannych w Kijowie wyły syreny alarmowe, związane ze zmasowanym atakiem Rosji, która poderwała samoloty bombowe dalekiego zasięgu. Kreml po raz pierwszy ostrzelał Ukrainę międzykontynentalną rakietą balistyczną. Uczestnicy uroczystości wzięli udział w modlitwie za Ukrainę, o jej wolność i za bojowników w Alei Bohaterów Niebiańskiej Sotni. Zapalili tam znicze i złożyli kwiaty.

„Rewolucja Godności była rewolucją wartości. Chodziło przede wszystkim o integrację europejską. Od 21 do 30 listopada 2013 r. Ukraińcy masowo i pokojowo wyszli na ulice, aby bronić swojej przyszłości, integracji z UE. Po brutalnym pobiciu przez milicję Euromajdan zaczął bronić podstawowych praw człowieka. W tamtym czasie wielu twierdziło, że był to największy protest w historii Europy. Trwał 94 dni i w takiej czy innej formie zaangażowało się w niego ponad 8 milionów Ukraińców” – podkreślił dyrektor muzeum.

„Nie tylko przypomnieliśmy, ale też uświadomiliśmy Europie, że zasady wolności, równości, praworządności i demokratycznego państwa nie są darem niebios. Trzeba o nie walczyć, bronić ich, a nawet oddać za nie życie, co pokazała Ukraina. Jest to wartość, która, niestety, w wielu krajach jest traktowana jako coś oczywistego” – przyznał Poszywajło.

Bohaterowie Niebiańskiej Sotni – pierwsze ofiary Rosji

.Zdaniem dyrektora Muzeum Rewolucji Godności Ukraina wyraźnie zadeklarowała swój stosunek do Związku Radzieckiego i odwróciła się od sowieckiej przeszłości. „Sam Majdan z lat 2013-14 zapoczątkował nieodwracalne procesy dekolonizacji i dekomunizacji. Były to wydarzenia, których nie można przecenić. Dlatego tak ważne jest uczczenie pamięci tych, którzy w tamtych dniach oddali to, co mieli najcenniejsze – życie” – oświadczył.

Dla wielu Ukraińców bohaterowie Niebiańskiej Sotni to pierwsi bohaterowie wojny rosyjsko-ukraińskiej. Niedługo po Rewolucji Godności Rosja zaanektowała należący do Ukrainy Krym i wszczęła konflikt w Donbasie na wschodzie kraju. „Ponieważ ukraińska armia była wówczas bardzo słaba, bataliony ochotnicze składały się w rzeczywistości z aktywistów Majdanu. Ludzie, którzy porzucili swoje drewniane tarcze i plastikowe hełmy, stanowili podstawę batalionów ochotniczych. Są to ludzie, którzy zatrzymali «ruski mir» (rosyjski świat – przyp. red.) we wschodniej Ukrainie. Dlatego teraz, podczas tej wojny, bardzo ważne jest, aby o tym pamiętać” – zaapelował Poszywajło.

Pomarańczowa rewolucja to protesty, które wybuchły jesienią 2004 r. w związku ze sfałszowaniem wyników wyborów prezydenckich przez obóz władzy, reprezentowany przez prorosyjskiego kandydata na prezydenta Wiktora Janukowycza. Jego przeciwnikiem był wówczas kandydat obozu opozycji, Wiktor Juszczenko. Według oficjalnych wyników, w drugiej turze zwyciężył Janukowycz, jednak opozycja oskarżyła władze o sfałszowanie rezultatów głosowania. W Kijowie i innych miastach doszło wówczas do wielodniowych, masowych protestów. W rezultacie w powtórzonym głosowaniu sukces odniósł Juszczenko. Pomarańczowy był kolorem jego kampanii wyborczej.

Rewolucja Godności przeszła natomiast do historii jako masowe wystąpienia społeczne przeciwko Janukowyczowi, który został prezydentem po Juszczence. Demonstracje wybuchły w listopadzie 2013 r. w reakcji na odmowę podpisania przez Janukowycza umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. W ciągu kilku dni najkrwawszych starć z ukraińską milicją i oddziałami specjalnymi zginęło ponad 100 protestujących. Zostali zapamiętani jako Niebiańska Sotnia. Protesty Rewolucji Godności trwały do lutego 2014 r., gdy Janukowycz został obalony i uciekł do Rosji. Zapoczątkowało to serię wydarzeń, m.in. dokonaną przez Rosję aneksję ukraińskiego Krymu oraz wojnę ze wspieranymi przez Moskwę separatystami w Donbasie.

Narodziny nowej Europy. Ukraina nas obudziła

Na temat uśpienia czujności Zachodu względem Rosji po zakończeniu zimnej wojny, piszą prof. Konstantyn SIGOW i Laure MANDEVILLE w tekście „Narodziny nowej Europy. Ukraina nas obudziła„.

„Spaliśmy. My, Zachód, mieliśmy głowy zaprzątnięte czymś innym. Nie licząc przyjaciół z Europy Środkowej, Bałtów i paru ekspertów, byliśmy naiwni, zaślepieni, cyniczni lub po prostu byliśmy ignorantami. Uwierzyliśmy, że sowiecki neototalitarny smok został pokonany, a on tymczasem odrodził się z ruin ZSRR. Nasi stratedzy, schowani pod amerykańskim parasolem – marząc wszakże, żeby się spod niego uwolnić – wmówili sobie, że na zawsze pozbyliśmy się wojny i że złe wiatry Historii już nigdy nie zawieją. Cóż za naiwność!”.

.„Niektórzy tak mocno skupili się na procesie rozpadu i niezgody toczącym nasze społeczeństwa, że nie dopuszczali do siebie myśli o innych zagrożeniach. Byli też tacy – w tym spora część naszych dyplomatów i polityków naznaczonych romantyczną wizją „rosyjskiego świata”, a czasem wręcz opłacanych przez tamten reżim – którzy uważali Putina za godnego szacunku i żywili nadzieję na wielkie strategiczne zbliżenie z Rosją jako przeciwwagę dla Stanów Zjednoczonych. Przekonywali, że nie należy stosować do Rosji kodów zachodnich społeczeństw, i wynajdywali tysiące usprawiedliwień dla pana na Kremlu. Niektórzy stawiali go sobie niemal za wzór – w kontrze do „dekadenckiego” Zachodu. Cóż za zaślepienie! Wszystkie te kalkulacje i złudzenia prysły wraz z agresją Rosji Putina na Ukrainę – wraz ze zmasowanymi bombardowaniami, dziesiątkami tysięcy zabitych, gwałtami, torturami, dołami śmierci, miastami obracanymi w morze ruin, otwarcie faszystowskimi deklaracjami, nieprzyzwoitymi propozycjami zawarcia pokoju, codziennymi kłamstwami, potiomkinowskimi konwentyklami na okupowanych terenach, a nawet szantażem użycia broni jądrowej. Przeżywamy katastrofę strategiczną i w końcu dostrzegamy, że mamy poważny problem rosyjski” – piszą prof. Konstantyn SIGOW i Laure MANDEVILLE.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 21 listopada 2024