Mija 500 lat polsko-angielskich stosunków dyplomatycznych

Historia dyplomacji między Polską a Anglią ma już 500 lat. Pierwszym wysłannikiem polskiego króla do Anglii był Jan Dantyszek, który jesienią 1522 r. przybył na dwór króla Henryka VIII. Ówczesną Anglię Dantyszek opisał, jako kraj złego jedzenia, wysokich cen i brzydkiej pogody.
.Historia dyplomacji między Polską a Anglią ma już 500 lat. Za jej początek uznaje się podróż sekretarza królewskiego Zygmunta I Starego, Jana Dantyszka. Wiadomo, że Dantyszek został przyjęty przez króla Henryka VIII – prawdopodobnie 8 października, w tym na prywatnej audiencji, oraz spotkał się z najbardziej wpływową postacią na jego dworze, lordem kanclerzem, kardynałem Thomasem Wolseyem i doradcą króla Thomasem More’em. Henryka VIII opisuje jako człowieka o niezwykłym uroku, Wolseya jako wszechpotężnego człowieka, który kieruje królem i państwem, zaś More’a jako biegłego w łacinie i grece. Podróż królewskiego wysłannika byłą tematem panelu, który odbył się we wtorek w Instytucie Warburga na Uniwersytecie Londyńskim. Wzięli w nim udział ambasador RP w Wielkiej Brytanii prof. Piotr Wilczek, prof. Norman Davies, brytyjsko-polski historyk, autor wielu książek o historii Polski, dr hab. Anna Skolimowska z Uniwersytetu Warszawskiego, badająca korespondencję i spuściznę literacką Dantyszka, oraz prof. Howard Hotson z Uniwersytetu Oksfordzkiego, zajmujący się historią XVI i XVII wieku.
Mimo że Dantyszek przez całe życie prowadził bardzo intensywną korespondencję – jak mówiła Anna Skolimowska, jest on autorem 6116 listów do 650 adresatów – z pobytu w Anglii zachowało się tylko sześć: cztery do króla Zygmunta Starego i dwa do podkanclerza koronnego Piotra Tomickiego.
Dantyszek, który jest uznawany za ojca polskiej dyplomacji oraz pierwszego w historii polskiego ambasadora (na dworze cesarza Karola V Habsburga), w czasie swojej służby dla Zygmunta Starego odbył podróże do większości krajów ówczesnej Europy, ale Anglię odwiedził tylko raz – właśnie jesienią 1522 r., a z tej wizyty zachowało się niewiele zapisków.
Nie jest nawet znana dokładna data przyjazdu Dantyszka do Anglii. W wydanej przy okazji panelu broszurze mgr Katarzyna Jasińska-Zdun z Wydziału „Artes Liberales” Uniwersytetu Warszawskiego pisze, że na podstawie różnych znanych informacji można ostrożnie przyjąć, że przybył tam 5 października 1522 r. Wiadomo natomiast, że odpłynął z Anglii do Hiszpanii 28 listopada – niemal miesiąc później, niż planował, co wynikało z niesprzyjającej pogody, która uniemożliwiała żeglugę.
Omawianymi sprawami były wojna włoska, w której Anglia i Francja były po przeciwnych stronach i w czasie której Francja, ku oburzeniu reszty chrześcijańskiej Europy, szukała sojuszu z Imperium Osmańskim, a także intrygi knute przez ostatniego wielkiego mistrza zakonu krzyżackiego Albrechta Hohenzollerna przeciwko Zygmuntowi Staremu.
Prof. Norman Davies zwrócił uwagę w debacie, że czasie wizyty Dantyszka – i szerzej, w tamtym czasie – Anglia była w Europie krajem średniego znaczenia i wyraźnie mniej wpływowym niż Polska Jagiellonów, będąca jednym z największych i najpotężniejszych wówczas państw na kontynencie. Dodał jednak, że Henryk VIII miał duże ambicje i dobrego kanclerza w osobie Wolseya.
Dantyszek wyjechał z Londynu 13 października, a 22 października dotarł do Plymouth w południowo-zachodniej Anglii, skąd miał odpłynąć do Hiszpanii. Jak pisze Jasińska-Zdun, jego wydłużony o kilka tygodni pobyt w Anglii pozwolił mu na obserwacje na temat codziennego życia mieszkańców tego kraju, które przekazał w listach wysłanych na dwór królewski w Polsce.
Skarży się w nich m.in. na wysokie ceny w Anglii, którą uważał za najdroższy kraj z tych, w których kiedykolwiek był, w tym zwłaszcza na koszty podróży, zakwaterowania, wynajęcia koni i utrzymania służby. Wskazuje, że w każdym dniu w Anglii wydaje więcej, nawet nie uwzględniając kosztów koni, niż w Niemczech razem z końmi. „Ludzie tutaj wiedzą dobrze, czym są pieniądze. Nie widziałem ludzi bardziej chciwych w żadnym kraju, do którego podróżowałem. (…) Cokolwiek trzeba kupić, nawet najmniejszą rzecz, będzie kosztowało to statera (dawna jednostka monetarna – PAP), za to, co dla nas jest warte trzy grosze. Ludzie tu nie boją się Boga i nie mają sumienia” – pisze w jednym z zachowanych listów.
Narzeka też na angielskie jedzenie, które opisuje jako nie dość, że drogie, to jeszcze niedobre. „Nie obawiałem się niczego bardziej niż tego, że zachoruję na jakąś chorobę, szczególnie z powodu ryb, którą oni, tak jak wszystko inne, gotują źle” – podkreśla.
Dantyszek nigdy więcej nie wrócił do Anglii, ale podczas późniejszych podróży do innych krajów poznał angielskich dyplomatów, a nawet się z nimi zaprzyjaźnił, przez co zmienił zdanie na temat tego kraju. W liście do arcybiskupa Canterbury Thomasa Cranmera z 1540 r. napisał o Anglii: „bogata wyspa, która jest mi bardzo droga ze względu na życzliwość, jakiej doświadczyłem”.
Początki nowoczesnej dyplomacji
.Szymon SZYNKOWSKI Vel SĘK, sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i o minister do spraw Unii Europejskiej, zwraca uwagę, że prawdziwy początek nowoczesnej dyplomacji miał miejsce w 1814 roku.
„Choć historia dyplomacji – taktyki i narzędzia polityki zagranicznej państw – sięga czasów starożytności, za podwaliny nowoczesnej dyplomacji uznaje się często kongres wiedeński, który ujednolicił rangi dyplomatyczne, uporządkował zasady funkcjonowania misji dyplomatycznych oraz zbudował fundamenty funkcjonującego do dziś protokołu dyplomatycznego. Choć niedawno minęło 200 lat od „tańczącego kongresu”, wiele zasad funkcjonowania dyplomacji pozostało rzeczywiście niezmiennych. Myliłby się jednak ten, kto uważałby, że dzisiejsza dyplomacja pozostaje elitarnym zajęciem, realizowanym wyłącznie w dyskretnych negocjacjach w zaciszu gabinetów czy też celebrowanym na salonowych przyjęciach. Odwrotnie – klasyczna dyplomacja, choć cały czas ma swoje miejsce i cele w relacjach międzypaństwowych, coraz bardziej ustępuje miejsca dyplomacji publicznej, realizowanej zupełnie innymi kanałami i wobec innych adresatów.” – pisze Szymon SZYNKOWSKI Vel SĘK w tekście „Czas dyplomacji publicznej” [LINK]
PAP/Bartłomiej Niedziński/WszystkoCoNajważniejsze/MAC