„Musimy trzymać się Zielonego Ładu, ale być w tym zręczniejsi” - Ursula von der Leyen
Będziemy trzymać się celów Europejskiego Zielonego Ładu, ale musimy w tej transformacji być zręczniejsi – oznajmiła w Parlamencie Europejskim szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Podkreśliła też, że przemysł samochodowy jest dumą Europy i ich produkcja musi być tu kontynuowana.
Walka o wolność łączy nas, Europejczyków
.Von der Leyen wzięła udział w debacie poprzedzającej głosowanie Parlamentu Europejskiego nad składem jej nowej, drugiej Komisji Europejskiej.
Przewodnicząca KE zaczęła swoje wystąpienie od przypomnienia, że pięć lat wcześniej w podobnym wystąpieniu przypomniała walkę o wolność z 1989 r. Jak zaznaczyła, teraz Europa znowu musi walczyć o swoją wolność i suwerenność. Podkreśliła, że walczą o to bohatersko Ukraińcy. Dodała, że utrzymanie naszych swobód będzie wymagać trudnych wyborów oraz wielkich inwestycji w bezpieczeństwo i dobrobyt. Według von der Leyen UE, Europa musi przede wszystkim pozostać zjednoczona i wierna swoim wartościom.
„Walka o wolność łączy nas, Europejczyków. Dla mnie to jest uzasadnienie istnienia naszej Unii i siła napędowa dla nas. To jest Europa, którą kocham i dla której poświęcać się będzie moja KE” – powiedziała.
Von der Leyen przedstawiła wszystkie osoby, które mają wejść w skład kolegium. Polaka Piotra Serafina nazwała „utalentowanym negocjatorem”. Jak zaznaczyła, zależy jej na tym, by jej nowa KE była „Komisją inwestującą”, która znajdzie finansowanie potrzebne do zielonej, cyfrowej i społecznej transformacji.
„Inwestycje publiczne będą kluczowe. Wszyscy widzieliśmy, co budżet (UE – PAP) może dać Europejczykom: obywatelom, przedsiębiorstwom, naukowcom, rolnikom, regionom. Ale nasz budżet jest często zbyt skomplikowany, finansuje to samo w różnych programach i na różne sposoby” – powiedziała przewodnicząca KE.
W tym kontekście zaznaczyła, że zadaniem Serafina będzie przygotowanie nowego unijnego budżetu, który będzie prostszy, bardziej elastyczny i ukierunkowany na realizowanie priorytetów UE. Jak dodała, Serafin „będzie pracował nad tym, aby Europa miała środki do realizacji swoich ambicji”.
W centrum działań nowej KE von der Leyen postawiła działania na rzecz utrzymania konkurencyjności europejskiej gospodarki. Liderka nie zamierza jednak rezygnować z działań na rzecz ochrony klimatu. „Chcę jasno powiedzieć: musimy i będziemy trzymać się celów Europejskiego Zielonego Ładu. Ale jeśli chcemy odnieść sukces w tej transformacji, musimy być zręczniejsi” – zaznaczyła.
Ursula von der Leyen przedstawiła kompas konkurencyjności
.Von der Leyen zadeklarowała, że w ciągu pierwszych 100 dni nowego mandatu KE przedstawi strategię na rzecz czystego przemysłu.
„Europejski przemysł samochodowy jest dumą Europy. Zależą od niego miliony miejsc pracy. Wspólnie musimy zapewnić, by przyszłość samochodów była kontynuowana w Europie” – zaapelowała von der Leyen.
Zapowiedziała, że pierwszą inicjatywą nowej Komisji będzie „kompas konkurencyjności”, który wyznaczy kierunki jej działań. Jak dodała, kompas powstanie na bazie raportu byłego szefa Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghiego i będzie oparty na trzech filarach: zamknięciu luki innowacyjnej z USA i Chinami; dekarbonizacji; zwiększeniu bezpieczeństwa i zmniejszeniu zależności Europy od innych światowych podmiotów.
„Globalny udział Europy w zgłoszeniach patentowych jest porównywalny z USA i Chinami. Ale tylko jedna trzecia z nich jest wykorzystywana komercyjnie. Jesteśmy mniej więcej tak dobrzy jak USA w tworzeniu start-upów. Ale jeśli chodzi o scale-upy (firmy, które przeszły od fazy start-upu do fazy podmiotu ze sprawdzonym modelem biznesowym i znaczącą bazą klientów – PAP), radzimy sobie znacznie gorzej niż nasi konkurenci. Musimy zamknąć tę lukę” – powiedziała.
W ciągu pierwszy 100 dni KE pokaże także plan dotyczący finansowania europejskiej obronności. Odpowiedzialny za jego przygotowanie będzie pierwszy w historii KE komisarz ds. obronności Andrius Kubilius.
Przewodnicząca KE również podziękowała ustępującym komisarzom. W skład nowego kolegium wejdzie pięcioro z nich: Słowak Marosz Szefczowicz, Łotysz Valdis Dombrovskis, Chorwatka Dubravka Szuica, Węgier Oliver Varhelyi i Holender Wopke Hoekstra.
Neozieloni zorganizowali skuteczne przejęcie większości ruchu ekologicznego
.Przykłady tej, jak ją można nazwać, „ekologii maszynowej” widać w sektorze korporacyjnym, w dużych organizacjach pozarządowych, globalnych instytucjach, a także wśród większości intelektualistów, zwłaszcza w ramach Zielonego Nowego Ładu, przy czym mnożą się one na całym świecie jak grzyby po deszczu. W międzyczasie ruch Zielonych dzieli się na obozy zgodnie z podejściem do danego rodzaju intruzywnych nowych technologii, jakie wciskają nam „Zieloni maszynowi”.
W Wielkiej Brytanii podział ten uwidoczniły niedawne reakcje na ostatnią książkę George’a Monbiota, eksperta od ekologii, promującą wizję neoekologii. W swojej pracy, skromnie zatytułowanej Regenesis, miejski weganin i intelektualista Monbiot opowiada się – oczywiście w oparciu o „poddawane wzajemnej ocenie badania naukowe” – za „końcem większości rolnictwa” i zastąpieniem większości produktów wyhodowaną w kadziach bakteryjną „żywnością” produkowaną z wykorzystaniem „biotechnologii przemysłowej”. Duże obszary ziemi pozbawione rolników mogą być następnie „zwrócone dzikiej przyrodzie”, na różne sposoby zaaprobowane przez Monbiota, które głównie obejmują lasy, by mieszkańcy miast w weekendy mogli sobie chodzić oglądać wilki.
Promując ten zglobalizowany system żywnościowy w stylu high-tech (być może nadzorowany przez rząd światowy, o którym mówił już wcześniej), a także wzywając do zniszczenia podstaw postneolitycznej cywilizacji ludzkiej, Monbiot oferuje doskonały przykład tego, jak w przyszłości będzie wyglądać neoekologia: utopijna, hiperurbanistyczna, technologiczna, racjonalna, a przede wszystkim „skuteczna”. Jak wyjaśnia, obecnie liczy się matematyka: „Czas, by naszą obsesją stały się liczby. Musimy porównywać urobek, porównywać wykorzystanie gruntów, porównywać różnorodność i bogactwo przyrody, porównywać emisje, erozję, zanieczyszczenie, koszty, wkład pracy, wartości odżywcze…”.
Oto, czym stali się ekologowie.
Wielu rolników, którzy – tak się złożyło – są również wybitnymi myślicielami, obrało sobie ostatnio na cel dystopię „ekologii maszynowej” Monbiota (Simon Fairlie, Chris Smaje oraz John Lewis-Stempel oferują tu najlepszą krytykę), jednakże wygranie bitwy nie oznacza – przynajmniej na razie – wygrania w wojnie. Tylko w ostatnim miesiącu promowana przez Monbiota pionierska firma fińska Solar Food otrzymała pozwolenie UE na wdrożenie produkcji nowego, „odpowiedzialnie produkowanego białka” (w ramach „Europejskiego Zielonego Ładu”). Firma ta twierdzi, iż laboratorium, w którym produkuje tę „nową żywność” – zwanym „Zakładem 01” – wpisuje się w „rewolucję żywnościową”, która po raz pierwszy w historii oderwie produkcję żywności od ziemi, rolników ją uprawiających oraz tworzonej w ten sposób kultury. Podnieceni zwolennicy już wyjaśniają, że w ten sposób będziemy mogli kiedyś drukować własną żywność w 3D.
„Podobni do mnie starsi, surowi Zieloni, urodzeni pod jarzmem przedmodernistycznej wrażliwości, która sprawia, że niechętnie odnosimy się do jedzenia ścieków i życia w kapsule, mogą odnosić wrażenie, że coś poszło bardzo nie tak z tym obsesyjnie liczącym racjonalizmem, stanowiącym podstawę owej nowej, przyjaznej korporacjom zielonej technokracji. Jednakże nie mamy własnego pięciopunktowego planu i nie możemy wzajemnie ocenić naszych intuicji, a więc nasze skargi nie przekonają żadnej z liczących się osób” – pisze w swoim artykule Paul KINGSNORTH, angielski pisarz mieszkający w zachodniej Irlandii.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB