Papież apeluje o zawieszenie broni na Bliskim Wschodzie

Papież Franciszek zaapelował w poniedziałek 8 stycznia do stron konfliktu na Bliskim Wschodzie o zawieszenie broni na wszystkich frontach. W przemówieniu do przedstawicieli korpusu dyplomatycznego, akredytowanego przy Stolicy Apostolskiej, mówił też, że nie można pozwolić na to, aby przedłużał się konflikt na Ukrainie.
Papież o „trzeciej wojnie światowej w kawałkach”
.”Świat przeżywa okres coraz większej liczby konfliktów, które powoli przekształcają to, co wielokrotnie nazywałem 》trzecią wojną światową w kawałkach《, w prawdziwy i w pełnym tego słowa znaczeniu konflikt globalny” – ocenił papież w obszernym wystąpieniu.
Podkreślił: „Wszyscy byliśmy wstrząśnięci atakiem terrorystycznym na mieszkańców Izraela w dniu 7 października ub.r., w którym zostało w potworny sposób rannych, torturowanych i zabitych wielu niewinnych, a liczni zostali uprowadzeni jako zakładnicy”.
Franciszek potępił tę akcję oraz wszelkie formy terroryzmu i ekstremizmu.
„W ten sposób – mówił – nie rozwiązuje się problemów między narodami, a raczej stają się one jeszcze trudniejsze, powodując cierpienie dla wszystkich. Sprowokowało to istotnie silną izraelską reakcję wojskową w Strefie Gazy, która doprowadziła do śmierci dziesiątek tysięcy Palestyńczyków, głównie cywilów, w tym wielu dzieci, nastolatków i ludzi młodych, oraz spowodowała bardzo poważną sytuację humanitarną z niewyobrażalnym cierpieniem”.
Franciszek zaapelował do wszystkich zaangażowanych stron o zawieszenie broni na wszystkich frontach, natychmiastowe uwolnienie zakładników w Strefie Gazy i pomoc humanitarną dla ludności palestyńskiej, ochronę szpitali, szkół i miejsc kultu.
Wyraził pragnienie, by wspólnota międzynarodowa ze zdecydowaniem dążyła do rozwiązania jakim są dwa państwa – izraelskie i palestyńskie oraz specjalny status dla Jerozolimy.
Papież zaznaczył również: „Niestety, po prawie dwóch latach wojny prowadzonej na szeroką skalę przez Federację Rosyjską przeciwko Ukrainie, tak bardzo upragniony pokój nie zdołał jeszcze znaleźć miejsca w umysłach i sercach, pomimo bardzo wielkiej liczby ofiar i ogromnych zniszczeń”.
„Nie można pozwolić by przedłużał się konflikt, który staje się coraz bardziej zażarty, ze szkodą dla milionów osób, ale trzeba położyć kres tej trwającej tragedii poprzez negocjacje, z poszanowaniem prawa międzynarodowego” – oświadczył Franciszek.
Mówił o cierpieniach milionów ludzi w Afryce z powodu kryzysów humanitarnych, międzynarodowego terroryzmu, problemów społeczno-politycznych, niszczycielskich skutków zmian klimatycznych, zbrojnych zamachów stanu.
Franciszek odnotował, że świat jest coraz bardziej rozdarty, a współczesne wojny nie toczą się już tylko na ograniczonych polach bitew.
„Wydarzenia na Ukrainie i w Strefie Gazy są tego oczywistym dowodem. Nie możemy zapominać, że poważne pogwałcenia międzynarodowego prawa humanitarnego to zbrodnie wojenne, i że nie wystarczy je wykryć, ale należy im zapobiegać” – wskazał.
Nie tylko wojny, ale i problemy cywilizacyjne współczesnego świata
.Zdaniem papieża potrzebne jest większe zaangażowanie wspólnoty międzynarodowej na rzecz zapewnienia i wdrażania prawa humanitarnego, a także polityka rozbrojenia; „ponieważ złudne jest przekonanie, że broń ma wartość odstraszającą” – stwierdził.
Pytał: „Ileż istnień ludzkich można by uratować dzięki zasobom przeznaczanym obecnie na zbrojenia? Czyż nie byłoby lepiej zainwestować je na rzecz prawdziwego globalnego bezpieczeństwa?”.
Ponowił propozycję utworzenia funduszu światowego, aby ostatecznie wyeliminować głód i promować zrównoważony rozwój całej planety.
„Wśród zagrożeń powodowanych przez takie narzędzia śmierci nie mogę nie wspomnieć o zagrożeniach powodowanych przez arsenały nuklearne i rozwój coraz bardziej wyrafinowanych i niszczycielskich broni. Po raz kolejny podkreślam niemoralność wytwarzania i posiadania broni jądrowej”- mówił papież Franciszek.
W jego ocenie konieczne jest jak najszybsze wznowienie negocjacji w sprawie porozumienia nuklearnego z Iranem, aby zapewnić wszystkim bezpieczniejszą przyszłość.
Odnosząc się do grudniowej konferencji klimatycznej COP28 w Dubaju ocenił, że przyjęcie jej dokumentu końcowego to „krok budzący otuchę”.
„Oczekuję zatem, że to, co zostało uzgodnione w Dubaju, doprowadzi do zdecydowanego przyspieszenia transformacji ekologicznej poprzez formy, które byłyby realizowane w czterech obszarach: efektywności energetycznej, odnawialnych źródeł energii, eliminacji paliw kopalnych oraz edukacji na rzecz stylu życia mniej zależnego od paliw kopalnych” – wyjaśnił Franciszek.
Mówiąc o migracji podkreślił: „W obliczu tej ogromnej tragedii łatwo zamykamy nasze serca, zasłaniając się strachem przed 》inwazją《”. Migracja – według papieża – musi być regulowana w celu przyjmowania, promowania, towarzyszenia i integracji migrantów, przy „jednoczesnym poszanowaniu kultury, wrażliwości i bezpieczeństwa ludzi, którzy biorą na siebie ciężar przyjmowania i integracji”.
Franciszek ostrzegł: „Nikt nie może myśleć o rozwiązaniu tej kwestii w izolacji poprzez bardziej restrykcyjne i represyjne ustawodawstwo, uchwalane niekiedy pod presją strachu lub zwiększenia poparcia wyborczego”.
Papież przyznał, że z zadowoleniem przyjmuje zaangażowanie Unii Europejskiej w poszukiwanie wspólnego rozwiązania poprzez przyjęcie nowego Paktu w sprawie Migracji i Azylu. Zwrócił zarazem uwagę na jego ograniczenia, zwłaszcza w odniesieniu do uznania prawa do azylu i „niebezpieczeństwa arbitralnego zatrzymywania”.
Przypomniał następnie: „Droga do pokoju wymaga poszanowania życia, każdego ludzkiego życia, począwszy od nienarodzonego dziecka w łonie matki, które nie może być eliminowane ani stać się przedmiotem handlu”.
„W związku z tym uważam za godną ubolewania praktykę tak zwanego macierzyństwa zastępczego, która poważnie uwłacza godności kobiety i dziecka. Dziecko jest zawsze darem, a nigdy przedmiotem kontraktu. Dlatego oczekuję od wspólnoty międzynarodowej działań na rzecz powszechnego zakazania tej praktyki” – oświadczył Franciszek.
„Z żalem stwierdzam – dodał – że zwłaszcza na Zachodzie ma miejsce uporczywe szerzenie się kultury śmierci, która w imię udawanej litości odrzuca dzieci, osoby starsze i chore”.
Papież odnotował, że w wielu krajach w tym roku odbędą się wybory i w tym kontekście zaznaczył: „Ważne jest, aby obywatele, zwłaszcza młodsze pokolenia, które po raz pierwszy pójdą do urn, czuli, że ich głównym obowiązkiem jest przyczynianie się do budowania dobra wspólnego, poprzez wolny i świadomy udział w głosowaniu”.
Franciszek powiedział, że niepokojący jest wzrost liczby aktów antysemityzmu w ostatnich miesiącach. „Ta plaga musi zostać wykorzeniona ze społeczeństwa, zwłaszcza poprzez wychowanie do braterstwa i akceptacji innych” – mówił.
Podkreślił także, że ponad 360 milionów chrześcijan na całym świecie doświadcza wysokiego poziomu prześladowań i dyskryminacji z powodu swojej wiary, a coraz więcej jest zmuszonych do ucieczki z ziemi swego pochodzenia.
Wolność i gondość jednostki w chrześcijaństwie
.We „Wszystko co Najważniejsze” prof. Chantal Delsol pisze o pojęciach miłości i wolności w świetle filozofii chrześcijańskiej oraz transformacji, jaką ta religia spowodowała w kulturze europejskiej.
„Wolność jest pustym słowem we współczesnym społeczeństwie, w którym jednostka funkcjonuje w ramach wielu społeczności, poza którymi pozbawiona jest własnej inicjatywy. Słowo 》wolność《 nie istnieje w językach pozaeuropejskich lub też oznacza wolność zbiorową wobec innych podmiotów. Chiny są wolne, ponieważ nie są ciemiężone przez sąsiednie narody, ale Chińczycy jako jednostki nie są wolni. Podobnie jest w języku arabskim. Wolność zaczyna się od pojawienia się koncepcji osoby, która jest właściwa dla kultury judeochrześcijańskiej.”
„Chrześcijaństwo zapoczątkowało epokę, w której zanikła hierarchia płci: każde życie było godne tego, aby żyć” – przypomina – „w tym takie, które poczęło się w bardzo niefortunnych okolicznościach, albo nawet takie, które zmierzało do końca i chciało zakończyć swoje cierpienia. W późniejszych okresach epoki współczesnej ludzka godność na nowo przybrała charakter zewnętrzny, w tym sensie, że jednostka przestała być godna sama z siebie, tylko dlatego, że jest człowiekiem. Podobnie jak w innych kulturach znowu na podstawie kryteriów zewnętrznych ocenia się, czy posiada ona godność, czy nie. Powróciliśmy do starożytnego pogaństwa, do pogaństwa widocznego w innych kulturach.”
„Sądzę, że bardzo trudno będzie nam narzucić zachowania, które nie odpowiadają antropologii dzisiejszych czasów. W jaki sposób usankcjonować prawnie równą godność jako coś przynależnego wszystkim osobom, skoro większość społeczeństwa sądzi, że godność jest czymś zależnym od zewnętrznych okoliczności, a nie czymś ontologicznym?” – pyta na koniec. – Jestem przekonana, że aby móc walczyć przeciwko wolności robienia wszystkiego, należałoby najpierw nawrócić naszych współobywateli na chrześcijaństwo…”
PAP/Sylwia Wysocka/Wszystko co Najważniejsze/JT