Politycy opozycji niesłusznie skazani. Wyrok Sądu Najwyższego po 90 latach

politycy opozycji Wincenty Witos PPS PSL proces brzeski Sąd Najwyższy uniewinnienie

Historyczni liderzy PSL i PPS, a zarazem politycy opozycji, skazani w politycznym procesie brzeskim w latach 30. XX wieku, zostali w czwartek 25 maja uniewinnieni przez Sąd Najwyższy. Skazujące wyroki sądów obu instancji zapadłe w tej sprawie w latach 1932-1933 zostały uchylone.

.Kasację w sprawie w 2020 r. złożył poprzedni RPO Adam Bodnar. O pełne uniewinnienie skazanych apelowało wielokrotnie współczesne PSL. „Kasacja okazała się zasadna i zasługuje na uwzględnienie” – powiedział sprawozdawca tej sprawy sędzia Eugeniusz Wildowicz.

Sąd Najwyższy: politycy opozycji uniewinnieni po 90 latach

.Rozprawie przewodniczył prezes Izby Karnej Michał Laskowski. W uzasadnieniu wyroku ocenił, że śledztwo i proces, które w sprawie brzeskiej miały miejsce „stanowiły przykład instrumentalnego wykorzystania prawa i sądu do prześladowania przeciwników politycznych”.

Ogłoszeniu wyroku przysłuchiwali się m.in. liderzy współczesnego PSL i PPS. „Dla pokoleń ludowców to jest po prostu wielka chwila, trudno ukryć emocje, tyle osób o to zabiegało, 90 lat dążenia do prawdy i sprawiedliwości” – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz bezpośrednio po ogłoszeniu orzeczenia.

Jak podkreślił „musi w nas być zawsze wiara w to, że Polska jest państwem prawa i państwem demokratycznym”. „Pomimo, że minęło 90 lat od skazania przez ówczesną władzę Wincentego Witosa, premiera broniącego Polski przed bolszewicką nawałą, warto było czekać na sprawiedliwość i do tej sprawiedliwości dążyć” – powiedział.

Jak przypomniał sprawa brzeska to była „wielka mistyfikacja i spisek polityczny przeciwko przywódcom ówczesnej opozycji”. „Dziś wreszcie zostało to potwierdzone przez Rzeczpospolitą” – podkreślił Kosiniak-Kamysz.

„Sąd Najwyższy przywrócił nam wiarę w ideały. Dla PSL jest to chwila niezwykłego wydarzenia” – podsumował Kosiniak-Kamysz.

Sprawę skomentował również m.in. Andrzej Ziemski, były przewodniczący Rady Naczelnej PPS, redaktor naczelny „Przeglądu Socjalistycznego”. Jak napisał: „sprawiedliwości stało się zadość, ale polska demokracja dziś musi wyciągnąć właściwe wnioski z tego faktu”.

Proces brzeski

.Proces brzeski był konsekwencją represyjnych działań podjętych przeciwko opozycji przez marszałka Józefa Piłsudskiego w 1930 r. Działania te były jego reakcją na coraz większą aktywność stronnictw tzw. Centrolewu – antysanacyjnej koalicji powstałej w 1929 r., w skład której wchodziły: Polska Partia Socjalistyczna, Polskie Stronnictwo Ludowe „Wyzwolenie”, Polskie Stronnictwo Ludowe „Piast”, Stronnictwo Chłopskie oraz Narodowa Partia Robotnicza.

W nocy z 9 na 10 września 1930 r. żandarmeria wojskowa i policja aresztowały kilkunastu opozycyjnych polityków. Ostatecznie przygotowany przez prokuraturę akt oskarżenia objął 11 parlamentarzystów więzionych w Brześciu. Na ławie oskarżonych znalazło się sześciu członków PPS: Herman Lieberman, Norbert Barlicki, Adam Pragier, Stanisław Dubois, Adam Ciołkosz i Mieczysław Mastek, oraz pięciu ludowców: Wincenty Witos, Władysław Kiernik, Kazimierz Bagiński, Józef Putek i Adolf Sawicki.

Proces brzeski rozpoczął się 26 października 1931 r. przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Odbyło się ponad 50 rozpraw. 13 stycznia 1932 r. zapadły wyroki. Dubois, Ciołkosz, Mastek, Pragier i Putek skazani zostali na trzy lata więzienia, Lieberman, Barlicki i Kiernik na dwa i pół roku, Bagiński na dwa lata, a Witos na półtora roku. Sawickiego uniewinniono.

Później odbyły się dwie rozprawy apelacyjne. Przedwojenny Sąd Najwyższy bowiem – za pierwszym razem – w maju 1933 r. skierował sprawę do ponownego rozpoznania w sądzie apelacyjnym, zaś za drugim razem, w październiku 1933 r., zdecydował o utrzymaniu wyroków.

Amnestia prezydenta Władysława Raczkiewicza, którą w 1939 r. już podczas wojny zostali objęci wszyscy skazani, nie oznaczała zaś całkowitej ich rehabilitacji i formalnego uniewinnienia.

„Wszyscy mamy swoje korzenie. My wracamy do idei Wincentego Witosa”

.„Polityka historyczna to budowanie trwałego fundamentu pod sukces przyszłych pokoleń. Pamiętajmy o wydarzeniach z przeszłości, a przyszłość budujmy na energii nadziei i sukcesach małych i większych. To najlepsze zasilanie, jakie możemy podłączyć w polskich domach” – pisze Piotr ZGORZELSKI, historyk, poseł na Sejm RP z ramienia PSL.

Jak podkreśla, „Wincenty Witos to postać, która zapisała się złotymi zgłoskami w polskiej historii. Jednak ogółowi społeczeństwa jest mało znana. Szkolna wiedza często nie wystarcza, by zrozumieć, jak ważną rolę odgrywał przywódca ruchu ludowego w odradzającej się po 1918 roku Polsce. Nie tylko był trzykrotnie premierem, ale przede wszystkim tonował niekiedy agresywne zachowania innych obozów politycznych, w szczególności osób i środowisk powiązanych z Piłsudskim”.

„Idąc za słowami Witosa o tym, że Polska winna trwać wiecznie, musimy pamiętać o tym, że trzeba zbudować podstawy, trwałe podstawy trwania naszego kraju. Tak jak kiedyś podstawą rozwoju była nauka pisania i czytania, tak dzisiaj będą to nowoczesna edukacja, innowacyjne technologie i stabilność systemu. Każdy otrzyma szansę na lepsze dostatnie życie. Ważne, żeby politycy przestali nieustająco zmieniać zasady, w jakich funkcjonuje społeczeństwo” – pisze Piotr ZGORZELSKI we „Wszystko co Najważniejsze”.

PAP/Marcin Jabłoński/WszystkoCoNajważniejsze/PP

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 25 maja 2023