
Ignacy Jan Paderewski. Człowiek podwójnie zasłużony dla sprawy polskiej
Ignacy Jan Paderewski to osobistość zajmująca wyjątkowe miejsce w historii Polski. Polacy bowiem pozostają zgodni ponad podziałami, że był bohaterem, z którego imieniem nie wiążą się żadne kontrowersje – pisze prof. Marek KORNAT
.Ignacy Jan Paderewski jest symbolem doniosłych wydarzeń XX stulecia. Wszystko, co uczynił dla sprawy polskiej w Ameryce podczas I wojny światowej, przemawia za nim jako wielką osobistością w historii Polski – nie tylko z perspektywy czasu, ale także w okresie, gdy kraju nie było jeszcze na mapie. Doceniamy jego rolę jako premiera rządu w roku 1919 (styczeń – listopad). Mamy świadomość, że był niestrudzonym ambasadorem spraw polskich na arenie międzynarodowej. Misję tę sprawował nie tylko jako polityk, ale też jako przedstawiciel polskiej kultury – pianista wirtuoz. Tak było na przestrzeni lat 1910–1941. I takie też zajmuje miejsce w zbiorowej pamięci.
Pianista o międzynarodowej sławie stał się politykiem. Czy w tamtym czasie można było wyobrazić sobie służbę narodowi poza polityką? Oczywiście tak. Wydaje się jednak, że w przypadku Paderewskiego był to wybór naturalny, zwłaszcza że kiedy dawał koncerty jeszcze przed Wielką Wojną, bywał identyfikowany jako „pianista rosyjski” – wszak przyszedł na świat w imperium carskim.
Wielkie ożywienie patriotyczne w kraju na początku XX wieku dało znaczący impuls do walki o niepodległość. W takim klimacie Paderewski podjął pracę publiczną o doniosłym znaczeniu. Wyraziła się ona początkowo w inicjatywie budowy w Krakowie pomnika upamiętniającego pięćsetlecie zwycięstwa pod Grunwaldem (1910). Zapoczątkowana w ten sposób obecność w polityce doprowadziła go do urzędu premiera.
Nie można lekceważyć znaczenia akcji Paderewskiego na rzecz sprawy polskiej i jego kontaktów z płk. Edwardem House’em, doradcą amerykańskiego prezydenta Woodrow Wilsona. Na jego pytanie: „Co to jest Polska i gdzie jest Polska” Paderewski odpowiedział prosto. Nie może być sprawiedliwego pokoju w Europie, jeżeli rozbiory Rzeczypospolitej zostaną utrzymane w mocy. Niebawem prezydent Wilson wpisał budowę Polski do amerykańskiej agendy politycznej.
.Nie ulega wątpliwości, że decydującym motywem podjęcia kwestii polskiej przez amerykańskiego prezydenta była jego teoria samostanowienia narodów, czyli rządzenia za przyzwoleniem rządzonych. Ale musiał pojawić się ktoś, kto opowie o Polsce w Białym Domu. Paderewski wypełnił tę misję. Owocem jego działań stało się w szczególności orędzie prezydenta USA zwane „Czternastoma punktami” z 8 stycznia 1918 r., które głosiło, że światu niezbędna jest niepodległa Polska. Ma ona powstać w granicach terytoriów „bezspornie polskich” i z wolnym dostępem do morza.
Powracając do Polski, Paderewski stał się w niemożliwym do przecenienia stopniu sprawcą Powstania Wielkopolskiego. W końcu grudnia 1918 r. przybył do Poznania. Entuzjazm społeczeństwa przerodził się w zryw zbrojny. Przy wydatnej pomocy Francji dał Polsce niemały sukces. Nastąpiło przyłączenie prowincji wielkopolskiej do odrodzonego państwa z woli mocarstw zwycięskich, bez żadnych zastrzeżeń. Potwierdził to pokój wersalski.
W historiografii pojawiła się opinia, że spiritus movens wyzwolenia narodów uciskanych w Europie Środkowo-Wschodniej byli idealiści polityczni: czeski mąż stanu prof. Tomasz Masaryk i właśnie Ignacy Jan Paderewski jako przywódca polskiego ruchu narodowego. Ich narody osiągnęły wyzwolenie – oczywiście wskutek zwycięstwa mocarstw sprzymierzonych, złączonych w koalicji antyniemieckiej.
Polityka zawsze była i będzie grą interesów, ale rozpoznawalne w sferach wyższych nazwisko przedstawiciela narodu, który chce powrócić do społeczności międzynarodowej, to wartość bezcenna. Dobrze ilustruje to epizod z konferencji pokojowej w Paryżu. Wybitnie nieprzychylny Polsce premier brytyjski Lloyd George, witając się z Paderewskim, zapytał, „czy Pan jest krewnym” wybitnego kompozytora i pianisty o tym nazwisku. Usłyszał w odpowiedzi: „To ja we własnej osobie”.
Na mocy traktatu wersalskiego Polska powstała jako państwo, ale naród wciąż był politycznie głęboko podzielony. M.in. dzięki mediacji Ignacego Jana Paderewskiego doszło do pojednania dwóch skłóconych obozów politycznych z Józefem Piłsudskim i Romanem Dmowskim na czele. Paderewski objął urząd premiera rządu odrodzonej Polski. Był to akt poświęcenia w wielkiej sprawie. Ważniejsze jednak jest to, że świat identyfikował go jako pierwszego szefa rządu nowej Polski, bo rząd Jędrzeja Moraczewskiego nie miał uznania całego narodu.
I tak oto Paderewski reprezentował Polskę podczas paryskiej konferencji pokojowej, zastąpił Romana Dmowskiego jako pierwszy delegat – był premierem rządu mającego uznanie tak społeczeństwa polskiego, jak i zagranicy. Trudno ocenić, czy polska dyplomacja w Paryżu mogła zyskać więcej, czy też osiągnęła maksimum tego, co w realiach ówczesnych było możliwe, jak dowodził Dmowski w swoich wspomnieniach Polityka polska i odbudowanie państwa. Na pewno swoisty powiew idealizmu politycznego, jaki przyniosła interwencja Stanów Zjednoczonych w Wielkiej Wojnie, zdawał się działać na korzyść Polski i jej sprawy. Problemy z wytyczeniem granic prowadziły jednak do powikłań godzących w zasadę samostanowienia, bo przecież na ziemiach wschodnich Polacy tworzyli znaczące skupiska, ale w otoczeniu ludności niepolskiej.
Wielkie wyzwanie stanowiła polityka wschodnia Polski. Nie była w swych założeniach uzgodniona z mocarstwami Ententy, chociaż takie próby podejmowali zarówno Piłsudski, jak i Paderewski. Całe to przedsięwzięcie – czyli polityka wschodnia Piłsudskiego – było także pierwszym ważnym doświadczeniem sporu w relacjach odrodzonej Polski z mocarstwami zachodnimi. Ostatecznie nie udało się polskich racji przeprowadzić w pełni.
Program samostanowienia narodów na wschodzie Europy, jako koncepcja polityczna Piłsudskiego, miał korzystną dla wizerunku Polski wymowę propagandową. Paderewski wspierał ten program i był konsekwentnym federalistą. Ideał państwa wielonarodowego i demokratycznego miał korzystną dla Polski wymowę wizerunkową. Nie zjednał jednak Polakom poparcia na Zachodzie w walce o wschodnie granice Polski. Trzeba było wojny z państwem sowieckim, aby je ustalić.
Opinie zagraniczne o Paderewskim pozostają korzystne i są niezwykle wymowne. W sprawozdaniu wojskowej misji brytyjskiej do Polski z 12 stycznia 1919 r., którą kierował pułkownik armii brytyjskiej A.H. Wade, mowa o poważnym trudnościach nowego państwa polskiego. W sytuacji wyjątkowo poważnej znalazł się i Paderewski, który – jak oceniano w Londynie – ma „ustaloną reputację wymownego patrioty”. Jawił się Paderewski jednym z rzadkich przykładów człowieka mogącego idee humanitaryzmu wprowadzać w życie. Pisząc w już z perspektywy czasu, bo w r. 1940, amerykański filozof William Henry Chamberlin – autor m.in. wielu prac poświęconych bolszewickiej Rosji – scharakteryzował Paderewskiego jako pianistę i mówcę, wyraziciela „utraconej chwały Polski [ale] i obecnej nędzy” tego narodu. Zastępca sekretarza generalnego Ligi Narodów, dyplomata brytyjski Francis P. Walters, postrzegał Paderewskiego jako „obywatela świata w stopniu nie mniejszym niż Polski”. Był to – pisał – „prawdziwy wykwit kultury zachodniej” (very flower of Western civilization). Podobnych opinii o polskim mężu stanu znajdziemy w źródłach dużo więcej.
.Czy Paderewski był wielkim politykiem? Trudno odpowiedzieć jednoznacznie, gdyż nie stał u steru państwa w chwili największych prób, tj. w roku 1920 albo 1939. Miał wszakże swoje „pięć minut” w historii. Sprawował urząd premiera zaledwie rok – i to niecały – w bardzo znaczącym czasie budowy państwa polskiego (styczeń – listopad 1919). Nie był z pewnością mężem stanu tej rangi co Piłsudski i Dmowski, którzy stworzyli wielkie ruchy polityczne. Spełnił jednak swoją rolę w sposób zupełnie niezwykły. Dał Polsce przede wszystkim dwie rzeczy: pojednanie dwóch zwalczających się obozów politycznych i godną reprezentację na arenie międzynarodowej w przełomowym momencie historii. Stał się w ten sposób człowiekiem podwójnie spełnionym na dwóch polach – w służbie narodowi polskiemu jako szef rządu oraz jako jego przedstawiciel Polski wobec zagranicy na arenie międzynarodowej. Rozpoznawany był nie tyle poprzez zasługi w polityce, co poprzez zasługi na polu kultury światowej.
Ignacy Jan Paderewski pozostaje w naszej pamięci zbiorowej jako osobistość bardzo znacząca. Pamiętamy o nim jako premierze II Rzeczypospolitej i jednym z jej czołowych twórców. Przygasły jednak w naszej zbiorowej pamięci historycznej jego zasługi na arenie międzynarodowej. Trzeba je przypominać.