Polska i kraje bałtyckie z nowymi sankcjami wobec Rosji
Polska i państwa bałtyckie przygotowały wspólnie nowe propozycje sankcji sektorowych UE wobec Rosji w związku z jej inwazją na Ukrainę. Wśród nich jest zakaz importu gazu LNG i zakaz importu aluminium z Rosji – przekazał we wtorek 23 stycznia polski dyplomata.
Pakiet sankcji ma również obejmować Białoruś
.Propozycja zawiera także zakaz transferu wiedzy, współpracy naukowej i finansowania badań naukowych w przypadku Rosji, dalsze środki mające na celu zwalczanie obchodzenia sankcji przez Moskwę, zaostrzenie sankcji w sektorze lotniczym oraz rozszerzenie listy zakazanych produktów wykorzystywanych do produkcji dronów.
Polska i kraje bałtyckie chcą też, aby nowy pakiet sankcji obejmował również sektorowo Białoruś. Chodzi o to, aby zapobiec obchodzeniu unijnych restrykcji przez Rosję z wykorzystaniem Mińska.
Unia Europejska chce przyjąć pakiet sankcji jeszcze w lutym
.W Brukseli trwają obecnie przygotowania do wprowadzeniem 13. pakietu sankcji wobec Rosji. Decydenci unijni chcieliby, żeby został on przyjęty jeszcze w lutym, na drugą rocznicę inwazji Rosji na Ukrainę.
W grudniu 2023 roku UE przyjęła 12. pakiet sankcji gospodarczych i indywidualnych wobec Rosji. Obejmuje on m.in. zakaz bezpośredniego lub pośredniego importu, zakupu lub transferu diamentów z Rosji.
Ma on zastosowanie do nieprzemysłowych diamentów naturalnych i syntetycznych, a także biżuterii diamentowej, począwszy od 1 stycznia 2024 roku. Ponadto pośredni zakaz importu rosyjskich diamentów przetworzonych (tj. ciętych i/lub polerowanych) w państwach trzecich, w tym biżuterii zawierającej diamenty pochodzące z Rosji, będzie stopniowo wprowadzany od 1 marca 2024 roku do 1 września 2024 r.
Przyjęty pakiet nakłada również na eksporterów z UE obowiązek dodawania do umów klauzuli zakazującej reeksportu do Rosji i reeksportu w celu wykorzystania w Rosji szczególnie wrażliwych towarów i technologii.
Dodatkowo, regulacja rozszerza listę objętych ograniczeniami produktów, które mogłyby przyczynić się do technologicznego wzmocnienia rosyjskiego sektora obronności i bezpieczeństwa o chemikalia, baterie litowe, termostaty, silniki prądu stałego i serwomotory do bezzałogowych statków powietrznych (UAV), obrabiarki i części maszyn.
UE wprowadziła wreszcie dalsze ograniczenia na import towarów, które generują znaczne dochody dla Rosji, takich jak m.in. surówka hutnicza, druty miedziane, druty aluminiowe o łącznej wartości 2,2 mld euro rocznie. Wprowadzono też nowy zakaz importu skroplonego propanu (LPG) z 12-miesięcznym okresem przejściowym.
Na indywidualne listy sankcyjne trafiło 140 dodatkowych osób i podmiotów podlegających zamrożeniu aktywów.
Czy gospodarka Rosji wytrzyma sankcje?
.„Sankcje nałożone przez Zachód doprowadzą do załamania się całego systemu finansowego Rosji oraz zahamowania aktywności gospodarczej w największych aglomeracjach Rosji – w efekcie dotkną one cały kraj” – uważa Piotr Arak, autor tekstu na ten temat na łamach „Wszystko co Najważniejsze”. – „Sankcje najsilniej uderzą w jeden z największych regionów gospodarczych – Moskwę, która odpowiada za 38,5 proc. eksportu całego kraju.”
„Moskwa na pewno liczyła się z tym, że inwazja spotka się z sankcjami, ale zakładała, że będzie to drobna niedogodność, zważywszy na podziały wśród państw Zachodu, które starannie przez lata wykorzystywała. Ale nawet jeśli środki do tej pory przyjęte przez Zachód są ostrzejsze, niż oczekiwano, Rosja ma ogromną wojenną skrzynię złota i rezerw walutowych o wartości 640 miliardów dolarów, aby wspierać gospodarkę.”
„Podczas gdy atak na oligarchów trafił na pierwsze strony gazet, zdecydowanie najważniejszą sankcją było ograniczenie dostępu Moskwy do jej rezerw walutowych, aby zablokować możliwość obrony rubla. Rezerwy działają na dwa sposoby” – tłumaczy autor. – „Po pierwsze, działają odstraszająco, ponieważ ci, którzy rozważają atak spekulacyjny, zastanawiają się dwa razy, jeśli wiedzą, że bank centralny jest w stanie go powstrzymać. Im większe rezerwy, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że bank centralny będzie musiał faktycznie ich użyć. Po drugie, jeśli odstraszanie nie działa, bank centralny z dużymi rezerwami może aktywnie interweniować na rynkach walutowych. W przypadku banku centralnego Rosji oznaczałoby to zamianę części z 640 mld dolarów aktywów na ruble. Sprzedaż dolarów, euro lub funtów za ruble doprowadziłaby do wzrostu wartości rosyjskiej waluty.”
„Żadna z tych opcji nie jest obecnie możliwa. Nie jest jasne, ile dokładnie z 640 miliardów dolarów jest zamrożone, ale według niektórych szacunków prawie żadne z aktywów nie może zostać wykorzystane. Ponad dwie trzecie całości – 460 miliardów dolarów – jest utrzymywane w obcych walutach lub papierach wartościowych i obecnie w dużej mierze jest niedostępne dla Moskwy. Reszta w większości jest w złocie, które jest przechowywane w skarbcach w Rosji. Putin mógłby prawdopodobnie znaleźć kogoś, kto kupiłby trochę tego złota z rabatem, ale trudno byłoby szybko zamienić ten cenny metal na dewizy. Co ciekawe, władze obniżyły też do 0 proc. stawkę VAT na zakup złota. Ma to na celu zachęcanie do jego zakupu, zwłaszcza za dolary i euro.”
„Konsekwentnymi sankcjami udało się niegdyś złamać gospodarkę ZSRR. Możemy to zrobić jeszcze raz, podkopując fundamenty rosyjskiej gospodarki” – przekonuje.
PAP/Łukasz Osiński/Wszystko co Najważniejsze/JT