Ponad dwie trzecie Niemców nie ufa swojemu państwu [DBB]

Aż 73 proc. Niemców uważa, że państwo nie radzi sobie z realizacją swoich zadań; to rekordowa wartość w ostatnich latach. Na wschodzie RFN zaufanie do zdolności państwa deklaruje jedynie 17 proc. obywateli – wynika z badania przeprowadzonego przez związek zawodowy urzędników (DBB).
Ponad dwie trzecie Niemców nie ufa swojemu państwu
.W poprzednich latach odsetek obywateli Niemiec wyrażających brak zaufania do państwa wahał się między 60 a 70 proc. Niemcy mieszkający na wschodzie kraju deklarują jeszcze niższy poziom zaufania. Tylko 17 proc. z nich uważa, że kraj jest w stanie sprostać swoim zadaniom i problemom – wskazano w opublikowanych 3 września wynikach ankiety DBB, cytowanych przez agencję dpa. Na zachodzie Niemiec odsetek ten wynosi 24 proc. Dpa podkreśliła, że na wynik ten mają wpływ m.in. wykształcenie i preferencje polityczne. Osoby z niższym wykształceniem ufają państwu rzadziej, natomiast sympatycy SPD i Zielonych częściej niż wyborcy CDU/CSU czy AfD – zaznaczono.
Respondenci wskazali również obszary, w których administracja publiczna jest ich zdaniem najbardziej przeciążona. Na pierwszym miejscu znalazła się polityka migracyjna i azylowa (30 proc.), a następnie system zabezpieczenia społecznego i emerytury (16 proc.), edukacja (15 proc.), finanse i podatki (13 proc.), bezpieczeństwo wewnętrzne (12 proc.) oraz opieka zdrowotna (11 proc.).
Zmiana rządu po wyborach parlamentarnych w lutym 2025 r. nie wpłynęła znacząco na nastroje społeczne. Jedynie co piąty Niemiec uważa, że koalicja chadecji (CDU/CSU) z socjaldemokratami (SPD) zwiększy skuteczność działania państwa. Aż 70 proc. nie spodziewa się istotnych zmian w najbliższym czasie – wynika z raportu DBB. W badaniu zapytano również o możliwe usprawnienia administracji. Najczęściej wskazywano potrzebę uproszczenia procedur (85 proc.), skrócenia czasu rozpatrywania spraw (79 proc.), zwiększenia liczby usług cyfrowych (66 proc.) oraz lepszego określenia kompetencji poszczególnych urzędów (58 proc.).
Europa skręciła w prawo
.Na temat wzrostu popularności w państwach europejskich ugrupowań prawicowych, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze prof. Brigitte GRANVILLE w tekście „Europa skręciła w prawo„.
„W polityce europejskiej prawica przeważa nad lewicą. Obecne rządy w 20 z 27 państw członkowskich UE są wspierane przez partie prawicowe (a postbrexitowa Wielka Brytania jest dodatkowym ważnym przykładem). Podobny obraz wyłania się w Parlamencie Europejskim, gdzie tradycyjna konserwatywna koalicja pozostaje największym ugrupowaniem od 1999 roku”.
„Upadek głównych partii lewicowych w ostatniej dekadzie jest tym bardziej godny uwagi, że zbiegł się w czasie z tragicznymi społeczno-gospodarczymi następstwami ogólnoświatowego kryzysu finansowego z 2008 roku. Można się było spodziewać, że ten okres niskiego wzrostu gospodarczego i utrzymującego się wysokiego bezrobocia będzie sprzyjał partiom lewicowym. W rzeczywistości większość z nich boryka się z trudnościami – zwłaszcza w dwóch największych krajach UE: w Niemczech badania opinii publicznej potwierdzają nieuchronny spadek poparcia dla SPD (zbliżają się tam wybory, we wrześniu 2021 roku); natomiast poparcie dla francuskiej partii socjalistycznej załamało się w ostatnich wyborach w 2017 r., a badania opinii publicznej nie dają perspektyw na jego odbudowę w przyszłorocznych wyborach prezydenckich i parlamentarnych”.
„Te fatalne perspektywy dla tradycyjnej lewicy w nadchodzących wyborach w głównych krajach europejskich mogą po raz kolejny być sprzeczne z intuicją. Wydaje się bowiem, że COVID-19 pomógł lewicy jeszcze bardziej niż globalny kryzys dekadę temu. Szok wywołany pandemią rozbudził wspólnotowego ducha, pokazał, że w sytuacjach kryzysowych interwencja rządu jest niezbędna, a także zwrócił uwagę opinii publicznej na społeczne znaczenie niektórych najgorzej opłacanych pracowników – takich jak kasjerzy w supermarketach czy śmieciarze – oraz na to, że tacy ludzie zasługują na coś lepszego”.
„W polityce europejskiej prawica przeważa nad lewicą. Obecne rządy w 20 z 27 państw członkowskich UE są wspierane przez partie prawicowe (a postbrexitowa Wielka Brytania jest dodatkowym ważnym przykładem). Podobny obraz wyłania się w Parlamencie Europejskim, gdzie tradycyjna konserwatywna koalicja pozostaje największym ugrupowaniem od 1999 roku. Upadek głównych partii lewicowych w ostatniej dekadzie jest tym bardziej godny uwagi, że zbiegł się w czasie z tragicznymi społeczno-gospodarczymi następstwami ogólnoświatowego kryzysu finansowego z 2008 roku. Można się było spodziewać, że ten okres niskiego wzrostu gospodarczego i utrzymującego się wysokiego bezrobocia będzie sprzyjał partiom lewicowym”.
.”W rzeczywistości większość z nich boryka się z trudnościami – zwłaszcza w dwóch największych krajach UE: w Niemczech badania opinii publicznej potwierdzają nieuchronny spadek poparcia dla SPD (zbliżają się tam wybory, we wrześniu 2021 roku); natomiast poparcie dla francuskiej partii socjalistycznej załamało się w ostatnich wyborach w 2017 r., a badania opinii publicznej nie dają perspektyw na jego odbudowę w przyszłorocznych wyborach prezydenckich i parlamentarnych. Te fatalne perspektywy dla tradycyjnej lewicy w nadchodzących wyborach w głównych krajach europejskich mogą po raz kolejny być sprzeczne z intuicją. Wydaje się bowiem, że COVID-19 pomógł lewicy jeszcze bardziej niż globalny kryzys dekadę temu. Szok wywołany pandemią rozbudził wspólnotowego ducha, pokazał, że w sytuacjach kryzysowych interwencja rządu jest niezbędna, a także zwrócił uwagę opinii publicznej na społeczne znaczenie niektórych najgorzej opłacanych pracowników – takich jak kasjerzy w supermarketach czy śmieciarze – oraz na to, że tacy ludzie zasługują na coś lepszego” – pisze prof. Brigitte GRANVILLE.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-brigitte-granville-europa-skreca-w-prawo-to-nie-wrozy-nic-dobrego/
PAP/MJ