Prof. Mariusz WOŁOS we „Wszystko co Najważniejsze”

Dnia 16 sierpnia 1968 r. urodził się prof. Mariusz WOŁOS, historyk, sowietolog, publicysta, pracownik Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie i Instytutu Historii PAN w Warszawie. Redakcja przypomina z tej okazji wybrane teksty jego autorstwa, które ukazały się we „Wszystko co Najważniejsze”.

Dnia 16 sierpnia 1968 r. urodził się prof. Mariusz WOŁOS, historyk, sowietolog, publicysta, pracownik Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie i Instytutu Historii PAN w Warszawie. Redakcja przypomina z tej okazji wybrane teksty jego autorstwa, które ukazały się we „Wszystko co Najważniejsze”.

Patriota nie szowinista

.„Obecnie, w III RP, odniesienia patriotyczne są słabsze niż w latach 1918–1939. Czego to rezultat? Widać co najmniej trzy przyczyny” – pisze prof. Mariusz WOŁOS w tekście „Patriota nie szowinista”.

„Pierwsza to przyzwyczajenie. Niepodległa Polska jest dla współczesnych czymś oczywistym, jak powietrze, którym oddychają. (…) Druga różnica jest konsekwencją rozmycia poczucia niepodległości, wolności, podmiotowości i suwerenności w okresie PRL. (…) Trzecią pokoleniową różnicę stanowi charakterystyczna dla początku XXI wieku globalizacja oraz idący z nią w parze daleko posunięty konsumpcjonizm” – twierdzi prof. Mariusz WOŁOS. 

Jak podkreśla, „niestety do dewaluacji znaczenia pojęcia patriotyzm przyczyniają się głównie politycy. Gdy tymczasem przed wojną to pojęcie było dla nich spoiwem”.

Autor zwraca również uwagę, że „można się czuć Europejczykiem, ale wcale nie musi to iść w parze z odejściem od patriotyzmu, od przywiązania do własnego państwa, od jego wartości, od Ojczyzny właśnie. Można przecież pogodzić myślenie w kategoriach narodu, państwa i zjednoczonej Europy”. 

Skąd się wziął zwrot Cud nad Wisłą?

.W tekście „Skąd się wziął zwrot Cud nad Wisłą” prof. Mariusz WOŁOS pisze, że „wojna polsko-sowiecka rozpoczęta na przełomie 1918 i 1919 r., a zakończona traktatem ryskim podpisanym 18 marca 1921 r., to dobry przykład funkcjonowania mitów, stereotypów, błędnych i nieprecyzyjnych pojęć nie tylko w prasie czy publicystyce, ale nawet w literaturze naukowej”.

„Powszechnie używane jeszcze dziś określenie »Bitwa Warszawska« jest dalekie od precyzji, bo niedwuznacznie sugeruje walki na ulicach polskiej stolicy, do których wówczas nie doszło. W sierpniu 1920 r. rozegrała się natomiast bitwa pod Warszawą lub też toczyły się walki na przedpolach Warszawy” – zwraca uwagę prof. Mariusz WOŁOS.

Dodaje, że „sformułowanie »Cud nad Wisłą« to już niemal czysta propaganda. Twórcą tego określenia jest Stanisław Stroński, zagorzały i zdeklarowany przeciwnik Józefa Piłsudskiego, publicysta prawicowy, do tego wybitny romanista z akademickim statusem. Modlił się on o »cud Wisły« jeszcze w przededniu najważniejszych starć. Nie był przy tym oryginalny. Jako osoba świetnie oczytana w prasie i literaturze francuskiej nawiązywał po prostu do »cudu Marny« we wrześniu 1914 r., który uratował Paryż, gdy Francuzom udało się odeprzeć oddziały niemieckie niemal na przedpolach swojej stolicy. Analogia była tu wyraźna”.

Jednocześnie historyk zaznacza, że „pamięć o zwycięskim dla Polski konflikcie militarnym nabiera dziś nowego znaczenia w obliczu agresji rosyjskiej przeciwko Ukrainie. Jest bowiem dowodem zwycięstwa Dawida nad Goliatem”.

Historyczne metamorfozy Kaliningradu

.„W czasach sowieckich historia Kaliningradu rozpoczynała się od 1945 roku. Historycy sowieccy mieli zakaz pisania o wcześniejszych czasach. Niszczono pomniki dziejowe: budynki, muzea, monumenty, tablice, cmentarze itd. W Kaliningradzie miano zapomnieć o Königsbergu i Królewcu” – pisze prof. Mariusz WOŁOS w artykule „Historyczne metamorfozy Kaliningradu”.

„Jako badacz przeszłości mam świadomość historycznych zmian przynależności państwowej terytorium dzisiejszego Obwodu Kaliningradzkiego. Dokonywały się one zarówno w długim procesie ewolucji, jak i gwałtownie, najczęściej w wyniku wojen. Może to prowadzić do konkluzji, że w gruncie rzeczy niczego nie można być pewnym. Przecież historia uczy, iż w odpowiednich warunkach o przynależności państwowej takiego czy innego regionu zadecydować może wola mieszkańców świadomych własnej odrębności. Tymczasem wielu mieszkańców Kaliningradu jeszcze przed rosyjską agresją przeciwko Ukrainie określała się mianem Europejczyków. Bynajmniej nie tyle w kontekście geograficznym, ile mentalnym. Trudno odpowiedzieć jednoznacznie na pytanie, czy obecna wojna cokolwiek w tym zakresie zmieniła. Mam jednak nieodparte wrażenie, że jeśli tak się stało, to bardziej w pojęciu deklaratywnym niż rzeczywistym, nawet jeśli czujne oko rosyjskiego aparatu państwowego znacznie dokładniej przygląda się teraz własnym obywatelom. Co się stanie, kiedy to oko przestanie widzieć?” – pisze prof. Mariusz WOŁOS.

WszystkoCoNajważniejsze/SN

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 16 sierpnia 2024