Siedem lat prezydentury Emmanuela Macrona pokazało ekstremalne napięcia społeczne - Pierre Vermeren w „Journal du Dimanche”

Pierre Vermeren

„Francuzów średnio obchodzą partie polityczne i zapisy w konstytucji, jeżeli ich interes materialny i moralny nie jest chroniony: ich dzieci, ich majątek, ich dochody, ich ochrona, ich edukacja, ich rozrywki… Dziś trudno im prowadzić sklep, być rzemieślnikiem, rolnikiem, kupić dom czy samochód, boją się o swoje dzieci, boją się, że będą źle leczeni, a połowa z nich ma niedostateczne przychody”twierdzi Pierre Vermeren.

Pierre Vermeren w „Journal du Dimanche”

.Pierre Vermeren jest francuskim historykiem i autorem książek. W wywiadzie dla „Journal du Dimanche” analizuje kryzys gospodarczy i społeczny we Francji. „Francuzi są zrezygnowani od czasu wyborów parlamentarnych, ponieważ nie rozumieją przerwy politycznej z ubiegłego lata, za którą odpowiedzialnością obarczają Emmanuela Macrona. Podczas gdy ich głos w wyborach pokazał jasną wolę zmiany, sytuacja społeczna i gospodarcza dąży do pogorszenia. Wzrost podatków, nadchodzące restrykcje, niepewność, przestępczość – Francuzi oczekują zarysu jasnej perspektywy, a ich oczekiwania są ważniejsze niż miesiąc świętowania” – ocenia Pierre Vermeren.

Zdaniem historyka we Francji dominują gniew i ogólna rezygnacja, co się nie wyklucza, „tak samo jak osobista radość nie wyklucza zmartwienia wspólnym losem”. „Siedem lat prezydentury Emmanuela Macrona pokazało ekstremalne napięcia społeczne: żółte kamizelki, strajki pracowników kolei, szpitali, innych pracowników przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego do 64 lat, płonące przedmieścia, strajk rolników… Mało ważnych kwestii zostało rozwiązanych” – tłumaczy.

Jak ocenia Pierre Vermeren, w ciągu dwóch pokoleń zatracone zostało dziedzictwo polityki generała Charles’a de Gaulle’a, co skutkuje poważnym kryzysem zaufania Francuzów do elit. „Francuzi od 40 lat słyszą obietnice rozwiązania najważniejszych problemów dotyczących władzy, gospodarki i społeczeństwa. Jednak kluczowe kwestie (szkolnictwo, bezpieczeństwo, zatrudnienie, wymiar sprawiedliwości, przemysł, rolnictwo, służba zdrowia…) pozostają nierozwiązane. Rządzący albo są stronniczy (szkolnictwo, bezrobocie), albo liczą na zmianę sytuacji w przyszłości (dług publiczny, rolnictwo), albo umniejszają problemy (bezpieczeństwo, wymiar sprawiedliwości). Są oczywiście wyjątki, ale bez rezultatów nie będzie zaufania” – podkreśla.

Zdaniem historyka tak duża niechęć Francuzów do elit politycznych jest bezprecedensowa. „Rewolucja francuska, przed dramatem rządów terroru, była burżuazyjna i liberalna. XIX wiek dotrzymał jednak obietnic równości praw, a wzrost gospodarczy w latach 1945–1975 ustanowił republikę społeczną. Pomimo tragedii militarnych i światowych Francuzi przystąpili do następujących po sobie ustrojów i rządów i podziwiali wielkie postaci. Nie przeszkadza to ani w ironii, ani w krytyce. Nowością są bezsilność i kłamstwa elit rządzących, które działają, jak się wydaje, na rzecz własnych interesów kosztem państwa” – twierdzi.

„Francuzów średnio obchodzą partie polityczne i zapisy w konstytucji, jeżeli ich interes materialny i moralny nie jest chroniony: ich dzieci, ich majątek, ich dochody, ich ochrona, ich edukacja, ich rozrywki… Dziś trudno im prowadzić sklep, być rzemieślnikami, rolnikami, kupić dom czy samochód, boją się o swoje dzieci, boją się, że będą źle leczeni, a połowa z nich ma niedostateczne przychody” – zaznacza.

.„Jeszcze kilka miesięcy temu rząd chwalił się podjęciem reindustrializacji. Oczywiście zatrzymał upadek i wprowadził dyskurs o industrializacji. W zeszłym tygodniu jednak minister przemysłu powiedział, że obawia się 150 000 zwolnień z pracy w najbliższych miesiącach… Klęska zatem powraca i przyspieszy upadek całych departamentów, jak Meuse w Lotaryngii czy Cher w Regionie Centralnym, wśród ogólnej obojętności. Bez prawdziwej mobilizacji Francja stanie się wielkim supermarketem, coraz uboższym, powodując tragedie ludzkie i spadek liczby urodzeń. Na koniec stycznia jest już jednak zapowiedziane wprowadzenie prawa dotyczącego kwestii społecznych, aby odwrócić uwagę i debaty publiczne od nierozwiązywalnych problemów. Taka jest ich główna funkcja” – podkreśla Pierre Vermeren.

Oprac. Julia Delanne

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 22 listopada 2024