„Trójkąt chipowy” w Europie. Polska ma szansę stać się jego częścią

Trójkąt chipowy

Polska wzięła udział w targach półprzewodników w Tajpej. W związku z otwarciem fabryki TSMC w Niemczech rosną oczekiwania, że w Europie powstanie “trójkąt chipowy”, którego częścią będzie Polska.

„Trójkąt chipowy” z Polską, Niemcami i Czechami?

.Dnia 6 września zakończyły się trzydniowe targi z branży półprzewodników SEMICON w Tajpej. Polska uczestniczyła w wydarzeniu po raz drugi; polskiej delegacji przewodził podsekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji Rafał Rosiński. Celem misji było nawiązanie relacji z kluczowymi przedstawicielami tajwańskiego sektora produkcji półprzewodników.

Targi SEMICON w Tajpej są popularne wśród firm zajmujących się technologiami cyfrowymi ze względu na to, że Tajwan jest największym światowym centrum produkcji chipów. Odpowiada za produkcję ponad 80 proc. najbardziej zaawansowanych półprzewodników.

Tajwańskie firmy z branży technologicznej inwestują także w Europie. Pod koniec sierpnia br. tajwański gigant TSMC w Dreźnie rozpoczął budowę swojej pierwszej fabryki półprzewodników na kontynencie. Uruchomiło to falę spekulacji na temat tego, w jakim kraju europejskim korporacja mogłaby zdecydować się na potencjalną kolejną inwestycję.

Polska była jednym z sześciu krajów UE, który miały na SEMICON swój pawilon narodowy – zauważył Marcin Jerzewski, kierownik tajwańskiego biura European Values Center. Jerzewski powiedział, że Polska żywi nadzieje w związku z budową zakładu produkcyjnego w Dreźnie, które leży 1,5 godz. jazdy samochodem od polskiej granicy.

Już w 2023 r. ówczesny polski minister rozwoju i technologii Waldemar Buda oświadczył, że oczekuje, iż decyzja o otwarciu fabryki w sąsiedztwie Polski zachęci tajwańskie firmy do lokowania swoich inwestycji w naszym kraju. Produkcja chipów to bowiem skomplikowany proces, na który składa się wiele etapów: od projektowania po testowanie.

Nowy europejski hub półprzewodników

.Jak podał portal DigiTimes Asia, polskie władze uważają, że TSMC mogłoby się zdecydować na budowę w Polsce zakładów “zaawansowanego pakowania”, czyli łączenia komponentów wyprodukowanych gdzie indziej w całość. O włączenie do “ekosystemu” TSMC zabiegają też Czechy. Jerzewski wskazał na szanse wyłonienia nowego europejskiego hubu półprzewodników w trójkącie Niemcy-Czechy-Polska.

Od paru lat Europa Środkowa intensywnie rozwija relacje z Tajwanem. Równolegle rosną napięcia między krajami regionu a Chinami. Proces ten przyspieszył po rozpoczęciu przez Rosję inwazji na Ukrainę. Pekin nie potępił rosyjskiej agresji i dalej rozwija współpracę polityczną oraz gospodarczą z Rosją.

Jerzewski zauważył, że zmiana ta najwyraźniej zachodzi w innych krajach Europy Środkowej, zwłaszcza na Litwie i w Czechach. Jeszcze przed wybuchem wojny w 2021 r. rząd w Wilnie pozwolił na otwarcie w stolicy kraju biura przedstawicielskiego Tajwanu (inne placówki dyplomatyczne na świecie funkcjonują pod nazwą “Tajpej”). Pekin uznał decyzję tę za złamanie zasady jednych Chin i odpowiedział sankcjami na import produktów z Litwy.

Jednak Polska do tej pory podchodziła do rozwijania stosunków z rządem w Tajpej bardziej zachowawczo, woląc prowadzić dyplomację na niższych szczeblach, aby nie antagonizować Chin – wyjaśnił Jerzewski. Współpraca odbywa się m.in. w ramach wzajemnych wizyt zespołów parlamentarnych czy współpracy między miastami.

Sankcje technologiczne o mocy bomby atomowej

.Na temat wojny technologicznej o półprzewodniki pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Jan ŚLIWA w tekście “Wojny półprzewodnikowe – droga do Pearl Harbor?“. Autor porusza w nim kwestie poważnego amerykańskiego embarga na sprzedaż chipów AI, które uderza gwałtownie w rozwój gospodarczy oraz technologiczny Chin.

“Embargo dotyczy sprzedaży Chinom software’u do projektowania chipów, eksportu maszyn do ich produkcji, produkcji chipów na zamówienie, jak również eksportu gotowych elementów. Chodzi o szczytowe technologie, nie o chipy do pralek – które zresztą Chińczycy swobodnie produkują sami. Dalej – żaden obywatel lub mieszkaniec Stanów Zjednoczonych nie może pracować dla firm znajdujących się na czarnej liście, nie może nawet zapewniać serwisu i napraw sprzętu dostarczonego wcześniej. Setki amerykańskich managerów o chińskich korzeniach będzie musiało wybrać między zachowaniem obywatelstwa a karierą”.

“Restrykcje te mają stosować firmy w Ameryce oraz w krajach sojuszniczych, jak tajwańska firma TSMC i holenderska ASML. Objęta jest nimi każda firma, która wykorzystuje amerykańskie technologie lub produkty. Każde „dotknięcie” Ameryki w procesie produkcyjnym ma konsekwencje. Jak powiedział Henry Kissinger: „Niebezpiecznie jest być wrogiem Ameryki, ale bycie jej przyjacielem może być fatalne”. Dla osłody Ameryka proponuje sojusznikom porozumienie „Chip 4” między nią w roli głównej, Tajwanem (nr 1 w produkcji procesorów), Koreą (nr 1 w produkcji chipów pamięci) i Japonią (nr 1 w sprzęcie). Promowanie tego związku było jednym z głównych celów wizyty Nancy Pelosi w Azji. Ceną nowej synergii miałaby być redukcja stosunków z Chinami, co nie jest takie proste”.

.”Jeżeli się temu dobrze przyjrzeć, to restrykcje te mają siłę bomby atomowej. Przypominają reguły COCOM stosowane podczas zimnej wojny wobec bloku wschodniego. Przy nich wojna handlowa Trumpa to prawie pieszczoty. Chodzi tu o położenie na łopatki szczytowej technologii chińskiej, zablokowanie wszystkich ambicji Chin” – pisze Jan ŚLIWA.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 7 września 2024