Układ monachijski – ustępstwa, które nie zapobiegły wojnie

30 września 1938 roku Francja, Wielka Brytania, Niemcy i Włochy podpisały układ monachijski. Przypieczętowały tym samym los Czechosłowacji, której przedstawiciele nie zostali nawet zaproszeni do rozmów. W wizji mocarstw zachodniej Europy ruch ten miał zapobiec wybuchowi wojny – historia pokazała, że tylko odsunął ją w czasie o jedenaście miesięcy.
Dlaczego Hitler zamierzał podporządkować sobie Czechy?
.Czechosłowacja w dwudziestoleciu międzywojennym była państwem rozwiniętym ekonomicznie, ale też trapionym przez problemy narodowościowe. Ponad jedną piątą ludności kraju stanowili Niemcy, żyjący w licznych skupiskach wzdłuż granic kraju, przede wszystkim w rejonie pasm górskich: Sudetów, Rudaw i Szumawy. Tereny te były silnie zindustrializowane, a przez to ważne dla gospodarki państwa. Ponadto z uwagi na rzeźbę terenu stanowiły dogodny obszar obrony przed niemiecką agresją. Od 1 października 1933 niemiecką mniejszość w Czechach reprezentowała Partia Niemców Sudeckich kierowana przez Konrada Henleina. Była ona istotną siłą polityczną – w wyborach powszechnych mogła liczyć na 15–20% głosów. Jednocześnie jej szefostwo współpracowało z otoczeniem Adolfa Hitlera, dążąc do przyłączenia tak zwanego Kraju Sudetów (Sudetenland) do III Rzeszy.
Niemiecki przywódca zamyślał nie tylko o zajęciu obszarów przygranicznych, ale podporządkowaniu sobie całych Czech. Ekspansja leżała w doktrynie III Rzeszy, czego wyrazem był przeprowadzony 12 marca 1938 roku Anschluss Austrii. Praga miała być dla Hitlera kolejnym trofeum. Leżało to także w interesie gospodarczym nazistowskich Niemiec, którym w oczy zaglądał kryzys. Ambitne cele w zakresie modernizacji, intensywne zbrojenia i nieefektywność miejscowego rolnictwa powodowały konieczność sprowadzania dużych ilości produktów z zagranicy, co było sporym wyzwaniem dla niemieckiego skarbu. Zajęcie Czech rozszerzyłoby bazę ekonomiczną III Rzeszy oraz pozwoliłoby Hitlerowi przejąć kontrolę nad tamtejszymi zasobami finansowymi.
W maju 1938 roku niemieckie dowództwo przyjęło plan ataku na Czechosłowację, nazwany Fall Grün (z niemieckiego „Plan Zielony”). Agresja miała nastąpić najpóźniej 1 października. Jednocześnie ruszyła szeroko zakrojona akcja propagandowa, ukazująca Czechów jako oprawców zamieszkujących ich kraj mniejszości narodowych. W tych trudnych okolicznościach prezydent Czechosłowacji Edvard Beneš powołał na stanowisko premiera wojskowego Jana Syrovego. Ten zaś zarządził powszechną mobilizację. Czeskie społeczeństwo przygotowywało się do wojny.
Układ monachijski: okoliczności zawarcia porozumienia i jego znaczenie
.Czechosłowacja była związana układem sojuszniczym z Francją. Agresja niemiecka wiązałaby się zatem dla Paryża z koniecznością przystąpienia do wojny. Na to zachodnioeuropejscy politycy nie byli jeszcze gotowi, mając w pamięci doświadczenia globalnego konfliktu zbrojnego z lat 1914–1918. Za utrzymaniem pokoju intensywnie lobbowała między innymi Wielka Brytania, której premierem był w tym czasie Neville Chamberlain. Z niepokojem obserwował on zaogniającą się sytuację na kontynencie. Już w połowie września odbył z Hitlerem kilkugodzinną rozmowę mającą na celu uspokojenie nastrojów. Pod wpływem Francji i Wielkiej Brytanii Czechosłowacja przystąpiła do negocjacji z przedstawicielami Partii Niemców Sudeckich i zgodziła się na wypełnienie większości ich wstępnych żądań. Przyjęcie pakietu nie było jednak zbieżne z celami nazistów, więc rozmowy zostały przez Henleina zerwane pod pretekstem domniemanej brutalności czeskiej policji podczas tłumienia protestów.
Wielka Brytania i Francja nie poddawały się jednak w poszukiwaniach spokoju. Ostatecznie udało im się doprowadzić do rozmów w Monachium z udziałem Włoch i III Rzeszy. 30 września 1938 roku Adolf Hitler, Benito Mussolini, Neville Chamberlain oraz Édouard Daladier podpisali porozumienie. W jego wyniku III Rzesza miała przejąć kontrolę nad terytoriami zamieszkałymi w większości przez ludność niemiecką. O losach poszczególnych terenów spornych zadecydować miała specjalna komisja, a w niektórych rejonach zalecono przeprowadzenie referendów. Czechosłowacja została postawiona pod ścianą: mogła albo przyjąć narzucone jej warunki, albo walczyć z Hitlerem sama. Prascy decydenci wybrali pierwszą opcję.
Francja i Wielka Brytania liczyły, że III Rzesza zatrzyma się na Kraju Sudetów. Rzeczywistość szybko zaczęła jednak różnić się od tej wizji. Aneksja nowych terenów została przez nazistów przeprowadzona bez skrupułów. Już w marcu 1939 roku, po tym jak Słowacja ogłosiła niepodległość, reszta Czech dostała się pod zwierzchnictwo Niemiec jako Protektorat Czech i Moraw. Niebawem Hitler zaczął przygotowywać się zaś do kolejnego „wielkiego projektu”, jakim była agresja na Polskę. Układ monachijski jest dziś jednym z najbardziej wyrazistych dowodów na to, że imperialistyczne dyktatury powinno się odstraszać, a nie karmić.
Czas na zacieśnienie współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa między Polską a Czechami
.Dziedzina bezpieczeństwa i obrony jest podstawą suwerenności i niepodległości każdego państwa. Dlatego też każde państwo bardzo ostrożnie podchodzi do tego, z kim i jak współpracuje. Na kim jest gotowe polegać w sprawach swojej obrony i zaplecza przemysłowego i technologicznego. Jest naturalne, że mocarstwa starają się być całkowicie niezależne w sferze bezpieczeństwa i obrony. Ale takie kraje jak Polska, a już na pewno Czechy muszą poszukiwać ważnych i istotnych strategicznie partnerów i sojuszników. Również dlatego, że wiele systemów i technologii zbrojeniowych jest tak wymagających pod względem finansowym i przemysłowym, że nawet takie kraje jak Wielka Brytania czy Niemcy nie mogą ich rozwijać samodzielnie.” – pisze na łamach „Wszystko co Najważniejsze” były wiceminister obrony Republiki Czeskiej Daniel KOŠTOVAL.
„Jednak poza poszukiwaniem partnerów i sojuszników o znaczeniu globalnym i strategicznym należy też szukać sposobów, jak własnymi siłami tworzyć nową rzeczywistość, która wyniesie Polskę do poziomu państw o znaczeniu strategicznym. Ewentualnie po części także Republikę Czeską. I tutaj należy sobie uświadomić, że możemy sobie wzajemnie pomóc. Istnieją bowiem podstawy, aby pójść jeszcze dalej i ustanowić bilateralną długoterminową i solidną współpracę w dziedzinie bezpieczeństwa i obrony.” – stwierdza Daniel KOŠTOVAL.