Węgrzy odwołali wizytę szefowej MSZ Niemiec w ich kraju

MSZ Niemiec

Planowana na 8 lipca wizyta szefowej MSZ Niemiec Annaleny Baerbock w Budapeszcie została odwołana przez stronę węgierską – poinformowało biuro prasowe MSZ Węgier w komunikacie, cytowanym przez portal HVG.

Wizyta szefowej MSZ Niemiec odwołana przez Węgrów

.„Poważna i szczera osobista dyskusja między ministrami spraw zagranicznych byłaby bardzo ważna w świetle zaskakującej i nieskoordynowanej podróży premiera Orbana do Moskwy. Żałujemy, że spotkanie zostało odwołane” – przekazało portalowi „Der Spiegel” niemieckie MSZ.

Od poniedziałku Węgry sprawują półroczną, rotacyjną prezydencję w Radzie UE. Dzień po objęciu przewodnictwa Orban udał się z „misją pokojową” do Kijowa, a trzy dni później odwiedził Moskwę, co wywołało krytykę zachodnich sojuszników Węgier.

Oficjalny powód przełożenia wizyty

.Jak podaje HVG, węgierski resort spraw zagranicznych poprosił o przełożenie wizyty na późniejszy termin z powodu nieprzewidzianej zmiany w harmonogramie ministra Petera Szijjarto. Powód odwołania ma być „czysto techniczny”, a nie polityczny. Baerbock w przeszłości wielokrotnie krytykowała postawę Budapesztu w kwestii rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Szijjarto towarzyszył Orbanowi podczas rozmów premiera Węgier z dyktatorem Rosji Władimirem Putinem w piątek, po czym razem z Orbanem udali się na szczyt Organizacji Państw Turkijskich w Azerbejdżanie. Węgry mają status obserwatora w tej organizacji.

Rozłam w Grupie Wyszehradzkiej

.Na temat podziałów i tarć w Grupie Wyszehradzkiej, które pojawiły się po wybuchu pełnoskalowej wojny na Ukrainie, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Dalibor ROHAC w tekście “Nieunikniony podział Grupy Wyszehradzkiej stał się faktem”.

“Napięcie w związku z Rosją i Ukrainą od zawsze było obecne w Grupie Wyszehradzkiej, lecz wojna jeszcze je uwidoczniła. Zwłaszcza dla Polski Rosja stanowi zagrożenie bytowe, które należy zneutralizować. Węgierska polityka ustępstw i dopasowania oraz długotrwałe podkopywanie pozycji Ukrainy, napędzane głęboko zakorzenionymi motywami rewizjonistycznymi i rewanżystowskimi, całkowicie różnią się od stanowiska Warszawy, Pragi i Bratysławy”.

“Strona węgierska nie wykazała żadnej chęci zmian, trzymając się zasadniczo proputinowskiej interpretacji zdarzeń oraz sabotując wspólne wysiłki Unii Europejskiej na rzecz pomocy Ukrainie. Powrót do relacji w ich dotychczasowej formie wydaje się mało prawdopodobny, wziąwszy pod uwagę na przykład początkowy stosunek Węgier do embarga nałożonego przez UE na rosyjski eksport ropy czy też spór węgierskiego parlamentarzysty László Kövéra z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim”.

”Nie ma wielkiej nadziei na zmianę polityki Węgier także od wewnątrz. Mandat wyborczy Fideszu jest wciąż bardzo silny – częściowo ze względu na rzeczywiste powszechne poparcie dla Orbána. Ponadto w swojej kampanii z 2022 r. Orbán wyraźnie zaznaczył zamiar odsunięcia Węgier od konfliktu i ochrony ludności węgierskiej przed kosztownymi działaniami, które inne kraje europejskie mogą wdrożyć, aby pomóc Ukrainie. Te propozycje w dalszym ciągu korespondują z postawą węgierskiego społeczeństwa, wyrażającego mniejszą sympatię dla sprawy ukraińskiej niż mieszkańcy pozostałych krajów regionu i odczuwającego od nich znacznie mniejszy strach przed rosyjską agresją” – pisze Dalibor ROHAC.

Viktor Orban. Populista czy skuteczny realista?

.„Niezależnie od słabości opozycji węgierski premier nie odniósłby tak triumfalnego sukcesu wyborczego, gdyby nie wojna na Ukrainie” – pisze we „Wszystko co Najważniejsze” politolog prof. Marko BABIĆ.

Jak podkreśla, „styl działania politycznego rządów Orbána nie pozostawia nikogo obojętnym. Niektórzy, głównie wiejski i drobnomieszczański elektorat, uwielbiają go, podczas gdy inni, w większości wykształceni, pozostający bez uprzywilejowanych państwowych i społecznych synekur, gardzą nim za bezwzględne nadużywanie nacjonalistycznych resentymentów, polityczno-historycznych mitów i populistycznej demagogii. Orbán prezentuje się jako nowy ojciec narodu broniący Węgrów i europejskich wartości chrześcijańskich przed pozaeuropejskimi migrantami, brukselską biurokracją, nadciągającą powszechną katastrofą wojenną w wyniku wojny na Ukrainie, ostrzegając Węgrów, że to nie jest ich wojna i nie pozwoli, by NATO »wciągnęło« ich w ten konflikt”.

.„Zapowiadane próby sankcjonowania Węgrów przez UE tylko ujawnią grzechy wschodnie »wielkich« europejskich nauczycieli demokracji i obnażą prawdziwą Realpolitik, z jaką dzisiaj mamy do czynienia. Podczas gdy na powierzchni (ogólnoeuropejskiej) wyczerpujemy się w dyskusjach o na przykład obowiązku instalowania transpłciowych toalet w przestrzeni publicznej, w głębi (państwa narodowego) szykujemy się do budowania nowego muru między światami. Viktor Orbán wówczas stanie się bardzo niewygodnym świadkiem tej naszej europejskiej rzeczywistości. Chociażby z tego powodu warto przyglądać mu się bliżej i traktować go poważnie” – pisze prof. Marko BABIĆ.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 6 lipca 2024