Wybory w Hiszpanii wygrywa prawica
Centroprawicowa Partia Ludowa (PP), kierowana przez Alberto Nuneza Feijoo, wygrała 23 lipca 2023 r. parlamentarne wybory w Hiszpanii – wynika z danych państwowej komisji wyborczej po przeliczeniu wszystkich oddanych głosów.
Wybory w Hiszpanii – centroprawica pokonała lewicę
.Pozostająca dotychczas w opozycji Partia Ludowa zdobyła 136 mandatów w 350-osobowym Kongresie Deputowanych, niższej izbie parlamentu, zwanego Kortezami Generalnymi. Lider tego ugrupowania w nocy z niedzieli na poniedziałek ogłosił zamiar utworzenia nowego rządu.
Feijoo w swoim przemówieniu wezwał partie, które przegrały wybory, do ułatwienia mu sformowania nowego gabinetu i poprosił o unikanie blokowania tej idei. Odnotował, że PP zdobyło w niedzielę o 47 więcej miejsc w Kongresie w porównaniu z wyborami z 2019 r. PP poparło 8 mln obywateli, czyli o 3 mln więcej w porównaniu do poprzednich wyborów parlamentarnych z 2019 r.
„Jesteśmy gotowi do rozmów ze wszystkimi ugrupowaniami politycznymi w sprawie tworzenia nowego gabinetu. Otwieramy taki dialog, aby utworzyć rząd. Proszę, aby nie paraliżować nowego rządu. W historii hiszpańskiej demokracji nigdy jeszcze nie zdarzyło się tak, aby rząd partii, która wygrała wybory parlamentarne, nie mógł objąć władzy” – powiedział Feijoo.
Zaznaczył, że Hiszpania jako czwarta gospodarka strefy euro zasługuje na stabilny gabinet, który sformuje ugrupowanie, które wygrało wybory, czyli kierowana przez niego Partia Ludowa.
Lewica odchodzi po 5 latach rządów
.Drugie miejsce, jak wynika z danych państwowej komisji wyborczej, przypadło rządzącej od 2018 r. Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE) premiera Pedro Sancheza. Lewicowe ugrupowanie zdobyło 122 mandaty w Kongresie, czyli o dwa więcej niż w 2019 roku.
W wieczornym wystąpieniu Sanchez wyraził zadowolenie ze spadającego, jak określił, poparcia dla bloku partii PP i Vox, co komentatorzy odebrali jako zapowiedź próby zablokowania wotum zaufania w Kongresie Deputowanych dla nowego rządu Feijoo.
Na trzecim miejscu w wyborach uplasowała się konserwatywna partia Vox z 33 mandatami. Ugrupowanie kierowane przez Santiago Abascala wprawdzie otrzyma w nowej izbie o 19 miejsc mniej, ale będzie kluczowe dla Feijoo podczas formowania gabinetu.
W niedzielnym głosowaniu czwarte miejsce zajął blok wyborczy ugrupowań skrajnej lewicy, startujący pod nazwą Sumar, którym kieruje wicepremier i minister pracy i gospodarki społecznej Hiszpanii Yolanda Diaz. Zapewnił on sobie 31 miejsc w Kongresie Deputowanych.
Większość ugrupowań formujących Sumar startowało w wyborach w listopadzie 2019 r. w ramach bloku wyborczego Unidas Podemos. Zdobył on wówczas 35 mandatów w niższej izbie parlamentu.
Mandaty w niedzielnych wyborach zdobyły też regionalne ugrupowania z Katalonii i Kraju Basków: po 7 dla Republikańskiej Lewicy Katalonii (ERC) i Razem dla Katalonii (Junts), a także 6 dla baskijskiego EH Bildu i Nacjonalistycznej Partii Basków (PNV). Po jednym mandacie wywalczyły też partie z innych regionów: Unia Ludowa Nawarry (UPN), Galisyjski Blok Nacjonalistyczny (BNG), a także Koalicja Kanaryjska (CC).
W niedzielę Hiszpanie wybierali również na 4-letnią kadencję 208 senatorów do wyższej izby Kortezów Generalnych. Po przeliczeniu 99 proc. głosów zwycięzcą jest Partia Ludowa ze 120 mandatami, która wyprzedziła socjalistów. PSOE zapewniła sobie 72 miejsca w Senacie.
Wybory w Hiszpanii – Europa skręca w prawo?
.Wybory w Hiszpanii wygrane przez centroprawicę wpisują się w ogólnoeuropejski trend powrotu do łask wyborców partii prawicowych. Najpierw prawicowe ugrupowanie premier Giorgii Meloni doszło do władzy we Włoszech, teraz podobna sytuacja ma miejsce w Hiszpanii. O trendzie tym pisał na łamach „Wszystko co Najważniejsze” już w 2021 r. Victor DELAGE, analityk francuskiego ośrodka Fondapol. Jego zdaniem rośnie liczba młodych Europejczyków, którzy określają swoje poglądy jako prawicowe. „Jeśli niemal wszędzie w Europie lewica traci poparcie, to najpewniej dlatego, że od wielu lat nie potrafi zaproponować wyborcom atrakcyjnego projektu. Jak pisze Gaël Brustier, lewica widzi w skręcie na prawo (jeśli go w ogóle dostrzega…) jedynie przejaw chwilowego odstępstwa wyborców, rodzaj „grzesznych myśli”, gdy tymczasem jest on odbiciem kompleksowej refleksji nad wyzwaniami współczesności. Z tej pogardy bierze się umiłowanie do ciągłego piętnowania i oskarżania, czego znieść nie mogą już nawet najzagorzalsi członkowie partii lewicowych, o ich wyborcach nie wspominając. Wszystko wskazuje na to, że lewica utraciła zdolność proponowania światu jakiegokolwiek własnego modelu.” – pisze Victor Delage.
PAP/Marcin Zatyka/WszystkocoNajważniejsze/ad