Prof. Arkady RZEGOCKI: Papież Solidarności

Papież Solidarności

Photo of Prof. Arkady RZEGOCKI

Prof. Arkady RZEGOCKI

Szef służby zagranicznej, politolog i profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego. Pomysłodawca i kierownik Polskiego Ośrodka Naukowego Uniwersytetu Jagiellońskiego w Londynie. Ambasador RP w Zjednoczonym Królestwie Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej w latach 2016–2021.

Ryc.Fabien Clairefond

zobacz inne teksty Autora

Dziedzictwo św. Jana Pawła II rezonuje silnie podczas pandemii koronawirusa – pisze prof. Arkady RZEGOCKI

.W ciągu ostatnich kilku tygodni, jak większość z nas, uważnie śledziłem rozwój kryzysu związanego z pandemią koronawirusa. Wśród wielu obaw i niepokoju miłą niespodzianką był dla mnie powrót niemal zapomnianego słowa, które dla nas, Polaków, miało niemalże zawsze szczególne znaczenie. To słowo to „solidarność”.

„Niczym nie można zastąpić solidarności”, zauważył brytyjski tygodnik „The Tablet” w połowie marca, kiedy to w Wielkiej Brytanii zaczęto wprowadzać środki dystansowania społecznego. Artykuł mówił o trwałym przywiązaniu do ludzkiej godności i koncepcji wspólnego dobra, które są konieczne do przezwyciężenia pandemii. Słowo „solidarność” w kolejnych tygodniach regularnie przewijało się w brytyjskich mediach, które mówiły o solidarności w kontekście społecznym, o potrzebie ponownej oceny naszego rozumienia kapitału ludzkiego i rynku pracy.

Ponieważ większość społeczeństwa znajduje się w izolacji, zaczęliśmy bardziej doceniać pracę kluczowych pracowników, personelu medycznego i opiekunów społecznych pracujących na pierwszej linii frontu walki z wirusem, jak również sprzedawców, inżynierów IT, pracowników służb miejskich i kierowców komunikacji miejskiej oraz wszystkich tych, którzy nieustannie świadczą niezbędne dla społeczeństwa usługi. Wezwanie do „solidarności” jest uznaniem, że potrzebujemy poświęcenia większej uwagi i ponownej oceny zawodów, które od dawna były niedoceniane lub ignorowane.

Słowo „solidarność” przywołuje u Polaków ogromne emocje i żywe wspomnienia. Zaczęło się od przełomowej wizyty w Polsce, w czerwcu 1979 r., w jednym z najtrudniejszych momentów naszej historii. Wówczas były arcybiskup mojego miasta Krakowa, Karol Wojtyła, niespełna rok po wyborze na papieża przybył z dziewięciodniową pielgrzymką do Ojczyzny. „Nie lękajcie się”, powiedział ogromnym tłumom zgromadzonym w Watykanie i cytat ten uczynił mottem swojego pontyfikatu.

Wówczas wszystko się zmieniło. Pierwsza wizyta papieża Polaka w Ojczyźnie odegrała kluczową rolę w procesie tworzenia Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”, założonego rok później, w sierpniu 1980 r. To właśnie „Solidarność” była siłą, która doprowadziła do upadku reżimu komunistycznego w Polsce oraz w Europie Środkowej i Wschodniej.

Jak pisał Timothy Garton Ash, „bez polskiego papieża nie byłoby rewolucji Solidarności w Polsce w 1980 r.; bez Solidarności nie nastąpiłyby radykalne zmiany w polityce radzieckiej wobec Europy Wschodniej pod rządami Gorbaczowa; bez tej zmiany nie byłoby aksamitnej rewolucji w 1989 roku”.

Wizyta Jana Pawła II w Polsce w 1979 r. ponownie rozpaliła nadzieję w Polakach, którzy nie tylko po raz pierwszy mogli zebrać się jako naród, aby publicznie celebrować nasze chrześcijańskie dziedzictwo, ale co ważniejsze, którzy poczuli wówczas, że istnieje alternatywa dla reżimu komunistycznego, że możemy znaleźć w sobie siłę i wspólnie kształtować nasze losy jako kraju i sami być podmiotami zmian społecznych i politycznych, jeśli tylko będziemy zjednoczeni w prawdziwej solidarności.

Po raz pierwszy osobiście usłyszałem z ust Jana Pawła II słowo „solidarność” w 1987 r., podczas jego kolejnej wizyty papieskiej w Polsce. W homilii skierowanej do robotników na gdańskiej Zaspie, gdzie jako harcerz pełniłem tzw. „białą służbę”, papież mówił o solidarności jako zadaniu do wykonania, jako jednoczącej wszystkich więzi społecznej, zakorzenionej w głębokim poczuciu braterstwa – „jeden drugiego brzemiona noście”. Doktryna solidarności została rozwinięta przez Jana Pawła II w encyklice Sollicitudo rei socialis, opublikowanej w grudniu tego samego roku, w dwudziestą rocznicę Populorum progressio Piusa VI, oraz w Centesimus annus, opublikowanej w maju 1991 r., w stulecie Rerum novarum Leona XIII, która stanowiła fundament dla katolickiego nauczania społecznego. Przesłanie obu tych encyklik jest jasne: „Solidarność to system współzależności… który pociąga za sobą zobowiązanie do wspólnego dobra, ponieważ każdy z nas jest odpowiedzialny za wszystkich”.

Dziedzictwo św. Jana Pawła II rezonuje silnie podczas pandemii koronawirusa. Papieskie wezwanie do solidarności przybiera dziś nieco odmienną formę – robimy, co w naszej mocy, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby, poprzez pozostawanie w domu i zachowywanie dystansu społecznego, poprzez oklaskiwanie tych, którzy są na pierwszej linii walki z kryzysem, pokazujemy nasz szacunek i podziw dla nich; otaczamy ochroną tych najbardziej narażonych w naszych społeczeństwach. Okazywana obecnie solidarność opiera się jednak na tej samej co kiedyś zasadzie, że istnieje głęboka, silna więź społeczna, która jednoczy wszystkich niezależnie od istniejących na co dzień różnic.

.Gdy powoli zmierzamy w kierunku świata po koronawirusie, mam nadzieję, że będziemy wciąż czerpać ze spuścizny solidarności Jana Pawła II i że będzie ona nadal inspirować nas do wzajemnego szacunku i prawdziwej współpracy jako wspólnoty zjednoczonej w dążeniu do osiągnięcia wspólnego dobra.

Arkady Rzegocki

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 15 maja 2020