
Jan Paweł II. Dwa momenty z życia wielkiego papieża
Na 105 rocznicę urodzin Karola Wojtyły, papieża, który żyje w sercach nie tylko wielkich rzesz Polaków, ale również milionów ludzi na całym świecie, przypominamy dwa mało znane zdjęcia z Jego życia i jednocześnie dwie Jego homilie – o mocy modlitwy i nauki – pisze prof. Jerzy MIZIOŁEK
Kazanie na wyniosłej górze: AD 1978
.”Od czasu rozpoczęcia Soboru Watykańskiego II – mówił w jednej ze swoich homilii papież z Polski – miałem sposobność częstego pobytu w Rzymie, czy to w związku z pracami soborowymi, czy też innymi obowiązkami, jakie mi powierzył papież Paweł VI. Przy okazji moich wizyt w Rzymie wielokrotnie odwiedzałem sanktuarium Matki Bożej na Mentorelli. To miejsce, położone pośród wzgórz, urzekło mnie w szczególny sposób. Stąd rozpościera się wspaniały widok i można podziwiać piękno włoskiego krajobrazu. Byłem tutaj również na kilka dni przed ostatnim konklawe”.
Jest prawdopodobne, że fotografia, którą tu reprodukujemy została wykonana właśnie wtedy, tuż przed pamiętnym konklawe w październiku 1978 r. Cytowana homilia została wygłoszona na Mentorelli, w niespełna dwa tygodnie po wyborze na tron św. Piotra. Po tej niezwykłej, pierwszej wizycie pasterskiej nowego papieża i jednocześnie pielgrzymce do sanktuarium Matki Boskiej Łaskawej nastąpiło kolejnych siedem: 31 marca 1979 r., 28 grudnia 1987 r., 17 kwietnia 1990 r., 27 grudnia 1991 r., 30 grudnia 1996 r., 28 października 1997 r. i 3 lutego 2000 r. Do dziś zachowała się cela, w której Ojciec Święty modlił się i odpoczywał, ale przyjeżdżał tu jednak przede wszystkim po to, żeby chodzić po górach, medytować i śpiewać Magnificat.

.Mentorella, sanktuarium maryjne, o 58 km odległe od Rzymu (od 1857 r. prowadzone przez kongregację polskich zmartwychwstańców) to niezwykłej urody miejsce pośród wyniosłych gór. Kościół i przylegający do niego klasztor wzniesione są na stoku góry Guadagnolo, która opada stromo ku dolinie Giovenzano. Trudna do opisania jest wspaniała panorama widoczna z tego miejsca, obejmująca ogromny obszar Lacjum. W oddali, na horyzoncie, jawią się majestatyczne najwyższe szczyty Apeninów: słynne Gran Sasso (2912 n.p.m.), Monte Vettore (2476 n.p.m.), Monte Velino (2486 n.p.m.) oraz masyw La Maiella, ze szczytem Monte Amaro sięgającym 2800 m.

.„Tutaj [na Mentorelli] mówił Jan Paweł II we wspomnianej homilii– w głębi ludzkiej istoty, daje się usłyszeć to, do czego człowiek jest osobiście wezwany. Ma on chwalić Boga Stwórcę i Odkupiciela, ma w jakiś sposób stać się głosem całego stworzenia i w jego imieniu wypowiedzieć Magnificat. Ma obwieszczać magnalia Dei, wielkie dzieła Boże, a równocześnie wyrazić samego siebie w owym wzniosłym obcowaniu z Bogiem, ponieważ spośród całego widzialnego świata tylko on może to uczynić”. Wzniosłe przeżywanie piękna natury towarzyszyło Janowi Pawłowi II do końca ziemskich dni i znalazło jedyne w swoim rodzaju odbicie w Tryptyku rzymskim, opublikowanym w 2003 r. W jego pierwszej części mowa jest o zdumieniu doznawanym pośród wyniosłych gór, takich jak te otaczające Mentorellę i w niej samej z jej stromym zboczem, z pamięcią o śladach, jakie pozostawili tu m.in. św. Benedykt z Nursji, święty Franciszek i papież Benedykt XVI.
Oto fragment tego pięknego poematu teologicznego:
Zatoka lasu zstępuje
w rytmie górskich potoków
ten rytm objawia mi Ciebie,
Przedwieczne Słowo.
Jakże przedziwne jest Twoje milczenie
we wszystkim, czym zewsząd przemawia
stworzony świat…
co razem z zatoką lasu
zstępuje w dół każdym zboczem…
Poświęcenie przybytku nauki: AD 1999
.Ważnym miejscem związanym z pamięcią o Janie Pawle II jest warszawskie Powiśle, gdzie zwykł się zatrzymywać jako biskup, a potem kardynał w drodze do Rzymu (nie było wówczas lotów z Krakowa), także w czasie podróży na jesienne konklawe AD 1978. W murach Uniwersytetu Warszawskiego, w pięknej Bibliotece Uniwersyteckiej, znajduje się cenna pamiątka – tron papieski – wykonany na okazję poświęcenia tego gmachu w dniu 11 czerwca 1999 r. Tę uroczystość upamiętnia również cenna, wykonana wówczas fotografia. Ukazuje rektora Włodzimierza Siwińskiego wraz z papieżem i towarzyszącymi im osobami. Radość Jana Pawła II udzieliła się w pełni rektorowi Siwińskiemu, księdzu Bogdanowi Bartołdowi, prymasowi Józefowi Glempowi, a nieco bardziej dyskretnie rektorowi elektowi – Piotrowi Węgleńskiemu.

.Wzniesienie nowej biblioteki uniwersyteckiej było niezwykle kosztowne. Na szczęście ówczesny rektor był znanym ekonomistą, mimo więc piętrzących się trudności budowa została dość szybko zrealizowana, na co znaczny wpływ miała perspektywa poświęcenia jej przez najwybitniejszego Polaka naszych czasów. Wspomnianego czerwcowego dnia odbyła się uroczysta inauguracja nie całkowicie jeszcze ukończonej budowli, która jednak mogła już przyjmować pierwszych czytelników. Przy zorganizowaniu tej wizyty Ojca Świętego na UW wielką rolę odegrał prymas Glemp. Papież chętnie zapewne zawitał na Powiśle, bo – jak wspomnieliśmy – właśnie tu, u sióstr urszulanek, spędził ostatni dzień w Polsce przed odlotem do Rzymu i przed pamiętnym wyborem na papieża w dniu 16 października 1978 roku.

.W czasie uroczystej inauguracji nowego BUW Jan Paweł II wypowiedział m.in. takie słowa: „Biblioteka jest szczególną świątynią twórczego ducha ludzkiego, który odzwierciedla owo Boże Tchnienie, jakie towarzyszyło dziełu stworzenia świata i człowieka. Jeśli szukamy uzasadnienia dla obecności Papieża w tym budynku i dla samej ceremonii poświęcenia, to trzeba, abyśmy wrócili właśnie do tej chwili, w której Bóg uczynił człowieka na obraz i podobieństwo swoje, i zaprosił go do współdziałania w dziele stwarzania dobra i piękna. Wszystko to świadczy o tym, że człowiek odpowiada na to zaproszenie, niejako odsyła do Tego, który jest pierwszą Przyczyną istnienia. Jeżeli zatem stajemy dziś w tym miejscu, które gromadzi owoce twórczej pracy człowieka, to słuszne jest nasze pełne wdzięczności odniesienie do Boga. Słuszne jest nasze pragnienie, aby On uświęcił tę budowlę, by tchnienie Jego Ducha było tu obecne i stawało się źródłem inspiracji dla kolejnych pokoleń ludzi nauki i kultury. Zaproszenie Papieża do poświęcenia tego wspaniałego gmachu jest wymownym znakiem, że środowisko naukowe stolicy Polski pozytywnie odnosi się do dziedzictwa, jakie do nauki i kultury ojczystej wnosiło przez wieki chrześcijaństwo; że docenia jego ponadczasową wartość […]. Na koniec chcę wyrazić nadzieję, że ten budynek stanie się zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców stolicy zaczątkiem odmłodzonego, uniwersyteckiego Powiśla, zmieniającego oblicze Warszawy”.