Prof. Jerzy MIZIOŁEK: Urodziny astronoma. Mikołaj Kopernik w Rzymie i rozmowa astronoma z Bogiem

Urodziny astronoma. Mikołaj Kopernik w Rzymie i rozmowa astronoma z Bogiem

Photo of Prof. Jerzy MIZIOŁEK

Prof. Jerzy MIZIOŁEK

Historyk sztuki, profesor nauk humanistycznych, w latach 2018–2019 dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie.

zobacz inne teksty Autora

W 1873 r. Wojciech Gerson namalował obraz „Mikołaj Kopernik wykładający matematykę w Rzymie”, obecnie znany tylko z rycin. Dzieło to oraz ogromne płótno Matejki „Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem” przypominamy na 479 rocznicę śmierci astronoma – pisze prof. Jerzy MIZIOŁEK

Pełny tytuł kompozycji Gersona brzmi: Mikołaj Kopernik wykładający matematykę w Rzymie. Jest to interesująca próba przypomnienia o studiach naszego astronoma w Italii. Kształcił się najpierw – od 1496 r. w Bolonii, a następnie od 1501 w Padwie, doktorat z prawa uzyskał w 1503 r. na Uniwersytecie w Ferrarze. W 1500 r. – z okazji Roku Jubileuszowego – przez 10 miesięcy przebywał w Rzymie, gdzie w tamtejszej Akademii wygłosił serię wykładów. Niestety do dziś nie udało się w pełni wyjaśnić okoliczności tych prelekcji ani w pełni źródłowo ich uchwycić. Przedstawione na obrazie Gersona postacie to wybitni przedstawiciele włoskiego humanizmu i świata sztuki, m.in. Leonardo da Vinci i Michał Anioł. Wśród słuchaczy widzimy też papieża Aleksandra VI i jego syna Cezara Borgię. Akademia Rzymska skupiała wybitnych uczonych; organizowała spotkania i naukowe dysputy, dostarczając okazji do wymiany poglądów z zakresu matematyki i astronomii.

Pośród wykładowców znalazł się również młody Kopernik w towarzystwie znanego profesora Domenica Marii Novary. Czy w tych wykładach zawarte były myśli dotyczące odkrycia opublikowanego dopiero w 1543 r., a w 1502 r. krótko zarysowanego? Wiemy na pewno, że teoria heliocentryczna była dobrze znana w Rzymie co najmniej 10 lat przed ogłoszeniem O obrotach sfer niebieskich. W czerwcu 1533 r. prezentował ją papieżowi Klemensowi VII Albert Widmanstadt, jego doradca do spraw filozoficznych i teologicznych. Spotkanie, w którym uczestniczyli Fra Ursino, kardynałowie Salviati i Petrus oraz biskup Viterbo i Matthias Curtius odbyło się w Ogrodach Watykańskich.

Niedługo potem Klemens VII wezwał Michała Anioła do Rzymu, aby namalował Sąd Ostateczny na ścianie ołtarzowej Kaplicy Sykstyńskiej. Ogromny fresk, ukończony już w czasach pontyfikatu Pawła III, ukazuje – jak sugeruje kilku badaczy – Chrystusa jako Słońce Sprawiedliwości w centrum kosmicznego wiru. Właśnie papieżowi Pawłowi III dedykował Kopernik O obrotach sfer niebieskich. Jest całkiem prawdopodobne, że oryginalność kompozycji Sądu Ostatecznego i wizerunku Sędziego wywodzą się, podobnie jak swoisty mistycyzm obrazu Matejki, z tego właśnie dzieła. Kompozycja Gersona zawiera pokłady fantazji artystycznej, ale podobnie jak obraz jego krakowskiego kolegi mówi o uniwersalnym przesłaniu dokonania Kopernika z okazji 400-lecia jego urodzin.

„Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem”

W tym samym czasie, kiedy Matejko tworzył swoje arcydzieło, Józef Szujski, znany historyk krakowski, pisał poemat zatytułowany Kopernik, takie m.in. zawierający wersy: „Gwieździsta była noc, świetlana, / Na fromborskiej klęczałem wieżycy, / Szukając wielkiej niebios tajemnicy. / I ku ramionom wzniesionym w zachwycie/ Spłynęła ku mnie tajemnica Pana, / Spłynęło ku mnie wielkie światła życie! / To, co się w cyfrach i piśmie łamało, / Jedna mi chwila podała natchnienia. / Natchnienie szatę pewności przybrało, / W dowód urosły moje przypuszczenia. / Z ziemią, co niosła myśl moją skrzydlatą, / Czułem ruch w przestrzeń, ku słońcom, ku światom”.

Czy jest to główne źródło literackie obrazu? Niektórzy badacze widzą w nim raczej jego poetycki opis. Nad swoim wielkim płótnem (225×315 cm) Matejko pracował od 1871 r.; czytał książki, gromadził rekwizyty i zdjęcia, aż wreszcie wykonał dwa szkice malarskie, z których jeden jest bliski ostatecznej wersji. Szybko zorganizowano jego pokaz w ratuszu, a wszystkim przychodzącym wręczano drzeworyt nowego dzieła mistrza. Niedługo po tym uroczystym celebrowaniu wielkiej rocznicy obraz trafił na Wystawę Powszechną w Wiedniu, by wraz z innymi dziełami Matejki przypominać o dziejach, kulturze i naukach uprawianych w dawnej Rzeczypospolitej, której teraz nie było na mapie świata. Owoc erudycyjnych studiów i uwieńczonych powodzeniem poszukiwań modela dla Kopernika (był nim 57-letni Henryk Levittoux, lekarz i przyrodnik) stał się własnością Uniwersytetu Jagiellońskiego, w którego murach genialny astronom studiował w latach 1491–1494. Po 1873 roku obraz tylko raz powędrował za granicę – na wystawę do Moskwy (sic!), zorganizowaną w 1950 r.

Jego niedawny pokaz w Londynie był wydarzeniem wielkiej rangi, na które Matejko w pełni zasługuje, gdyż pięknie ukazuje rodzaj uczonego olśnienia i lot myśli w bezbrzeżną, kosmiczną przestrzeń. Dzięki temu odkryciu Renesans, który obdarował świat kultem symetrii i harmonii i jakże licznymi wizerunkami nieba z gwiazdami w postaci wyniosłych kopuł z oculusami pośrodku, doczekał się dopełnienia. „Środek – czytamy w X rozdziale I ks. De revolutionibus – zajmuje właśnie Słońce. (…) Odnaleźliśmy zatem w tym porządku zadziwiający ład świata i ustalony, zharmonizowany związek między ruchem a wielkością sfer, jakiego w inny sposób odkryć niepodobna. Tak zaprawdę jest to boskie arcydzieło Istoty Najlepszej i Największej”.

.Obraz Matejki ukazuje obserwatorium urządzone na tarasie między wieżami kościoła we Fromborku. Jest niezwykle jasna noc księżycowa; Kopernik przyklęka na prawym kolanie. Jego oblicze w ekstazie, jak gdyby w tej właśnie chwili genialne odkrycie zajaśniało w jego głowie, wieńcząc ogromną pracę i naukowe dociekania. Oto w pełni potwierdza się przeczucie dawno rodzącej się wizji Kosmosu. Rozgrywa się walka trzech świateł – księżyca, przedświtu i latarni, oddana w sposób niemal wysublimowany. Niebawem ukaże się samo „Słońce – latarnia świata”. Astronom wznosi w zachwycie prawą rękę, w lewej trzyma cyrkiel, podczas gdy obok jaśnieje tablica z układem heliocentrycznym i rozwinięta calowa miara. Obserwatorium na tarasie potraktowane jest jak scena; księgi i instrumenty (jest wśród nich trikwetrum – trójkąt paralaktyczny służący do obliczania odległości Księżyca od Ziemi) podkreślają, że jest to portret uczonego. Matejko zapełnił przestrzeń pierwszego planu przyrządami malowanymi z realizmem, lecz nie zawsze zgodnie z prawdą historyczną. Jednakże luneta i cyrkiel Galileusza, wynalezione już po śmierci Kopernika, są świadomą aluzją do wielkiego XVII-wiecznego uczonego włoskiego, zwolennika i propagatora odkrycia polskiego astronoma.

Odtwarzając rysy wielkiego astronoma i szukając wspomnianego już wcześniej modela – mistrz Jan posłużył się rycinami, m.in. drzeworytem T. Stimmera z 1587 r. oraz sztychem Jeremiasza Falcka z ok. 1645 r. Przypuszczać należy, że scena przedstawiona na obrazie Matejki rozgrywa się w tym samym czasie co akcja cytowanego już poetyckiego dramatu Szujskiego zatytułowanego Kopernik, a więc około 1520 r. Świadczy o tym zapiska w dzienniku Antoniego Serafińskiego: „Ów dramat Szujskiego, który grano przez obydwa dni uroczystości [w lutym 1873 r.], to żywy komentarz do wujowego [Matejki] obrazu; ta chwila, którą wuj przedstawił, włożona jest w usta Kopernika w jednym dialogu”. Miałby więc Kopernik na obrazie Matejki 47 lat. Czy w tym właśnie roku życia uczonego doszło do wiekopomnego odkrycia, które doprowadziło do zupełnej „reorientacji” świata?

.Miejmy nadzieję, że w przyszłym roku – w 550 rocznicę urodzin wielkiego astronoma – będziemy prezentowali w Rzymie nie tylko znakomite dzieło Matejki, rycinę ze wspomnianą kompozycją Wojciecha Gersona, ale również arcydzieło Stanisława Wyspiańskiego – System solarny Kopernika.

Jerzy Miziołek

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 23 maja 2022