Prof. Michał KLEIBER: Popularyzujmy wiarygodną wiedzę, aby lepiej rozumieć problemy świata

Popularyzujmy wiarygodną wiedzę, aby lepiej rozumieć problemy świata

Photo of Prof. Michał KLEIBER

Prof. Michał KLEIBER

Redaktor naczelny "Wszystko Co Najważniejsze". Profesor zwyczajny w Polskiej Akademii Nauk. Prezes PAN 2007-2015, minister nauki i informatyzacji 2001-2005, w latach 2006–2010 doradca społeczny prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Przewodniczący Polskiego Komitetu ds. UNESCO. Kawaler Orderu Orła Białego.

Ryc.: Fabien Clairefond

zobacz inne teksty Autora

Klimat się zmienia, pandemia szaleje, spory kulturowe generują powszechne konflikty, w wielu regionach świata zagrożone jest elementarne bezpieczeństwo obywateli – te i liczne inne problemy budzą oczywiście nasz poważny niepokój. Nie powinno więc dziwić, że w tej sytuacji może bardziej niż kiedykolwiek w przeszłości właśnie od nauki oczekujemy zrozumiałych wyjaśnień przyczyn konfliktów i propozycji skutecznego ich rozwiązywania – pisze prof. Michał KLEIBER

Złożoność otaczających nas problemów przesądza o potrzebie popularyzacji osiągnięć nauki i szerokiego upowszechniania istniejącej wiedzy. Liczba pojawiających się w przestrzeni publicznej chaotycznych komentarzy, często całkowicie pozbawionych wiarygodnych podstaw, sugeruje, że nie jest to zadanie łatwe i z pewnością konieczne jest dalsze, bardziej niż dotychczas konsekwentne podejmowanie wielu działań przekonująco przybliżających nam dostępną wiedzę. Szerokie, w dodatku chyba rosnące publiczne negowanie podawanych przez ekspertów uzgodnionych przez badaczy faktów i ich konsekwencji stało się naprawdę wielkim publicznym problemem. Agresywne zaprzeczanie ważnym wnioskom wynikającym z istniejącej wiedzy i często pojawiające się, niekiedy już bardzo poważne groźby wobec podających tę wiedzę ekspertów staje się niejako charakterystycznym elementem otaczającej nas rzeczywistości.

Żeby nie było żadnych wątpliwości – merytoryczne przytaczanie kontrargumentów czy wręcz sceptycyzm w każdej, nawet najtrudniejszej sprawie nie jest niczym nagannym. Przyznajmy także, że daleki od niezbędnej przejrzystości jest często sposób podawania informacji przez badaczy, niekiedy wręcz łamiący zasady etyki naukowej i prezentujący indywidualne poglądy niepotwierdzone środowiskową opinią.

Faktem jest jednak, że złożoność otaczającego nas świata uczyniła z konsekwencji osiągnięć nauki i wdrażania nowych technologii trwałe elementy naszego codziennego życia.

Mówiąc o klimacie, zdrowiu czy o bezpieczeństwie i ochronie prywatności naszego życia, dotykamy przecież sedna naszej codziennej egzystencji. W pewnym momencie każdej dyskusji pojawia się potrzeba uznania za obowiązującą najszerzej udokumentowanej i przez to najbardziej wiarygodnej z głoszonych opinii. Jest wielkim zadaniem dla badaczy i ekspertów, aby to właśnie ich opinie, odpowiednio czytelnie podane oraz gruntownie uzasadnione, okazywały się najbardziej przekonujące. Aby tak się stało, podawane informacje muszą spełniać wiele warunków. Stanowi to poważne wyzwanie dla popularyzatorów najlepiej nawet udokumentowanej wiedzy, często bowiem zakorzenione w społeczeństwie odmienne poglądy prowadzą do agresywnej publicznej krytyki.

Aby pokazać istotę i gwałtowność możliwych sporów badaczy z wyznawcami odmiennych poglądów tego typu, sięgnijmy po klasyczny przykład sprzed czterystu już lat. Na początku XXVII wieku Galileusz opublikował serię hipotetycznych dialogów niewykształconego słuchacza z dwoma badaczami próbującymi przekonać go o prawdziwości heliocentrycznej teorii świata. Poskutkowało to procesem, surowym więzieniem, złagodzonym nieco później do aresztu domowego, oraz całkowitym zakazem publikacji jego książek. Ciekawe jest, że podobne kary nigdy nie spotkały twórcy heliocentrycznego modelu Układu Słonecznego, czyli Mikołaja Kopernika. Oczywiście dzisiaj badaczom pracującym w cywilizowanych państwach sądowe konsekwencje tego typu nie grożą i jedynie w niektórych państwach rządzonych autorytarnie jest zapewne inaczej.

Niestety, dla osób promujących publicznie wprawdzie naukowo potwierdzone fakty, ale niezgodne z zakorzenionymi poglądami pewnych grup społecznych, powstały inne, pozasądowe zagrożenia, mające jednak niekiedy bardzo szkodliwe społeczne konsekwencje. Przykładem tego mogą być groźby, w naszym kraju bardzo niekiedy agresywnie formułowane, pod adresem ekspertów publicznie zachęcających do szczepień przeciw wirusowi SARS-CoV-2. Niewiarę w naukowe ustalenia głoszą przy tym nie tylko tropiciele spisków wielkich korporacji czy skrajni dziwacy kwestionujący kulistość Ziemi, ale często także najróżniejsi celebryci i internetowi influencerzy reprezentujący wszelkie rodzaje światopoglądowego spektrum – od lewicowych wegan po prawicowych konserwatystów.

Faktem jest, że mimo nieustannego poszerzania swego dorobku nauka nie ma dzisiaj kompletnej odpowiedzi na wiele z dręczących nas pytań. Przy stałym i szybkim wzroście zapotrzebowania na naukowe diagnozy dotyczące otaczających nas problemów stanowi to łatwą pożywkę dla sceptyków. Tym bardziej więc niezwykłym wyzwaniem dla naukowców jest dzisiaj wypracowanie skutecznych metod komunikacji ze społeczeństwem. Metod, które nie ukrywając znaków zapytania, ciągle istniejących w niektórych obszarach działalności człowieka, miałyby znaczącą moc przekonywania w sprawach niebudzących wątpliwości bądź choćby obdarzonych wielkim prawdopodobieństwem pokrywania się z dotychczasowymi ustaleniami. Pamiętać przy tym należy, że w czasach silnego uzależnienia naukowców od środków na swe badania, pozyskiwanych w dużej mierze ze źródeł prywatnych korporacji, wielkim wyzwaniem jest dochowanie przez wypowiadających się publicznie badaczy podstawowych zasad etyki zawodowej i odpowiedzialności.

Aby osiągnąć ten cel, badacze wypowiadający się publicznie powinni spełniać cały szereg warunków, takich jak:

* świadomość dotycząca środowiska odbiorców danej wiadomości, pozwalająca na dobór właściwych słów i sposobu przekonywania do wygłaszanej opinii,

* świadomość zamierzonych do osiągnięcia celów prezentacji i umiejętność jasnego zaakcentowania ich najważniejszych elementów z jednoczesnym ograniczeniem liczby tych celów,

* wyrażanie opinii bez trudno zrozumiałych bądź niejednoznacznych w odbiorze sformułowań,

* uwzględnienie możliwości wizualnego wsparcia przedstawianego problemu poprzez pokazywanie wykresów, rysunków, zdjęć, animacji czy filmów,

* krótkie skomentowanie przebiegu procesu badawczego, a nie tylko prezentacja jego wyników,

* komentowanie konsekwencji omawianego zjawiska w szerokim kontekście innych problemów, szczególnie ogólniejszej natury, przyciąga to bowiem uwagę odbiorców mniej zainteresowanych omawianym wąskim problemem.

Popularyzacja osiągnięć powinna być absolutnym obowiązkiem naukowców wspierających swe badania ze środków publicznych, a nie tylko gestem ich dobrej woli. W obliczu obecnych i ciągle narastających problemów szerokie, interdyscyplinarne badania naukowe stały się kluczowym elementem satysfakcjonującej ludzkość przyszłości naszej planety. Bez głębokiej wiedzy i jej upowszechnienia nie przezwyciężymy zagrożeń dotyczących globalnych i lokalnych nierówności społecznych, zdrowia publicznego, klimatu i środowiska naturalnego, energetyki, migracji, wielokulturowości i wielu, wielu innych.

.Powiedzmy otwarcie – obecna sytuacja stała się wielkim wyzwaniem zarówno dla badaczy, którzy powinni zaktywizować swe metody komunikowania się ze społeczeństwem, jak i dla obywateli, którzy powinni z większą uwagą traktować docierające do nich informacje, krytycznie obserwować trwające procesy poszerzania wiedzy, ale w rezultacie sumiennie przestrzegać ustaleń dokonanych w trakcie szeroko potwierdzonych i przez to wiarygodnych badań.

Michał Kleiber

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 29 listopada 2021