Siostra prof. Alessandra SMERILLI FMA: Donna ekonomia

Donna ekonomia

Photo of Prof. Alessandra SMERILLI FMA

Prof. Alessandra SMERILLI FMA

Włoska ekonomistka, nauczyciel akademicki, siostra zakonna. Profesor ekonomii politycznej i statystyki. 24 marca 2021 r. papież Franciszek mianował siostrę prof. Smerilli podsekretarzem watykańskiej Dykasterii Integralnego Rozwoju Człowieka. Otrzymała Order Gwiazdy Włoch, najwyższe włoskie odznaczenie.

Ryc. Fabien Clairefond

Gospodarki tracą bardzo dużo, jeśli nie uwzględnia się w nich kobiecej perspektywy – pisze siostra prof. Alessandra SMERILLI FMA.

Współczesne nauki ekonomiczne zostały zbudowane w całości po męsku. Nie mogło być inaczej w czasach, w których kształtowała się ekonomia jako autonomiczna nauka, czyli pod koniec XVII wieku. Mamy ojca założyciela, Adama Smitha, ale nie mamy matki założycielki. Trudno jest znaleźć pierwsze ekonomistki, ponieważ kilka z nich używało męskich pseudonimów, by w ogóle móc publikować swoje badania.

W 1869 roku ekonomista John Stuart Mill opublikował książkę zatytułowaną Poddaństwo kobiet i napisał w niej: „Zasada, która rządzi obecnymi stosunkami społecznymi między obiema płciami – podporządkowanie jednej z nich drugiej usankcjonowane przez prawo – jest sama w sobie zasadą błędną, która stając się obecnie jedną z głównych przeszkód w postępie ludzkości, powinna zostać zastąpiona zasadą absolutnej równości”.

Od tego czasu wiele się zmieniło i dziś mało kto ośmieliłby się kwestionować równość kobiet i mężczyzn. Jednak w czasach, gdy powstawała książka Johna Stuarta Milla, ale też przez wiele lat później kobietom odmawiano wielu praw, w tym dostępu do edukacji. Słynna jest przecież wypowiedź Vincenza Giobertiego: „Kobieta, krótko mówiąc, jest w pewien sposób wobec mężczyzny tym, czym jest warzywo wobec zwierzęcia albo pasożytnicza roślina wobec tego, co ją wspiera i podtrzymuje”. To właśnie jego żona Harriet inspirowała i wspierała Milla w pisaniu książki, jak sam Mill deklaruje w swojej autobiografii, jednak oficjalnie to on okazuje się jedynym autorem. Tak było również w przypadku książek Zasady ekonomii politycznej i O wolności.

Musieliśmy czekać aż do 1875 roku, aby kobieta Mary Paley Marshall została dopuszczona do wykładów z ekonomii w Cambridge, po tym jak znalazła się wśród pierwszych pięciu kobiet przyjętych na studia na tej uczelni. W 1877 r. Mary poślubiła ekonomistę Alfreda Marshalla i tu również scenariusz był ten sam: jej badania łączyły się z badaniami małżonka, ale nagrody były niesymetryczne. Tym razem przynajmniej jedna książka, Ekonomika przemysłu, pozostawia ślad po obu autorach. Co więcej, Mary okazuje się jedyną kobietą wymienioną w eseju Johna Maynarda Keynesa na temat brytyjskich postaci godnych uwagi.

Moglibyśmy kontynuować te poszukiwania i odkrylibyśmy, że po dziś dzień udział kobiet w naukach ekonomicznych i akademiach jest o wiele mniejszy niż udział mężczyzn.

Jeśli przyjrzymy się Włochom, to ostatnie badanie przeprowadzone przez Włoskie Stowarzyszenie Ekonomistów wskazuje, że Włoszki pracujące jako profesorowie akademiccy w dziedzinie nauk ekonomicznych stanowią 28,5 proc. ogółu. Dobrze wróży fakt, że odsetek doktoratów przyznawanych kobietom wynosi 52 proc.

Można się zastanawiać, dlaczego tak ważne jest, aby kobiety myślały o ekonomii. I czy jest sens mówić o kobiecej roli w wymiarze społecznym i ekonomicznym, a więc czy istnieje specyficzna rola kobieca w tej sferze. Aby tego dokonać, trzeba uniknąć dwóch pułapek. Pierwsza to ta, w którą wpadają ci, którzy sądzą, że równa godność oznacza doskonałą równość, zatem nie ma sensu mówić o roli kobiety, gdyż nie jest ona odrębna od roli mężczyzny. John Stuart Mill na przykład twierdził, że różnica między mężczyznami a kobietami jest widoczna tylko w tym, że kobiety nie mają takich samych możliwości jak mężczyźni, ale kiedy nierówności zostaną usunięte, a drzwi edukacji i kariery zostaną otwarte dla kobiet, staną się one pod każdym względem podobne do mężczyzn: w doskonałości, jak twierdził, nie ma znaczącej różnicy między kobietą a mężczyzną. Ale ten sposób rozumowania doprowadził do przyjęcia mężczyzny jako prototypu, do którego należy wszystko odnieść. Socjolog Georg Simmel zauważa, że pozycja władzy, jaką mężczyźni zajmują w społeczeństwach, prowadzi do generalizacji męskich standardów, tak jakby dotyczyły one całej ludzkości.

Ekonomistka Victoria Bateman pisze zaś w następujący sposób: „Pytania, na które ekonomiści starają się odpowiedzieć, narzędzia, których używają do znalezienia odpowiedzi (które są przede wszystkim matematyczne), standardowe założenia, które przyjmują po drodze (np. że ludzie są bezemocjonalni, wolni i kierują się własnym interesem), oraz to, co wykorzystują w swoich miarach – wszystko to odzwierciedla tradycyjny, męski sposób patrzenia na świat”.

Z drugiej strony – a to stanowi drugą pułapkę – są tacy, którzy wyolbrzymiają specyficzność kobiet, o czym przypomina nam Laura Zanfrini: „Promowanie sprawiedliwości jest w sprzeczności z podkreślaniem różnic i specyfiki komponentu kobiecego. Pierwszy cel otwiera drogę do krytyki potwierdzania specyficzności, przyjmując męskość jako normę, do której należy dążyć; drugi utrwala stereotypowe obrazy męskości i kobiecości”.

Słowo ekonomia wywodzi się z greckiego oikos-nomos, co oznacza opiekę i zarządzanie domem; przez dom możemy rozumieć ściany domu, ale także wspólny dom, planetę, którą zamieszkujemy. Dom może być postrzegany różnie, w zależności od tego, czy patrzy na niego mężczyzna, czy kobieta. Do tej pory spojrzenie na dom w obu znaczeniach było bardzo męskie. Mężczyzna patrzy przede wszystkim na pracę, na aspekty materialne i instytucjonalne: to wszystko jest bardzo ważne, ale jeśli ta perspektywa staje się absolutna, może zniekształcić rzeczywistość. Kobieta patrzy bardziej na relacje, na to, co wiąże się z opieką.

.Jest to również spojrzenie, które samo w sobie nie jest wystarczające, ale odczuwamy jego brak w dużych firmach, w polityce i w ogóle w instytucjach. Musimy patrzeć na ten dom kobiecym spojrzeniem. Musimy przede wszystkim zacząć patrzeć na to wspólnie, mężczyźni i kobiety. I wspólnie wyobrażać sobie przyszłość.

Aleksandra Smerilli
Tekst opublikowany w nr 30 miesięcznika opinii „Wszystko co Najważniejsze” [LINK].

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 4 listopada 2021