Katarzyna DOMAŃSKA: Nowy feminizm w ujęciu Jana Pawła II i Edyty Stein. W rocznicę urodzin i kanonizacji Edyty Stein oraz pontyfikatu Jana Pawła II

Nowy feminizm w ujęciu Jana Pawła II i Edyty Stein. W rocznicę urodzin i kanonizacji Edyty Stein oraz pontyfikatu Jana Pawła II

Photo of Katarzyna DOMAŃSKA

Katarzyna DOMAŃSKA

Absolwentka filozofii na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz London School of Public Relations. Dyplomowany coach chrześcijański i doradca filozoficzny. Wykładowca akademicki. Ekspert w dziedzinie zarządzania, marketingu i PR. Członkini Towarzystwa im. Edyty Stein we Wrocławiu oraz Fundacji Komisariat Ziemi Świętej.

zobacz inne teksty Autorki

Słynne, na pozór prosto brzmiące hasło Stein: „Żadna kobieta nie jest tylko kobietą”, zawiera głęboką treść. Kobieta jest przede wszystkim istotą, dziełem Stwórcy, dzięki któremu na mocy natury i łaski może wypełnić swoją rolę. Dlatego tak ważne dla Edyty Stein, podobnie jak dla Jana Pawła II, było to, by kobiety odkryły swój „geniusz”, zrozumiały go i nauczyły się go właściwie wyrażać – pisze Katarzyna DOMAŃSKA

W połowie XX wieku nurt feminizmu miał niewiele wspólnego z doświadczeniami kobiet na Zachodzie, których sukcesy w walce o równość wiązały się z korzystaniem z dobrodziejstw kapitalizmu i tradycji liberalnych. W ruchu kobiecym pojawiło się wiele nowych prądów, w tym takie, w których słowo „feminizm” straciło swe radykalne znaczenie. Jednym z nich był „nowy feminizm”, w którym wybrzmiewały słowa Jana Pawła II, jak „komplementarność płci, geniusz kobiety, miłość i odpowiedzialność”, zaczerpnięte z encykliki Evangelium Vitae z 1995 roku: 

„W dziele kształtowania nowej kultury, sprzyjającej życiu, kobiety mają do odegrania rolę wyjątkową, a może i decydującą, w sferze myśli i działania: mają stawać się promotorkami »nowego feminizmu«, który nie ulega pokusie naśladowania modeli »maskulinizmu«, ale umie rozpoznać i wyrazić autentyczny geniusz kobiecy we wszystkich przejawach życia społecznego, działając na rzecz przezwyciężania wszelkich form dyskryminacji, przemocy i wyzysku”. 

Koncepcja „nowego feminizmu” Jana Pawła II zawierała dwa istotne zadania: pierwszym było rozpoznawanie autentycznego „geniuszu” kobiety, a drugim wyrażanie go we wszystkich przejawach życia społecznego.

Nowość papieskiego feminizmu zaznaczała się przede wszystkim w wydobyciu prawdziwego „geniuszu” kobiety.

Jan Paweł II włączał biologiczną i psychiczną odmienność kobiety w takie rozumienie człowieczeństwa, które broni swej godności, ale nie nienawidzi; podkreśla swą oryginalność, ale nie dominuje; walczy o równouprawnienie, ale nie wyrzeka się powołania do macierzyństwa. Jego zdaniem kobiecość może realizować „człowieczeństwo” w takim samym stopniu jak męskość, choć czyni to w odmienny sposób. 

Zadaniem „nowego feminizmu” nie było zatem kształtowanie nowej ideologii czy tworzenie jakiegoś ruchu reakcyjnego. Przymiotnik „nowy” określał w tym wypadku feminizm prawdziwy – pojęty jako obrona kobiety we wszystkich wymiarach jej życia. Ze „starym” feminizmem „nowy” łączył m.in. sprzeciw wobec dyskryminacji i wyzysku kobiety. Integralne ujęcie „nowego feminizmu” odkrywało wszystko, co było (i jest) dobre w każdym feminizmie, ale dzięki wydobyciu „geniuszu” kobiety pozwalało w harmonii budować wspólną ludzką kulturę opartą na autentyczności, komplementarności i poszanowaniu godności człowieka.

W tym sensie „nowy feminizm” propagowany przez Jana Pawła II był kontynuacją rozważań Edyty Stein, które zawarła najpełniej w dziele Kobieta. Jej zadanie według natury i łaski. Nie ma wątpliwości, że Stein przewidziała wiele zmian i przeobrażeń w poglądach dotyczących kobiety. Jej nauczanie było na tyle silne, że jego wpływ można odnaleźć w wielu miejscach na świecie. Pierwszy szkic amerykańskich biskupów Partners in the Mystery Redemption zawiera dosłowne powtórzenie poglądów Edyty Stein dotyczących roli kobiety i mężczyzny w małżeństwie, w społeczeństwie i Kościele. Czytamy tu m.in. o godności kobiety, komplementarności płci, zapewnieniu kobiecie dostępu do edukacji. Jej nauczanie, obserwacje i wnioski są także obecne w pracach filozoficznych Karola Wojtyły, zwłaszcza dotyczących płci i osoby oraz późniejszych dokumentach papieskich. 

Edyta Stein, podobnie jak Jan Paweł II, kreśliła fascynującą antropologię człowieka, w której jest miejsce na duchowy wymiar płciowości, analizę języka ciała i wzajemne dopełnianie się kobiety i mężczyzny. U Stein oboje odkrywają istotę swojej natury i przekraczają ograniczenia zdeterminowane przez własną płeć.

Stein była przekonana, że liberalny feminizm uwarunkowany przez względy ekonomiczne i polityczne nie może przesądzać o trafności diagnoz w odniesieniu do istoty kobiety. Jej zdaniem taki feminizm nie mógł spełnić swojej roli, gdyż w swych dążeniach ignorował kobiecą specyfikę. Filozofka była świadoma tego, jakie są wydawane opinie i sądy na temat kobiety – że pomniejszają jej rolę w życiu społecznym i deprecjonują jej wartość. Pisała: 

„Na ogół zadowalamy się bezmyślnie utartym zwrotem »słabsza płeć« czy też »piękna płeć«; o tej słabszej płci mówi się więc ze współczującym lub często cynicznym uśmiechem, nie zastanawiając się głębiej nad istotą kobiety i nie zadając sobie trudu dostrzeżenia faktycznych jej osiągnięć”. 

Dlatego alternatywą dla liberalnego feminizmu mógł być tylko taki ruch, który zakotwiczony w prawdzie o naturze kobiety i wierze w Boga przywracałby równowagę w zachwianych relacjach między kobietą a mężczyzną. 

Stein dostrzegała problemy związane z konfliktem tożsamości kobiety; przez całe tysiąclecia ciemiężone przez mężczyzn, teraz chciały się wyzwolić przez to, że „same staną się mężczyznami”. Stein mówiła temu – nie. Proponowała alternatywne rozwiązanie, polegające, tak jak u Jana Pawła II, na dostrzeżeniu „geniuszu” kobiecości, który „docenia osobliwość kobiety, nie umniejsza jej wartości, lecz czyni ją wartością jej tylko właściwą”.

Stein opowiadała się za przywróceniem godności kobiety i rozważała jej powołanie w różnych aspektach życia. Podobnie jak papież, dostrzegała potrzebę rzeczywistego, a nie tylko deklaratywnego dopuszczenia kobiet do życia gospodarczego, kulturalnego i politycznego. Pisała o tym szczegółowo w swojej książce Kobieta. Jej zadanie według natury i łaski, a papież kontynuował jej myśl, pisząc w liście apostolskim do kobiet: 

„Sprawą naglącą jest uzyskanie we wszystkich krajach rzeczywistej równości praw osób, a więc równej płacy za tę samą pracę, opieki nad pracującą matką, możliwości awansu zawodowego, równości małżonków z punktu widzenia prawa rodzinnego, oraz uznania tego wszystkiego, co wiąże się z prawami i obowiązkami obywateli w ustroju demokratycznym”.

Jednak zarówno dla Stein, jak i Jana Pawła II istota „geniuszu kobiecego” objawiała się w jej naturalnym powołaniu: do bycia matką (nie tylko biologiczną) i żoną. Jan Paweł II tak pisał w Mulieris Dignitatem:

„To kobieta matka przyjmuje i rodzi życie. W sensie ontycznym nie ma zatem sierot. Bycie matką stanowi o geniuszu każdej kobiety”. 

Uznanie dla talentu i dokonań Stein najpełniej papież wyraził w słowach wypowiedzianych podczas jej beatyfikacji:

„Na szczególne uznanie zasługuje – ze względu na epokę – jej działalność na rzecz postępu społecznego kobiety; niezwykle przenikliwe są też teksty, w których zgłębia bogactwa kobiecości i misji kobiety (…)”.

Jan Paweł II i Edyta Stein urodzili się w czasach rozwoju nacjonalizmów, kiedy demokracja i niepodległość zostały zaatakowane w całej Europie. Oboje przeciwstawiali się szerzącemu się w swoich czasach feminizmowi, który ich zdaniem posuwał się za daleko w zaprzeczaniu wyjątkowości kobiet. Edyta Stein, podobnie jak Jan Paweł II, dostrzegała zagrożenia płynące z ideologii feministycznej, która zamiast podkreślać wartość człowieka, deprecjonowała ją. Rozumiała także, jak ważna jest pozycja kobiety w społeczeństwie, jaką rolę odgrywa ona w kształtowaniu i rozwoju kultury.

.Słynne, na pozór prosto brzmiące hasło Stein: „Żadna kobieta nie jest tylko kobietą”, zawiera głęboką treść. Kobieta jest przede wszystkim istotą, dziełem Stwórcy, dzięki któremu na mocy natury i łaski może wypełnić swoją rolę. Dlatego tak ważne dla Edyty Stein, podobnie jak dla Jana Pawła II, było to, by kobiety odkryły swój „geniusz”, zrozumiały go i nauczyły się go właściwie wyrażać.

Katarzyna Domańska

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 22 października 2018