Wahania społeczne i polityczne stają się częścią naszej przyszłości
Obserwujemy spadek rozwoju społecznego w szerokim ujęciu. W ciągu dwóch lat po pandemii koronawirusa wskaźnik rozwoju społecznego (HDI) ONZ spadł po raz pierwszy w historii. Co więcej, spadek HDI odnotowało 90 proc. krajów. Powoduje to cofnięcie ogólnego wzrostu rozwoju społecznego z ostatnich pięciu lat – pisze prof. Michael O’SULLIVAN
.Jeśli jesteś na wakacjach lub masz zamiar wyrwać się gdzieś na kilka dni przed zakończeniem sezonu urlopowego i szukasz na ten czas dobrej książki – być może rozbudzającej zmysły opowieściami o figlach opatów z młodymi damami – to z całego serca polecam Dekameron, który dostarcza nie tylko takich, ale i wiele innych wrażeń.
Dekameron Giovanniego Boccaccia był jednym z pierwszych arcydzieł literackich renesansu. Akcja tego zbioru nowel rozgrywa się w willi na obrzeżach Florencji, w szczytowym okresie epidemii dżumy. Siedem kobiet i trzech mężczyzn ucieka przed zarazą, zamyka się w posiadłości i przez dziesięć dni oddaje się flirtom, rozmowom i filozofii. Dekameron po raz pierwszy przypomniał mi się w maju 2020 roku, w trzecim miesiącu covidowego zamknięcia, kiedy szukałem przykładów funkcjonowania świata po pandemii.
Czarna śmierć radykalnie bowiem zmieniła Europę, w dużej mierze wskutek zmian demograficznych wynikających z utraty 30 proc. populacji – w Anglii prawie 40 proc. udziałów w ziemi zmieniło właścicieli, a niedobór robotników doprowadził do wzrostu płac i wprowadzenia innowacyjnych metod upraw i produkcji rolnej.
Rosnące zarobki tych, którzy przetrwali czarną śmierć, tak znacząco zmieniły strukturę społeczną (The Great Leveler Waltera Scheidela świetnie to opisuje), że bogaci zaczęli ubierać się bardziej ekstrawagancko, aby podkreślić swoją pozycję – sprzyjały temu regulacje prawne, np. angielskie „sumptuary law” z 1363 r.
Czarna śmierć zmieniła również geopolityczną mapę Europy (podobnie jak wcześniejsze zarazy, np. dżuma ateńska i dżuma Antoninów, które miały poważne skutki geopolityczne), doprowadziła do rewolucji w handlu i bankowości, a także przyczyniła się do rozwoju miast takich jak Madryt i Genua oraz upadku innych, w tym Winchesteru.
Koronawirus również spowodował wiele zmian. W maju 2020 roku pomyślałem, że jeśli po zakończeniu pandemii ma nastąpić realizacja „tezy Dekameronu”, to możliwe, że będzie się to wiązało z co najmniej trzema elementami: przywróceniem siły rynkowej pracownikom i związanym z tym wzrostem wydatków konsumpcyjnych, daleko idącą poprawą rozwoju społecznego oraz renesansem kultury i technologii.
Jeśli chodzi o pierwszą kwestię, COVID z pewnością zakłócił rynki pracy w krajach rozwiniętych, gdzie początkowo premie lojalnościowe zaburzyły rynki i ustąpiły miejsca bardzo silnemu rynkowi pracy, tak że bezrobocie jest nietypowo niskie w obliczu agresywnych podwyżek stóp procentowych. Jedną z oznak tego zjawiska jest pożądane odwrócenie procesu recesji dotykającego kobiety („she-cession”) – utraty pracy przez proporcjonalnie więcej kobiet niż mężczyzn w okresie COVID – przy czym udział kobiet w sile roboczej w USA jest obecnie rekordowo wysoki.
Wydaje się, że pracownicy, zwłaszcza wykwalifikowani, mają większą siłę rynkową. Możliwość pracy zdalnej z pewnością zwiększyła „swobodę” w sposobie wykonywania pracy i doprowadziła do transformacji na rynkach nieruchomości i praktyk zawodowych oraz, mam nadzieję, do poprawy infrastruktury na obszarach wiejskich. Jeśli chodzi o zarobki, to choć w ciągu ostatnich trzech lat płace nominalne wyraźnie wzrosły, to analiza ostatnich danych Europejskiego Banku Centralnego (EBC) i Międzynarodowego Funduszu walutowego (MFW) pokazuje, że płace realne w krajach rozwiniętych zwiększyły się tylko nieznacznie. W tym momencie jednak, wraz ze spadkiem inflacji (choć oczekiwania inflacyjne pozostają wysokie), możemy znajdować się u progu spirali wzrostu płac.
Drugim elementem tezy Dekameronu jest zakres, w jakim kryzys covidowy zapoczątkuje trend w kierunku poprawy rozwoju społecznego w krajach rozwiniętych i rozwijających się. Elementy rozwoju społecznego – od średniej długości życia, przez edukację i opiekę zdrowotną, po rozwój gospodarczy – wysunęły się na pierwszy plan podczas kryzysu związanego z pandemią, a wartość sprawnych i dostępnych systemów opieki zdrowotnej stała się oczywista. Mógłbym nawet posunąć się do stwierdzenia, że dobrze wykształceni przywódcy, którzy podchodzili do nauki poważnie, osiągnęli lepsze efekty niż ci, którzy tego nie robili (Bolsonaro, Trump, Johnson).
Po wysłuchaniu wykładu w Trinity College, wygłoszonego przez Angusa Deatona i Anne Case (wraz z Rose Anne Kenny), którzy koncentrują się na zachorowalności i śmiertelności, trudno jest jednak żywić przekonanie, że rozwój społeczny w USA postępuje (np. istnieje wyraźna różnica we wskaźnikach umieralności i jakości życia między dobrze i gorzej wykształconymi Amerykanami). Oczekiwana długość życia w USA gwałtownie spadła, co moim zdaniem dorównuje jedynie spadkowi oczekiwanej długości życia w Rosji po „upadku komunizmu”.
Co niepokojące, obserwujemy spadek rozwoju społecznego w szerokim ujęciu. W ciągu dwóch lat po pandemii koronawirusa, dla których istnieją dane, wskaźnik rozwoju społecznego (HDI) ONZ spadł po raz pierwszy w historii (od 1990 roku). Co więcej, spadek HDI odnotowało 90 proc. krajów. Powoduje to cofnięcie ogólnego wzrostu rozwoju społecznego z ostatnich pięciu lat. Obawy budzi również to, że moim zdaniem idea rozwoju społecznego jako filaru polityki wydaje się nieobecna w debatach politycznych głównych gospodarek.
Ostatnim aspektem tezy Dekameronu, który chcę poruszyć, jest skala renesansu w „obecnym sposobie życia”.
Sztuczna inteligencja, obliczenia kwantowe, gospodarka kosmiczna i bioinżynieria stają się dziś domeną publiczną, a strategiczna konkurencja między Stanami Zjednoczonymi, Chinami i Europą oznacza, że te i inne sektory, w tym zielona energia, otrzymają ogromny impuls finansowy – choć jednocześnie owa rywalizacja sprawi, że innowacje te będą rozwijać się fragmentarycznie.
Uderzająca jest również niefrasobliwość, z jaką niektóre podmioty inwestują kapitał. W zeszłym tygodniu Indiom udało się wylądować bezzałogowym statkiem kosmicznym na południowym biegunie Księżyca. Koszt tego projektu wyniósł 75 mln USD, czyli o 15 mln USD mniej od kwoty, którą saudyjski klub piłkarski Al-Hilal wydał na Neymara.
.Bogaci powinni zwracać uwagę na to, jak wydają swoje pieniądze. Wizja bogaczy zamykających się w willi w celu uniknięcia wysoce zaraźliwej choroby wywołuje obecnie taką samą dezaprobatę, jak w XIV wieku. Jak zauważył Walter Scheidel, dżuma przyczyniła się do zniwelowania nierówności w tamtym stuleciu, chociaż zdarzały się okresy niepokojów (żakeria we Francji w 1358 i rewolta chłopska w Anglii w 1381). Wahania społeczne i polityczne po prostu stają częścią naszej przyszłości.