Hołd dla Polski
Miliony polskich i ukraińskich rodzin stworzyły silne więzi, dzięki którym dwaj narodowi przywódcy mogli przeciąć gordyjski węzeł historii. Naprawdę w styczniu 2023 r. wydarzyło się coś niezwykłego. Oto pierwszy raz od osiemnastu lat prezydenci Polski i Ukrainy wspólnie złożyli kwiaty na cmentarzu Orląt Lwowskich oraz na pobliskich grobach Ukraińców poległych w toczącej się wojnie z Rosją – pisze Serhy YEKELCHYK.
.Kiedy dorastałem w sowieckiej Ukrainie, Polska jawiła mi się enigmatycznie, jako miejsce zarówno atrakcyjne, jak i niebezpieczne, skąd odwiedzający ją Ukraińcy przywozili luksusowe, jak na nasze standardy, magazyny, płyty długogrające i gumę do żucia. Były też wielokolorowe flamastry w opakowaniach po dwadzieścia sztuk. Nie stanowiło różnicy, czy były to wyroby polskie, czy też produkty zachodnie, dostępne na polskim rynku – to była nowość z Europy! Pamiętam, jak moja mama kopiowała wykroje do szycia z miesięcznika „Kobieta i Życie”na półprzezroczysty papier. Pamiętam także radość, gdy zacząłem rozumieć pierwsze słowa zapisane alfabetem łacińskim, a potem także teksty polskich piosenek.
Jednak Polska, nawet ta socjalistyczna, była również niebezpieczna. Czy w ogóle była krajem socjalistycznym? W moim szkolnym podręczniku do historii napisano, że do budowy socjalizmu niezbędna jest całkowita kolektywizacja rolnictwa, a nasz nauczyciel powiedział, że w Polsce wciąż są prywatni rolnicy. No i ten katolicyzm i papież Polak. A potem w starszych latach szkoły – „Solidarność”. Mieliśmy ją krytykować podczas spotkań polityczno-informacyjnych, ale równocześnie z uwagą słuchaliśmy zachodnich rozgłośni. Czyli ludzie mogą się zbuntować i stanąć przeciwko władzy – zastanawiałem się. Polakom wolno było także używać zwrotów pan i pani, co na Ukrainie stanowiło czytelną deklarację antyradziecką, a tym samym było politycznie nie do przyjęcia.
Patrząc wstecz, myślę, że Polska była jednak tak niebezpieczna dla naszych wspólnych wrogów właśnie dlatego, że zawsze była nam tak bliska pod względem języka i historii. Stanowiła zawsze ukryte alter ego Ukrainy, coś, czym mogliśmy być, a czym nam być nie pozwolono. To bardzo znaczące, że lepszy dostęp do Polski mieli zachodni Ukraińcy, uznawani za niepewnych politycznie. Wielu z nich odwiedzało Polskę, a jeszcze więcej płynnie mówiło po polsku. Ale nawet w zrusyfikowanym Kijowie w latach 70. i 80. XX wieku Polska była częstym tematem cichych rozmów w kuchni. Skoro Wałęsie się udało, to może władza ludu to coś więcej niż tylko pusty frazes?
Gdy byłem studentem w latach 1989–1991, myślałem, że jeszcze przez długie lata Ukraina nie będzie mogła podążać śladem Polski. Polacy wygrali swą wolność właśnie dlatego, że byli tak bardzo antyradzieccy, tak pewni własnej narodowej tożsamości. Ta pewność dała początek silnemu społeczeństwu obywatelskiemu, które odbudowało Polskę po upadku komunizmu. Natomiast Ukraińcy byli zbyt sowieccy, brakowało im polskiego poczucia solidarności, wywodzącego się z historii, religii i patriotyzmu. Rosyjskojęzyczni Ukraińcy nie potrafili określić, czy różnią się od Rosjan i czy pragną powrotu komunistów do władzy. Wielu ludzi z mojego pokolenia instynktownie wyczuło, że ta ambiwalencja postsowieckiej Ukrainy przyniosła też korupcję o niesłychanej skali. Zabrakło społeczeństwa obywatelskiego, patrzącego władzy na ręce, a politycy uwłaszczali się, jak chcieli. Z pewnością wiązało się to ze słabym poczuciem tożsamości narodowej, ale czy oznaczało także, że nie ma dla Ukrainy nadziei?
Dopiero w pierwszych latach XXI wieku Ukraina zaczęła rozwijać to, co Polska już miała, jako że Polacy nigdy nie wyparli się swej przeszłości czy kultury. Protesty przeciwko skorumpowanym rządom prezydenta Kuczmy zjednoczyły potężny ruch opozycyjny. Co prawda nie skupiał się on na prawie do używania języka ukraińskiego, ale język powoli stawał się demokratycznym wyborem kulturowym. Identyfikowanie się kulturowo z Ukrainą zaczęto łączyć z definiowaniem się Ukraińców jako Europejczyków. Pomarańczowa Rewolucja z lat 2004– 2005 oraz Rewolucja Godności z lat 2013–2014 tylko potwierdziły to nowe znaczenie tożsamości ukraińskiej. Atak Rosji w 2014 roku przyczynił się do wyartykułowania kolejnego kluczowego wymiaru: nowa Ukraina była także anty-Rosją, zarówno z powodu przygniatającej dyktatury Putina, jak i kulturowego kolonializmu Rosji, istniejącego przez stulecia przed Putinem. Kultura była sprawą polityczną, a polityka – narodową. Ukraina stawała się wreszcie jak Polska, ale na swój własny i bardzo nowoczesny sposób. I wtedy w 2022 roku zaatakowała ją Rosja.
Obie rewolucje i wojna uwypukliły nową rolę Polski dla Ukrainy. W wymiarze strategicznym, od upadku Związku Radzieckiego, Polska była zawsze rzecznikiem Ukrainy w Europie. Rozwinęły się więzi gospodarcze, wielu Ukraińców pracowało sezonowo w Polsce. Jednak nie dawało to poczucia dołączenia do Europy. Ale gdy miliony Polaków otworzyło swe domy dla ukraińskich uchodźców, pomagało jako ochotnicy na dworcach i przeznaczało każdą wolną złotówkę na rzecz Ukrainy, ta wspaniała reakcja sprawiła, że Ukraińcy naprawdę poczuli, jakby powracali do europejskiej rodziny. Znaczące było także to, że wsparcie Polaków zdawało się bezgraniczne. W ukraińskich mediach społecznościowych pojawił się rysunek przedstawiający prezydenta Dudę jako średniowiecznego rycerza z niebiesko-żółtą opaską.
Dało to nadzieję także samej Ukrainie. Czy wreszcie uda jej się podążać polską ścieżką i zbudować silną gospodarkę? Czy zdoła wprowadzić praworządność i zwalczyć korupcję? W ukraińskich mediach głośno było o decyzji polskich i ukraińskich celników, którzy postanowili pracować na granicy jako jeden zespół: Polacy cieszyli się dużo większym zaufaniem niż ukraiński skorumpowany aparat. Gdyby tak można też połączyć ukraińskie ministerstwa z ich polskimi odpowiednikami!!! Może się wydawać, że idealizuję polskich urzędników, ale Ukraina może upatrywać w nich przykładu.
Proces stawania się przez Ukrainę politycznym przeciwieństwem Rosji oznaczał również poszukiwania bohaterów historycznych wśród osób najbardziej znienawidzonych przez Stalina i Putina, czyli radykalnych ukraińskich narodowców. Podczas gdy nowa tożsamość ukraińska jest zarówno narodowa, jak i demokratyczna, to ukraińscy bohaterzy historyczni nie zawsze tacy byli. Nie jest to nic niezwykłego wśród narodów europejskich, ale Europa potrafi radzić sobie ze starymi traumami i budować wzajemne zaufanie. Bardzo obiecujące wydawały się poczynione we wczesnych latach XXI wieku pierwsze wysiłki na rzecz uznania własnych win historycznych, pojednania i wzajemnego wybaczenia, kiedy to europejska formuła „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie” zażegnała długotrwały konflikt wokół cmentarza Orląt Lwowskich.
.Wsparcie Polski dla Ukrainy w najczarniejszej godzinie rosyjskiego ataku przeniosło relacje polsko-ukraińskie na zupełnie nowy poziom – dyplomacji realizowanej przez ludzi. Oferowanie schronienia przybyszom oznacza przyjęcie ich do własnej rodziny, niezależnie od tego, co się wydarzyło w przeszłości. Miliony polskich i ukraińskich rodzin stworzyły silne więzi, dzięki którym dwaj narodowi przywódcy mogli przeciąć gordyjski węzeł historii. Naprawdę w styczniu 2023 r. wydarzyło się coś niezwykłego. Oto pierwszy raz od osiemnastu lat prezydenci Polski i Ukrainy wspólnie złożyli kwiaty na cmentarzu Orląt Lwowskich oraz na pobliskich grobach Ukraińców poległych w toczącej się wojnie z Rosją.
Serhy Yekelchyk