Parę słów o Jagiellonian Trust
Gdy w latach siedemdziesiątych formowała się opozycja w Polsce, za granicą najgłośniejsze wsparcie zyskiwała w środowiskach lewicowych. Podobnie było w czasach „pierwszej” Solidarności oraz później, w stanie wojennym. Na uniwersytetach i w ogóle w ówczesnym „społeczeństwie obywatelskim” ciągle dominowali jeszcze marksiści różnego sortu, którzy dopiero po 1989 r. przetransformowali się całkowicie w liberałów, zielonych i „genderystów”. Na przykład w Niemczech liczne komitety „Solidarności z Solidarnością” były opanowane przez trockistów i maoistów. Partie i środowiska rządzące w krajach Europy Zachodniej, zarówno konserwatywne, jak i socjaldemokratyczne, martwiły się o status quo i o pokój i ograniczały się do ogólnych szczytnych deklaracji — czasami także do dyskretnej pomocy za kulisami.
Marksizujące środowiska lewicowe miały nadzieję, że w Polsce zrodzi się nowy, lepszy socjalizm. Bardzo zaś nie odpowiadały im motywy narodowe, niepodległościowe, chrześcijańskie, antykomunistyczne i konserwatywne, tak silne w ruchu Solidarności. Na tym tle wyjątkowa była działalność Jagiellonian Trust, organizacji założonej na początku lat osiemdziesiątych przez Rogera Scrutona, baronową Caroline Cox i Jessicę Douglas-Home.
.Scruton, już wówczas bardzo znany konserwatywny filozof, już parę lat wcześniej założył Stowarzyszenie im. Jana Husa, które wspierało opozycję w Czechosłowacji. Caroline Cox, pielęgniarka i socjolog, właśnie w tym czasie stała się członkiem Izby Lordów. Obok działalności w Jagiellonian Trust organizowała także pomoc medyczną dla Polski. Jessica Douglas-Home, malarka i grafik, była małżonką ówczesnego redaktora naczelnego „The Timesa”.
W Jagiellonian Trust działali również dziennikarz Timothy Garton Ash, ekonomista Dennis O’Keffee, David Levy, filozof zajmujący się antropologią filozoficzną, tłumaczka i publicystka Agnieszka Kołakowska, przez pewien czas także Maciej Pomian-Srzednicki, reprezentujący środowiska związane z rządem RP na uchodźstwie. Współpracowali z tą organizacją także filozof Jan Skorupski, historyk gospodarczy Harold James i wielu innych. Celem było wspieranie wolności akademickich i promowanie idei konserwatywnych w Polsce i na Węgrzech, a później także w Rumunii.
W Krakowie osobami kontaktowymi Jagiellonian Trust byli Ryszard Legutko i Miłowit Kuniński, w Warszawie przez długi czas taką funkcję pełniłem ja. Poza tym istniały kontakty ze środowiskiem w Lublinie.
Fundacja zaopatrywała środowiska konserwatywne w Polsce w książki i czasopisma. Odbywały się również regularne wykłady zagranicznych gości w prywatnych mieszkaniach, zgodnie z tradycjami latającego uniwersytetu. Organizacja wspierała także finansowo konserwatywne wydawnictwa. Parę osób mogło też na zaproszenie Jagiellonian Trust, korzystając ze stopniowej „liberalizacji”, odwiedzić Wielką Brytanię w drugiej połowie lat osiemdziesiątych.
Przez pewien czas Roger Scruton i Agnieszka Kołakowska (a także środowisko warszawskie związane z Jagiellonian Trust) współpracowali z Instytutem Nauk o Człowieku w Wiedniu, założonym przez ks. Józefa Tischnera i Krzysztofa Michalskiego. Instytut ten był wtedy — a przynajmniej miał być — instytucją konserwatywną i pomagał Jagiellonian Trust nawiązywać pierwsze kontakty w Polsce.
Roger Scruton często poruszał sprawy Europy Wschodniej w swojej stałej rubryce w „The Timesie” oraz w „Salisbury Review”, czasopiśmie konserwatywnym, którego był założycielem i redaktorem naczelnym. Gdy nieco zelżała kontrola, odbywały się także oficjalne konferencje uniwersyteckie, w których brali udział członkowie Jagiellonian Trust, oczywiście w innej, akademickiej roli. Jedna z tych konferencji odbyła się w drugiej połowie lat osiemdziesiątych w Mrągowie. W Wiedniu w 1987 r. miała miejsce polsko-węgierska konferencja środowisk uniwersyteckich, w której wzięły udział także osoby związane z Jagiellonian Trust.
.Zasługi Rogera Scrutona dla polskiej wolności nie zostały właściwie docenione po 1989 r. W tym roku kapituła Nagrody im. Lecha Kaczyńskiego, przyznawanej w czasie corocznego kongresu Polska Wielki Projekt, postanowiła uhonorować go medalem „Odwaga i Wiarygodność”, którym odznaczane są osoby działające na rzecz Polski i jej dobrego imienia za granicą.
Zdzisław Krasnodębski