
Wojna Chin z Ujgurami
Stworzona przez Chiny sieć nadzoru, indoktrynacji i internowania służy niszczeniu ujgurskiej tożsamości. Z każdym rokiem sytuacja się pogarsza – pisze Sean R. ROBERTS
.W drugiej połowie 2017 r. większość międzynarodowego świata nauki trudniącego się studiami nad Ujgurami i Regionem Autonomicznym Sinciang-Ujgur (XUAR – Xinjiang Uygur Autonomous Region) zauważyła, że dzieje się coś niedobrego. Nasi ujgurscy koledzy i przyjaciele w regionie zaczęli znikać. Wielu ujgurskich studentów, którzy uczęszczali na uczelnie poza granicami Chin, zostało w tym czasie wezwanych przez rząd do powrotu do ojczyzny, a ujgurska diaspora otrzymała od krewnych w Chinach prośby, aby przestali się z nimi kontaktować.
Zbiegło się to z okresem, w którym zachodni naukowcy i dziennikarze donosili o bezprecedensowym zaostrzeniu represji w XUAR przez niedawno mianowanego regionalnego sekretarza partii. Otóż Chen Quanguo rozpoczął przekształcanie regionu w państwo policyjne rodem z Orwella. Podobną taktykę wdrożył w Tybecie, gdzie służył uprzednio. W XUAR otrzymał większe możliwości działania w postaci nowego, masowego systemu nadzoru elektronicznego, który obejmował obszerną, obejmującą wiele parametrów bazę danych mieszkańców Sinciangu, którą można wykorzystać do oceny ich „lojalności” wobec państwa.
Wydaje się, że wprowadzone środki to kolejny stopień intensyfikacji represyjnej polityki w regionie, w którym od dziesięcioleci postępowało zaostrzanie polityki bezpieczeństwa, a podejrzenia co do lojalności Ujgurów wobec państwa się nasilały. Niemniej wcześniejszy wzrost poziomu opresji w regionie ujgurskim nie przygotował opinii publicznej na szokujące rewelacje z końca 2017 r., że oto Chińska Republika Ludowa (ChRL) utworzyła – z myślą o Ujgurach i innych rdzennych grupach etnicznych w całym regionie wyznających islam – obozy masowego internowania, wymykające się państwowemu systemowi sądownictwa. W 2018 r. szacunkowa liczba Ujgurów i innych muzułmanów w tych obozach wynosiła około 1 miliona, a niektórzy sugerują, że było ich nawet 2 miliony. Zarówno profil etniczny, jak i religijny Ujgurów oraz innych grup pochodzenia tureckiego w tych obozach wzbudziły obawy, że świat jest świadkiem preludium do kolejnego ludobójstwa.
Chociaż użycie pojęcia „ludobójstwo” do opisania tego, co dzieje się w XUAR, jest kontrowersyjne (jak każde użycie tego słowa zresztą), z czasem stało się jasne, że ChRL dopuszcza się aktów co najmniej „ludobójstwa kulturowego” na Ujgurach. W rzeczy samej, Państwo Środka rozpoczęło kampanię mającą na celu zniszczenie tożsamości ujgurskiej w znanej nam postaci. Odbywa się to poprzez zbiór uzupełniających się polityk, których celem jest atak na wytwory i praktyki kulturowe, wierzenia i kapitał społeczny – wszystko to, co definiuje Ujgurów. W centrum tego zbioru polityk znalazły się obozy internowania, w których znacząca część ludności ujgurskiej jest bez należytego procesu przetrzymywana na czas nieokreślony.
Internowani w tych obozach przebywają w warunkach podobnych do więziennych. Uwięzieni zmuszani są do wielogodzinnej nauki języka chińskiego, po czym następuje również wielogodzinne pranie mózgu komunistyczną propagandą partyjną, z której większość jest wymierzona w islam i związane z nim ujgurskie praktyki kulturowe, określane jako niebezpieczna ideologia. Według niektórych relacji internowanym nie wolno mówić w języku ojczystym, a nawet swobodnie komunikować się ze sobą. Istnieją liczne doniesienia o ciężkich torturach. Byli więźniowie wielokrotnie zeznawali, że byli zmuszani do zażywania niezidentyfikowanych substancji psychoaktywnych. Choć podobno istnieją kryteria umieszczania w obozach, które są przeznaczone dla podejrzanych o „terroryzm”, „ekstremistów” i „separatystów”, przetrzymywanie wydaje się oparte na kryterium liczbowym. W dużej mierze stosowane jest arbitralne, co prowadzi do internowania Ujgurów i innych rdzennych muzułmanów ze wszystkich grup społecznych.
Te obozy internowania – porównywane zarówno do nazistowskich obozów koncentracyjnych, jak i stalinowskich gułagów – są od 2017 r. najbardziej jaskrawym przejawem gwałtownej intensyfikacji represji ChRL wobec Ujgurów. Stanowią one jednak tylko część większego systemu kontroli i przymusu, którym zostali objęci wszyscy Ujgurzy mieszkający na terytorium XUAR. W dużym stopniu arbitralne kryteria przetrzymywania w obozach wywołują powszechny strach przed internowaniem wśród rdzennej ludności. Ujgrzy, którzy nie byli internowani, donoszą, że co wieczór spodziewają się „pukania do drzwi” przez władze, które mogłyby zabrać ich do obozów, i że boją się o nich rozmawiać nawet z najbliższymi przyjaciółmi i rodziną, gdyż wystarczy, aby ktoś podsłuchał i już samo to może zakończyć się internowaniem. Ponadto rośnie nieufność, nawet w społeczności ujgurskiej, ponieważ ludzie żyją w obawie, że współpracownicy lub sąsiedzi na podstawie drobnych osobistych urazów mogą zgłosić ich jako „terrorystów”, „ekstremistów” lub „separatystów”, czyli „trzy wraże siły”, które chiński rząd uznaje za jedno z największych egzystencjalnych zagrożeń dla bezpieczeństwa wewnętrznego państwa i społeczeństwa.
Co więcej, ten strach wzmaga zakrojony na ogromną skalę system nadzoru wprowadzony tuż przed masowym internowaniem, który służy do śledzenia praktycznie wszystkich Ujgurów w regionie: dokąd się przemieszczają, z kim wchodzą w interakcje, co myślą. Ten system nadzoru skupia się na miejscach publicznych bacznie obserwowanych przez częste kontrole, wspierane przez wszechobecne małe posterunki policji i ogromną sieć kamer CCTV wyposażonych w oprogramowanie do rozpoznawania twarzy. Ta sieć nadzoru wymyka się nawet poza przestrzeń publiczną i wchodzi z butami w życie prywatne Ujgurów. Oprogramowanie szpiegujące, które jest wbrew woli instalowane na ich smartfonach, jest w stanie śledzić ich miejsce pobytu za pomocą GPS, monitorować komunikację i analizować zawartość wszelkich nośników przechowywanych na ich urządzeniach. Ujgurzy poddawani są także stałym ocenom lojalności wobec partii prowadzonym przez władze w ich zakładach pracy i w ich sąsiedztwie.
Na koniec być może w najbardziej surrealistyczna część tego systemu masowej inwigilacji: ponad milion kadr partyjnych z całego regionu otrzymało zadanie tymczasowego zamieszkania z rodzinami ujgurskimi. Pozwala im to relacjonować wystrój domu, prywatne dyskusje, osobiste nawyki i ich duchowość jako potencjalne oznaki „trzech wrażych sił”. Wszystkie te informacje są dołączone do ogromnej bazy danych, która udziela organom bezpieczeństwa obszernych analiz o poszczególnych Ujgurach i może decydować o ich losie, czy są internowani, więzieni, czy też mogą na jakiś czas „kontynuować” swoje życie.
W rezultacie ta sieć nadzoru, indoktrynacji i internowania służy niszczeniu ujgurskiej tożsamości poprzez zerwanie związków kapitału społecznego, zniechęcanie do posługiwania się językiem ujgurskim i demontaż wszelkich przejawów praktyk kulturowych, które państwo uważa za wywrotowe. Jednocześnie ta potężna machina ma za zadanie zmusić Ujgurów do przestrzegania innych polityk promujących asymilację i przekształcenie krajobrazu XUAR, próbując pozbawić go oznak rdzennej kultury, z wyjątkiem specjalnie „odkażonego” opakowania spreparowanego z myślą o turystach.
Język ujgurski jest stopniowo wymazywany z przestrzeni publicznej. W całym XUAR prowadzona jest kampania niszczenia meczetów i muzułmańskich cmentarzy, a dzielnice tradycyjnych ujgurskich domów są wyburzane. Wielu z tych Ujgurów i innych rdzennych muzułmanów, którzy pozostają poza systemem masowego internowania i więzień (zwłaszcza tych na obszarach wiejskich), jest zmuszanych do pracy w ramach aparatu bezpieczeństwa bądź do dołączania do nowych dużych brygad mieszkalno-przemysłowych odseparowanych od swoich rodzin i lokalnych społeczności. Dodatkowo są zachęcani do zawierania mieszanych etnicznie małżeństw z Chińczykami Han, a ich dzieci są wysyłane do szkół z internatem, gdzie uczą się języka i kultury chińskiej bez możliwości obcowania z kulturą ujgurską, którą przekazaliby im rodzice. Jeśli nie skorzystają z takich możliwości w chwili, gdy są im oferowane, nieuchronnie stają się podejrzani i ryzykują więzienie lub internowanie.
Intencją tej kampanii jest przymusowa integracja i asymilacja terytorium XUAR i jego mieszkańców z wizją nowoczesnych Chin, jaką założyła sobie ChRL, czemu Ujgurzy od dawna się sprzeciwiają. W tym sensie kampania przypomina kolonialne projekty osadników z ostatnich trzech stuleci, które miały na celu złamanie woli i zniszczenie struktury rdzennej społeczności, poddanie kwarantannie i zdziesiątkowanie dużej części ich populacji oraz marginalizację pozostałych przy jednoczesnym poddaniu ich przymusowej asymilacji.
Współczesne Chiny mają długą historię stosunków kolonialnych z Ujgurami i ich ojczyzną. Chociaż region ten był nominalnie częścią współczesnych Chin od połowy XVIII wieku, imperium dynastii Qing i republikańskie Chiny w dużej mierze zawiodły w swoich wysiłkach, by zintegrować swoje terytorium i ludzi we współczesnym Państwie Środka. Począwszy od 1949 r., ChRL stała się bardziej zmotywowana, znacząco ingerując w demografię regionu i poddając jego ludność polityce ogólnopaństwowej. Mimo to jeszcze w 1990 r. region pozostawał na marginesie polityczno-gospodarczym ChRL, a zamieszkująca go ludność była odporna na asymilację. Obecna kampania kulturowego ludobójstwa ma swoje korzenie w latach 90., kiedy ChRL po raz pierwszy zaczęła rozwijać ten region w ramach reform gospodarczych, uznając, że jego położenie geograficzne na granicach byłego Związku Radzieckiego może być atutem dla rosnącej orientacji Chin na eksport. Jednak po prawie trzech dekadach wzmożonego rozwoju i zachęt do asymilacji ChRL stwierdziła, że obywatele regionu pozostają oporni na próby integracji i asymilacji tego terytorium zgodnie z rządową wizją dotyczącą przyszłości jego polityki i społeczeństwa. To w tym kontekście państwo, ośmielone autorytarnym zwrotem Xi Jinpinga i jego wizją zjednoczonej i jednolitej ChRL, ucieka się do taktyki przymusowej asymilacji i kulturowego ludobójstwa.
Podczas gdy w XIX i na początku XX wieku taki los spotkał niezliczone rdzenne społeczności na całym świecie, w tym rdzennych Amerykanów w Ameryce Północnej i Południowej czy Aborygenów z Australii i Nowej Zelandii, od końca XX wieku globalną normą jest to, że kulturowe ludobójstwo jest nieuzasadnione w imię „modernizacji” i „rozwoju” i nie powinno mieć miejsca. Konwencje i deklaracje ONZ poświęcone ludobójstwu, prawom ludów tubylczych i prawom mniejszości etnicznych, choć niekoniecznie zapobiegają takim czynom, uznały je za niedopuszczalne i podlegające potępieniu. Niemniej wydaje się, że jesteśmy obecnie świadkami powrotu ludobójstwa kulturowego w XXI wieku, wspomaganego przez wszystkie technologie informacyjne tego stulecia, które wedle starych wyobrażeń miały stać się motorem postępującej globalnej demokratyzacji.

.Nic więc dziwnego, że ChRL, po początkowym zaprzeczaniu istnieniu masowego systemu internowania i związanej z tym polityki represyjnej w XUAR, uzasadniła wszystkie te środki tym, że poddawani im ludzie stali się zwolennikami islamskich „ekstremistycznych” ideologii i w ten sposób stanowią poważne „zagrożenie terrorystyczne” dla chińskiego społeczeństwa. W tym kontekście państwo chińskie sugeruje, że jego polityka nie zmierza do zniszczenia kultury ujgurskiej, a jedynie do wykorzenienia „ekstremistycznej” ideologii, która – jak twierdzi – zainfekowała tę kulturę. Wysuwając ten argument, ChRL zręcznie odpiera międzynarodową krytykę swoich działań wobec Ujgurów jako niewiele różniących się od działań podejmowanych przez państwa zachodnie przeciwko rzekomym „terrorystom” od 2001 roku. Podobnie ChRL na dużą skalę wykorzystała tę narrację w sferze krajowej, zapewniając, że większość chińskich obywateli odbiera to, co dzieje się w XUAR, jako właściwą reakcję na egzystencjalne „zagrożenie terrorystyczne”, a nie jawną próbę przymusowej asymilacji Ujgurów i kolonizację ich ojczyzny.
Sean R. Roberts
Fragment książki The War on the Uyghurs: China’s Campaign Against Xinjiang’s Muslims. Tłumaczenie dla „Wszystko Co Najważniejsze”: Mirosław Kołodziej