Rosja zaostrzy przymusową rusyfikację mniejszości narodowych

Rosja zaostrzy przymusową rusyfikację

Jak poinformował 28 lipca portal Radia Swoboda, Rosja zaostrzy przymusową rusyfikację mniejszości narodowych. Od nowego roku szkolnego dzieci uczęszczające do szkół, w których nauczane są języki mniejszości etnicznych, będą miały zmniejszoną liczbę godzin nauczania w językach ojczystych; eksperci twierdzą że jest to krok w celu zacierania tożsamości narodów nierosyjskich.

Rosja zaostrzy przymusową rusyfikację

.W szkołach z rosyjskim językiem wykładowym nauczanie języków ojczystych zmniejszy się z dwóch godzin tygodniowo do jednej, a w szkołach, w których język mniejszości jest wykładowy – z trzech do dwóch. Decyzja ta wywołała szczególnie ostrą reakcję w Tatarstanie – jeden z deputowanych lokalnego parlamentu publicznie skrytykował inicjatywę władz federalnych. Na mocy tego samego rozporządzenia wydanego przez ministerstwo edukacji zmieniono nazwę przedmiotu z „Język ojczysty” na „Język narodu Federacji Rosyjskiej”.

Radio Swoboda przytacza opublikowane jeszcze w 2024 r. opracowanie niezależnego od Kremla portalu Takije Dieła, z którego wynika, że odsetek rosyjskich uczniów uczących się w językach ojczystych innych niż rosyjski zmniejszył się w latach 2016-2023 dwukrotnie, a nauczanie w 38 językach zostało całkowicie zlikwidowane. Z przytoczonych tam danych Instytutu Językoznawstwa Rosyjskiej Akademii Nauk wynika, że na terenie Federacji Rosyjskiej istnieje 155 żywych języków, z których 37 ma status języków urzędowych w poszczególnych regionach kraju. Oznacza to, że powinny one być używane na równi z językiem rosyjskim.

Według współzałożycielki organizacji zajmującej się mniejszościami etnicznymi w Rosji Indigenous of Russia Foundation, Wiktorii Maładajewej, działania mające na celu ograniczenie nauki i wsparcia języków ojczystych rdzennych ludów Federacji Rosyjskiej są podejmowane w jednym celu — asymilacji i całkowitej rusyfikacji. „Język jako część tożsamości wraz z wszystkimi jej tradycjami i kulturą (…) był systematycznie wymazywany najpierw w Imperium Rosyjskim, następnie w Związku Radzieckim, a teraz już przez obecne władze. Nie ma języka — nie ma narodu (…)” – powiedziała Wiktoria Maładajewa.

Rugowanie języków mniejszości w Federacji Rosyjskiej

.To nie pierwszy krok władz federalnych w celu rugowania języków mniejszości. Już w 2008 roku zakazano przeprowadzania końcowego egzaminu państwowego w szkołach średnich w języku innym niż rosyjski. W 2018 r. rosyjski parlament wprowadził pełną dobrowolność nauki języków ojczystych. Spotkało się to z protestami nie tylko w Rosji, ale również za granicą. W styczniu 2019 r. przedstawiciele Ramowej konwencji o ochronie mniejszości narodowych Rady Europy skrytykowali Rosję, wyrażając zaniepokojenie „rosnącą dominacją języka rosyjskiego” przy jednoczesnym „braku skutecznego wsparcia dla języków mniejszości narodowych”.

Radio Swoboda zauważyło, że działania władz mają miejsce pomimo tego, że pomiędzy spisami powszechnymi z 2010 i 2021 roku udział etnicznych Rosjan w populacji Rosji zmniejszył się o prawie pięć procent, choć niektórzy zastrzegają, że podczas przeprowadzania ostatniego spisu dochodziło do nieprawidłowości. Największe zastrzeżenia nowe przepisy budzą w Tatarstanie. Tatarów jest w Rosji ponad 4,5 miliona i chcieliby oni uczyć się we własnym języku i móc zdawać w nim egzaminy.

Przewodniczący Rady Państwowej Tatarstanu (jednego z podmiotów Federacji Rosyjskiej) Farid Muhametszin obiecał, że deputowani „nie odpuszczą” tego zagadnienia w rozmowach z władzami federalnymi. Przebywający na emigracji rosyjski socjolog i publicysta, ścigany przez władze rosyjskie Igor Eidman, stwierdził, że taka przymusowa rusyfikacja powoduje, że „potencjał nagromadzonego niezadowolenia i prawdopodobieństwo rozpadu Rosji będą jeszcze większe niż wcześniej”.

Historia rusyfikacji i germanizacji ziem polskich

.”Duża część argumentów odwołuje się do tematów emocjonalnych i godnościowych. Czy chcemy zachować nasz język, naszą literaturę i tradycję? Czy zależy nam na tym, by samemu pisać własną historię, czy akceptujemy obcą, rodem z III Rzeszy? Wtedy też dostępne były przewodniki po Generalgouvernement, gdzie piękne miasto Krakau było świadectwem wysokiej niemieckiej kultury, zaniedbanej przez prymitywnych Słowian. Może to nie problem, byleby była micha i wypasiona komórka. Czy jesteśmy gotowi bezkrytycznie przejąć cudze zwyczaje? Fakt, ludzie emigrujący na przykład do Stanów Zjednoczonych po czasie stają się Amerykanami, ale jednak są świadomi swoich korzeni. A co z Niemcami i Rosją? Czy chcemy być Niemcami? Wiem, niektórzy chcą. Ale kiedyś germanizacja i rusyfikacja budziła opór, zwłaszcza że była przymusowa, nastąpiła po podboju i wywózkach na Sybir oraz wymagała zaparcia się własnej tradycji, a najlepiej okazywania jej pogardy. Realiści będą dowodzić, że to argumenty dla pięknoduchów. Mielibyśmy więc odrzucić wszystko to, czym nas karmiono przez lata, co było takie piękne i godne? Możemy się stać narodem kupieckim, ale czy to ma być wszystko? Do tego z ręką na sercu – nie wiem, jaka jest tożsamość unijczyka. Patrząc statystycznie, pewnie wkrótce będzie wyznawcą Allaha” – pisze w opublikowanym na łamach „Wszystko co Najważniejsze” tekście „Imperia dobre i złeJan ŚLINA.

LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/jan-sliwa-nowy-koncert-mocarstw/

Derusyfikacja po litewsku

.Gdy 10 października 1939 roku Litwa podpisała z Moskwą umowę o obopólnej pomocy i przekazaniu jej Wileńszczyzny, okupowanej od 17 września przez Związek Radziecki, na jej teren wkroczyło 18 786 żołnierzy rosyjskich. Nie stali w bazach – już w 31 października (nieproszeni przez stronę litewską) dokonali pogromu ludności polskiej w Wilnie, a dowództwo naciskało na stronę litewską, by brała się ostrzejszych środków wobec krnąbrnych Polaków. W czerwcu 1940 roku nastąpiła pełnoskalowa okupacja wojskowa Litwy (liczba rosyjskich żołnierzy wzrasta do 150 tysięcy), odbyły się sfingowane wybory (przed nimi „znika” prawie 4 tysiące obywateli mających autorytet w społeczeństwie), a nowy parlament 21 lipca ogłosił powstanie Litewskiej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej, która 3 sierpnia została „przyjęta” w skład sowieckiego imperium. Zanim to ostatnie nastąpiło – jedną z pierwszych uchwał „sejmu ludowego” była właśnie reforma językowa.

Reforma języka wprowadzała obligatoryjny zapis fonetyczny nazw własnych. Czyniono to nie z troski o czystość języka litewskiego (ten argument podnoszą często przeciwnicy normalnej pisowni – że pojawienie się litery W zburzy odwieczny porządek języka i upadnie on jako wartość publiczna) – po prostu był to element przygotowań przed wcieleniem do „russkogo mira”, w którym obowiązuje będąca właśnie zapisem fonetycznym cyrylica. Języka litewskiego od tego czasu miało tylko ubywać na rzecz rosyjskiego, który stał się językiem państwowym. Na marginesie warto dostrzec konsekwencję działań rosyjskich w tej materii: jeszcze za caratu opracowano projekt „litewskiej cyrylicy”.

.Litewska SRS przestała istnieć 11 marca 1990 roku, kiedy Rada Najwyższa ogłosiła niepodległość. Ostatni stacjonujący na Litwie rosyjski żołnierz opuścił jej terytorium 31 sierpnia 1993 roku. Zostało jednak dużo reliktów trwającej pół wieku rosyjskiej okupacji, z powodu której Litwa utraciła około 800 tysięcy mieszkańców. Szybko pozbyto się pomników Lenina, ale już pomnik pisarza Petrasa Cvirki – jednego z czołowych kolaborujących intelektualistów i współautora wspomnianej reformy językowej – zniknął z centrum Wilna dopiero w 2021 roku. Odejście od „fonetycznej” pisowni nazw własnych, narzuconej właśnie przez „russkij mir” – może być zamknięciem rozdziału sowieckiej okupacji.

Artykuł dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/rajmund-klonowski-pisownia-nazw-na-litwie/

PAP/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 28 lipca 2025